W roku szkolnym na pewno uda Ci się schudnąćZamieszczone przez madzix
W każdym razie Ci tego życzę
U mnie to akurat może iść w odwrotną stronę, gdyż jem na tle nerwowych a moja szkoła=wiele stresu...
W roku szkolnym na pewno uda Ci się schudnąćZamieszczone przez madzix
W każdym razie Ci tego życzę
U mnie to akurat może iść w odwrotną stronę, gdyż jem na tle nerwowych a moja szkoła=wiele stresu...
ja w roku szkolnym chudłam... mimo wsyztsko. plan dnia przewazal nad łamomstwem. ale zdarzały sie dni, kiedy nie mogłam wytrzymać np. po nieprzespanej w całosci nocy. wtedy jadłam na kazdej przerwie, lekcji i wogole. moim zdaniem trzeba sie wysypiac - to polowa sukcesu![]()
Dokładnie. Ja w czasie roku szkolnego śpię po 8-9h...
Korci mnie, żeby w roku szkolnym schudnąć do 62 kg. Tylko nie wiem, czy przestawię się znowu z 1900 kcal do 1300 powiedzmy.
a ile masz wzrostu? i ile teraz wazysz
?
//w roku szkolnym mi również jest łatwiej-tylko kasy nie moge brac do szkoły,zeby sklepik nie kusił^^
Mnie denerwuje to, że wszyscy dookoła mnie zażerają chipsy, batony po dwa na jednej przerwie, popcorny i kanapy wielkie jak śniadanie i kolacja razem wzięte, a nie tyją![]()
Madame, mnie też to wkurza niesamowicie. Mam taką koleżankę... eh. Normalnie pękam z zazdrości kiedy ona wpieprza swoje batony, a ja muszę zadowolić się jabłkiem...
No i one wpieprzają te batony i chipsy, a później i tak lepiej wyglądają.
chyba kazda z nas ma taka kolezanke. A ja nawet pokazna kolekcje takich naturalnych szkieletorkow![]()
mnie też to wkurzamam taką kuzynkę je ile chce, sporo słodyczy, kolacja codziennie o 22, obiadek zawsze z dwóch dań a chuda jest jak patyk, spodnie to ja szersze w 4 klasie podstawówki nosiłam niż ona teraz
ona to ma w genach po swojej mamie
mój kuzyn to samo, ale on już masakrycznie wygląda jakby się miał na pół przełamać
mój brat jest w jego wieku, podobny wzrost mają, ale mój brachol nie jest ani chudy ani gruby ale o wiele lepiej (i doroślej jak na 13 lat
) wygląda...
dzisiaj będzie więcej niż 1200, ale mniej niż wczorajjakoś nie chce mi się kali liczyć
ogólnie z jedzeniem to jak narazie po obiedzie jest ok. 850 + 4 ciastka
(400) czyli 1250 to myślę, że ogólnie wyjdzie 1500-1600 o ile mnie nie poniesie za bardzo i będę się z daleka trzymać od reszty ciastek...
ćwiczyć mi się nie chcepogoda nie ciekawa raz ciepło, raz chłodno i wieje to na rower też mi się nie chce
eh, masakra leń mnie dopadł...
Zakładki