Mi zawsze było zimno :P
Wersja do druku
Mi zawsze było zimno :P
jutro mnie czeka niedzielny rodzinny obiadek.. juz mnie skreca na sama mysl :?
ojj obiadek to nie tragedia, gorzej jakby podwieczorek był :)
Weź sobie 2 male ziemniaczki, duzo surówki i maleńki kawałek mięsa - nikt się nie będzie czepiał ze nie jesz :)
całkowicie się zgadzam z Niką :D
Jutro też mam obiad u babci ... Obiad to żaden problem gorzej później ... te wszystkie ciasta !, których połowa wyląduje u mnie w domu, już jest jedno od drugiej babci !! mm .. takie pyszne ! Ratujcie !
Przecież nie będziesz się interesowała jakimś tam ciastem 8) . Z daleka od kuchni :wink: !
łatwo powiedzieć :P
u mnie nie bedzie nic z tych rzeczy :) nie bedzie ciasta jak nie upieke a nie zrobie tego :D boje sie jedynie o obiad :)
O obiad nie masz co się bać, naprawdę ;)
Ja praktycznie cały czas jem "normalne" obiady, takie jak przed dietą.
Tyle tylko, że troszeczkę mniej, ale tylko troszeczkę.
Cassey zrób jak mówiły dziewczyny - od każdego po trochu - nikt się nie obrazi, ty nie nabijesz zawrotnej sumy a w dodatku nie będzie cię skręcało, że inni jedli a ty musiałś sobie odmówić a masz ochotę choć na trochę :wink: . A z ciast się wymigaj, że później, że najedzona jesteś, albo coś w tym stylu, jak zjesz normalny obiad to nikt ci tego za złe nie będzie miał, że już deseru nie weźmiesz :wink: