-
dla mnie 63 kg jest celem, ale ja mam 178 cm
każdemu zdarzają się małe grzeszki. jutro za to nie zjesz loda i się wyrówna
-
może i tak.
tak sobie myślę i myślę i dochodzę do wniosku, że mam za długi termin na schudnięcie. mój mózg podpowiada mi różne głupie wymówki typu "odrobisz jutro". w końcu tego jutra nie będzie, a waga nadal taka sama.
chyba podzielę sobie to na kilka części... jak sądzicie?
najgorsze jest jednak to, że nie mam wagi, aż do końca wakacji . p a r a n o j a!
zważę się w tesko kolejnym razem xD
-
OO mamy taki sam wzrost i taki sam cel
Witam w klubie
-
Ty jesteś bardziej zaawansowana.. w sumie to za chwilę dobijesz do celu! gratuluję;* pozwól, że będziesz moją motywacją
mam do Ciebie pytanie... co Ci dało największego kopa do dalszego odchudzania? ja myślę, że w moim przypadku będzie to 5X na wadze...
no i jeszcze jedno - ile zajęło Tobie zrzucenie takiej masy sadełka? ;D
-
Kiedy zaczynalam sie odchudzac "na powaznie" wazylam własnie 63kg przy Twoim wzroscie. Na jednych wakacjach schudlam do 56kg. Pozniej waga mi sie bardzo wachala najwięcej do 59kg. Teraz minely 2 lata od tamtego odchudzania i znow postanowilam sie za siebie wziąć. Wtedy motywację dało mi to że na 2 miesiące wyjechałam i bylam z dala od wszystkich znajomych wiec postanowilam ich zaskoczyc i udalo mi sie to. A po drugie: szlam do nowej szkoly i chcialam wygladac i czuc sie lepiej.
Jesli nie zalezy Ci na bluskawicznym efekcie ty chyba spokojnie mozesz byc na 1500. a jedz przede wszytskim warzywa, chyde mieso i ryby i te lepsze weglowodany: brazowy ryz,ciemne pieczywo,makaron ryzowy..
a co do cwiczen.Ja bylam prawdziwym leniem, a moim sportem bylo chodzenie do centrum handlowego (bez pieniedzy!!) przymierzanie roznych ciuchow i wyobrazanie sobie jak bede w nich wygladac za 2,3, 4kg. Po kilku godzinach lazenia i przebierania sie czulam sie tak jakbym przebiegla maraton
-
ja po wakacjach idę do nowej szkoły, ale się tym nie przejmuję. jakoś to będzie..
im szybciej schudnę, tym lepiej. będę miała czas na korektę. raczej pozostanę przy 1000-1200. powiem szczerze, że kręci mnie dobieranie odpowiednio posiłków, te całe liczenie kalorii, świadomość spożywanego zdrowia....
niestety tutaj gdzie jestem aktualnie nie mam możliwości specjalnych ćwiczeń, nie chcę żeby moja stuknięta rodzina widziała, nie chcę komentarzy typu "nareszcie, bo w futryny byś sie nie zmieściła za rok", ale w czasie roku szkolnego biegam wieczorkami, więcej się ruszam.
ogólnie pora roku mnie nie sprzyja, nienawidzę upałów i jestem wtedy martwa.
dziekuję Ci za odpowiedź, ZaraNiebieskooka. zmotywowałaś mnie
_________________________
mam pytanie: ile można zrzucić na diecie 1000 kcal bez większego ruchu w rok?
-
skoro juz wczesniej biegalas, to rob to teraz codziennie
brak wagi to pewne utrudnienie, bo nie bedziesz mogla sledzic postepow...
jezeli masz problem z motywacja, to zrob tak jak mowilas, podziel sobie diete na okresy ze np chcesz zrzucac 3 kg co 2 tyg (tylko, no wlasnie, znow ten brak wagi!) i wtedy bedziesz miala do czego wybiegac myslami
pozdrawiam
-
ten paskudny brak wagi... bhlleee. dziś idę na miasto, to gdzieś się zważę
zobaczymy, czy od czerwca coś się zmieniło.
na śniadanko przygotowałam sobie i właśnie jem <wiem, że nie powinnam jeść jeśli jestem zajęta czymś innym, ale czasu mało>
joguś, 150g, 2.5% , 120 kcal
dwie wasy z paprykarzem sojowym <uwielbiam soję>, 64 kcal ma chlebek, nie wiem ile paprykarz (i nie mogę znaleźć go w żadnej tabeli kalorycznej), ale stawiam na przykładzie tradycyjnego paprykarza, że gdzies koło 65 kcal za dwie kromki.
ok 250 kcal.
na razie tyle. wchłonęłam tą wase i nawet nie poczułam...
-
hehe no ta wasa za bardzo rzeczywiście nie syci
Jak jem pierwsze śnadanie(wasa) to już myślę co zjem na drugie hehe
-
i wasa wg. mnie szybko sie przejada...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki