A ja tam do Kościoła lubię chodzić, fajnego mamy księdza :D:D A co do mięsa to tylko w post poszczę w piątki, tak to w ogóle :wink:
Wersja do druku
A ja tam do Kościoła lubię chodzić, fajnego mamy księdza :D:D A co do mięsa to tylko w post poszczę w piątki, tak to w ogóle :wink:
Ja średnio lubię chodzić xD
Ps. 1700 na koncie.
ładnie!
Aj. Byłoby 1600, gdyby nie to, że właśnie wypiłam pół piwa... :P
1900. Jestem cudowna. Zawsze wszytko schrzanię. Zawsze. Źle się dziś czuję cholernie źle...
Nie widzę nic złego na zjedzeniu zapotrzebownia... :roll:
Aguś 1900 to nie tragedia zwłaszcza, że uczymujesz tylko wagę. Główka do góry i duży uśmiech proszę <tuli>.
no własnie. jesz tyle , co przeciętna nastolatka :) A jak od tego nie tyjesz to powinnaś być w siódmym niebie ::)
Heh ja tez 1900 na koncie ale dlamnie to juz kwestia przyzwyczajenia codziennie 1900-2000 tys :P
aga wlasnie utrzymujesz wage a nie chudniesz wiec skad ten podly nastroj??? :roll:
a wracajac do postu to u mnie w domu nie posci sie w piatki, moja rodzina tez za czesto do kosciola nie chodzi wiec ja tez jestem tam tylko od swieta. Ale wierze w Boga i to chyba najwazniejsze... a to ze nie slucham politycznych kazan z ambony to juz inna kwestia :roll: po prostu od razu mnie trzepie cos jak ksiadz wygaduje glupoty " bo mu kazali" :twisted: