Ale jakbym przerwała to kg poleciałyby w górrrrrrrrrrrrrrrrrre w sumie po tych napadach też waże jakieś 66 ... No nie wiem postaram się .... Ale najgorsze są te nuuuuuuuuuuuuuuudne wieczory ! ;(
Ale jakbym przerwała to kg poleciałyby w górrrrrrrrrrrrrrrrrre w sumie po tych napadach też waże jakieś 66 ... No nie wiem postaram się .... Ale najgorsze są te nuuuuuuuuuuuuuuudne wieczory ! ;(
To zorganizuj cos na nie np czytanie ksiazek, ogladaj filmy, wyciagnij przyjaciolke na wieczorne spacery, czy chocby pobiegaj sobie troszke. Zawsze mozna wymyslic sobie jakie hobby ;p
no tak ale telewizja w takich sprawach to mój wróg hehe a ja jestem za leniwa na bieganie i mam to sobie za złe ... ale wiem - trzeba się postarać i coś wymyślić ... To straszne że jedzenie ma nade mną władze a nie na odwrót
To może obowiązkowe wieczorne wypady out of the house ? Długo widno to może na rowerek aż do 20, albo chociaż spacer - muzyczka na uszy i maszerujemy. O ile nie uda ci się zacząć kontrolować domowe wieczory to jedynie, że je będziesz spędzała poza domem .
Btw. - mnie gubi nawet film na komputerze piętro wyżej nad kuchnią - jak mam chętkę do nawet 10razy przejdę przez te piętra po czekoladę i z powrotem
mnie kino odrzuca, bo jak pojde, to musze kupic popcorn
to odwiedź moje kino, taki badziew, że popcornu nawet nie można dostać ; )
Hmmm dzisiaj już powinno być ok ... Tzn. jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca - w moim przypadku przed zaśnięciem ...
Śniadanie :
pomidor ( 275g )= 50 kcal
ogórek ( 100g )= 10 kcal
Serek wiejski ( 200 g ) = 210 kcal
Na tablicy korkowej powiesiłam sobie zdjęcia extra lasek .. nie wiem już probuje wszystkiego żeby tylko zmotywować się do działania ...
No więc nic tylko udanego dnia a raczej wieczoru życzyć .
Dziękuje !!!
Na pewno się przyda bo kto wie co tam przyniesie dzisiejszy wieczór ...
No więc mam nadzieję że odpiszecie na tego posta a mianowice :
1) Garściami wypadają mi włosy i jeżeli codziennie będe łykać witamine B to mi przejdzie ?
2) Chętnie zjadłabym na obiad makaron ale coś mnie trafia na to podliczanie i już się gubie- czy jeżeli powiedzmy na opakowaniu pisze że 100 g ma ( powiedzmy) 350 kcal tzn że 350 kcal ma 100 g makaronu suchego ??? Czyli że po ugotowaniu 100g będzie miało mniej tyle że trzeba sobie obliczyć ?
Wiem ... niby to oczywiste ale wole sie upewnić ...
PS: To samo z kaszami ryżem itd ?
Zakładki