Życzyłyście mi dobrej zabawy i zabawa się udała Było fajnie. Zjadłam dużo ( tak na cały dzień to pewnie z 1900) ale z umiarem i nie na raz. Poprostu po trochu wszystkiego i jestem z siebie dumna bo nie żałuję żadnej kalorii Przy okazji nalatałam się jak głupia Siedzieliśmy na dworze w ogródku, a ja co chwila musiałam latać na drugie piętro po schodach, bo trzeba było coś przynieść itd Także może to spaliłam

A dzisiaj jak na razie na koncie jakieś 300 ( fitella bananowa z jogurtem naturalnym i kawa). Ładnie będzie, już teraz nie ma mowy o wpadkach

Jestem szalenie szczęśliwa, bo nawet z zalegającym żarciem po wczoraj ważyłam dzisiaj 50 kg czyli został mi 1 kg. Mam nadzieję, że jutro nie będzie więcej przez to że wczoraj przekroczyłam limit <mysli>. Dzisiaj postaram się 1300. Zobaczymy co z tego wyjdzie.