Wątek: Potrzebuję pomocy :( (fot.s.16,39,76,90)

Hej kochane (kochani?)!

PO pierwsze:
parapet16 i suspense ja brutalna prawdę o nieistnieniu gwiazdora poznałam dawno temu.. to też u mnie w domu nie trzymamy się sztywno zasad tym bardziej, że na wigilię przyjeżdża cała rodzina i trzeba dać prezenty w inny dzień bo pod jedną choinkę się nie zmieszczą.. aparat to drogi prezent dlatego sobie go zażyczyłam.. tym bardziej, że w sierpniu jadę na 4 miesiące do Danii. Medale w kartoniku jak najbardziej moje jest ich bodajże 25 czy 26

Ano przyszłam na forum zobaczyć co u was
Ja dochodzę do siebie po świętach.. uh.. w wigilijny wieczór żołądek mało co mi nie pękł..
Później codziennie po ok. 5 kawałków placka.. i jakieś 10 mandarynek do tego normalne posiłki (a raczej dojadanie resztek po wigilii)
Dzisiaj już zjadłam ładniej bo na śniadanko kawałek ryby po grecku i jogurt Danone, później nieszczęsny kawałek makowca i sernika :/ mandarynka..
kawa i mandarynka..
Na obiad normalnie kawałek mięsa, sos i dwie pyzy..
Czeka mnie kolacja..
Powiedzmy, że wróciłam do normalnego jedzenia. Brzuch mi opadł. Nadal wbijam się w S-ki a czasem w XS-ki więc jest ok

A co u was??
A właśnie moje zdjęcia na fbl lub pb (nowa i stara nazwa) macie w moim opisie pod spodem adres ;]

Pozdrawiam..
Jak już mówiłam wcześniej. Z dietą 1200kcal startuje w lutym

Czemu dopiero w lutym?

devise, skoro wbijasz sie w XS-ki to po co chcesz startować z dietą w lutym? Nie ma mniejszych rozmiarów przecież...no chyba ze marzą Ci się ciuchy kupowane w sklepach dla dzieci lub szyte na miarę...

Zamieszczone przez Nika1990

devise, skoro wbijasz sie w XS-ki to po co chcesz startować z dietą w lutym? Nie ma mniejszych rozmiarów przecież...no chyba ze marzą Ci się ciuchy kupowane w sklepach dla dzieci lub szyte na miarę...

o czyms podobnym pomyslalam..

Devise do czego w takm razie dazysz? czytajac Twoja wypowiedz odnioslam wrazenie, ze sie akceptujesz i jestes zadowolona z rozmiarow ubranian, w ktorych chodzisz. moze w takim razie dieta wcale nie jest Ci potrzebna?

Ja się wbijam w te ubrania.. ale.. ważę cholerne 53-54kg.. może to ciężkie kości.. a może zbitek mięśni na nogach. Jednak jestem sportowcem, a sportowiec musi trzymać określoną wagę.. a ta u mnie wynosi 49-50kg i ani grama więcej
Akceptuję siebie (z wyjątkiem brzucha)
Ktoś kogo bardzo, bardzo mocno kocham akceptuje mnie bez reszty..
Ale muszę i z chcę schudnąć.. a w lutym bo mój plan jest taki:
Luty - dieta 1200kcal
Marzec - dokładam bieganie 1-2 razy w tygodniu ok. 6km
Kwiecień - wychodzenie
Maj - mistrzostwa polski

Devise, nic tylko życzyć Ci spełnienia dietkowych marzeń i osiągnięcie obranych celów.. Trzymam kciuki..

mistrzostwa polski... wow

e no no sławna niedługo będziesz

Haha jasne ;p

A dzisiaj bardzo miły dzień miałam..
Rano pochłonęłam skibke chleba z ee.. pomidorem i trochę bigosu.
Potem kawa i poszłam
w między czasie zjadłam loda o smaku bananowym (jedną gałkę małą) do tego 45minut na łyżwach

I obiad, 3 małe ziemniaki (jak 1 duży) i am.. noga kury. W sumie to jej prawie nie tknęłam bo nie było co ;]
Więc nie jest tak tragicznie co nie? No był kawałek ciasta i piernik ..
Ale to wszystko ;]

A jutro ostatni dzien roku.. i nie wiem jak go przeżyje ;p

ja wiem gdzie ale zagadką jest jak?