Ja początkowo robiłam podobnie, nie jadłam tłustych smażonych potraw, słodyczy, za to więcej warzyw i chudego nabiału. Chudłam, bez liczenia kcal, a z pewnością zjadałam ich 1800, czasem pewnie więcej czasem mniej. Tak, że myślę, że schudniesz, przecież uprawiasz jeszcze sport i nie wiem, kto jest "taki mądry" i powiedział, że to nic nie daje. Sport zawsze coś daje, przecież spalasz kcal, i jeśli np jesz te 2000 i jeździsz 1.5 na rowerze (1 godzina to od 300 do 500 spalonych kcal w zależności od tempa) to w ostatecznym bilansie wychodzi Ci 1500-1600 kcal. Ja tyle jadłam jak mnie podkusiło i zaczęłam liczyć kcal (próbuję przestać) i chudłam. Co prawda utrata na wadze nie będzie odbywała się w takim tempie, jakbyś jadła np 1000 kcal, ale moim zdaniem (poparte własnymi przemyśleniami i doświadczeniami będzie to zdrowsze, łatwiej będzie Ci później utrzymać wagę, mniejsze ryzyko jojo i przynajmniej ja nie miałam kompulsów (owszem zdarzało mi się zjeść więcej, ale było to powiedzmy 1900, a nie 3000 kcal). I jeszcze ostatnie co napiszę. Dieta oprócz utraty kilogramów ma na celu zmienić styl jedzenia. Bo co z tego, że 4 miesiące będziesz jeść 1000 kcal czy ileś, schudniesz, a później wrócisz do frytek, pizz, kebabów, słodyczy. Efekt ten sam co przed dietą. Powodzenia i mam nadzieję, że Cię nie zanudziłam