-
Całkiem dobrze Ci poszło
Dobrze że tyle pijesz i ćwiczysz
-
Jedzeniowe podsumowanie dnia!
śniadanie: 2 kanapki z wasą, płatki z mlekiem
2 śniadanie: grahamka z szynką
obiad: pierś z kurczaka w jakimś sosie śmietanowym chyba, sporo marchewki gotowanej
kolacja: 280 g truskawek pokrojonych w kostke i polanych jogurtem light truskawkowym
Uuuu, nie wiem co o tym myśleć. Ciągle mam wrażenie, że jem za dużo i że powinnam sie jeszcze odchudzić. Odchudzanie stało sie dla mnie czymś w rodzaju sportu chyba i nie umiem przestać
-
Oj...to kiepsko...wiesz, też nie umiałam z tym skończyć i schudłam przez to dodatkowo 5 kg więcej od obranego celu... I w ogóle odchudzanie było w centrum mojego życia, tylko to się liczyło itp...Dalej tak jest, jem więcej, ale i tak wszystko liczę...i wkurza mnie to, czemu ja nie mogę mieć takiego podejścia do jedzenia jak inni? Że nie obchodzi ich co jedzą...a ja? Wieczorami planuję co zjem na śniadanie, potem co na drugie, co zrobić żeby się zmieścić w limicie itd. I może i to dobrze dla ciała, bo odżywiam się zdrowo, ale psychicznie się momentami wykańczam...;/
Dobra, sorry że się rozpisałam, ale jakoś tak mnie naszło...
-
od tego jest forum zeby sie rozpisywac 
ja potrafie jak siedze z kims liczyc mu w myslach kcale....i wogole nie zjem niczego dopoki sie nie dowiem ile ma kcali :/
-
Taaa...a jak już to zjem to potem cały dzień wielkie cierpienie, rozpaczliwe przeszukiwanie stron, próba liczenia samemu...Jak zjem coś nieplanowanego, czyli np zamiast swojego obiadu coś u znajomych, to potrafię z tego zrobić straszną tragedię...
Współczuję moim rodzicom...
-
Dyyniu, dokładnie. I co stałe niezadowolenie ze swoich ud, tyłka czy brzucha...
Sportowe podsumowanie dnia:
30 minut step
15 minut rozciąganie
HEJ
Ale ze mnie zrzęda! Zamiast cieszyć się, że schudłam, to ja dalej sie zadręczam, chodze naburmuszona, skwaszona i zła jak osa. Koniec z tym! Zmieniam swoje podejście do ciała i jedzenia, aby nie przysłoniło mi całego innego pięknego świata. Nie chce totalnie zapomnieć o moich innych pasjach. Dalej dbam o linie i ćwicze, żeby było jasne, ale zaczynam jeść więcej, teraz już na poważnie. Większe obiady i kolacje.
Rano wskakuje na wage. Postanowione.
-
ja tez ciagle o zarciu, ciele bla bla, jakby kazdy na to uwage zwracal, juz nawet nie pamietam, jak to jest jesc, by zyc, a nie zyc, by jesc
-
jeść, by żyć, a nie żyć, by jeść mhm.. dla mnie to jest tragiczne
-
No i na wadze piękne 58. 
Hurra!
-
Świetnie
Gratulacje
58 to świetna liczba. Ja chyba takiej nigdy nie doczekam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki