Ajjjj
Dlugo sie zastanawiałam nad tym czy zaczac tu znowu bywac codziennie i kilka razy dziennie.
Gryzłam sie z tym od poczatku wakacji, no ale jakos tak wyszlo ze nie zalozylam watku. Teraz załuje.
Dlaczego wczesniej sie powstrzymałam?
Wstydziełam sie.
Pamietacie mnie juz po diecie... chcialam przytyc i przytyłam... to bylo w lutym
pozniej do maja schudlam do 52,5 kg, ale do wakacji było już 72 kg.
Pod koniec było 80...
Czułam się potwornie. i znowu myśl by sie tu znow zalogowac i liczyc na Wasze wsparcie...
Oczywiscie mam wsparcie na gg od dwóch wspaniłych forumowiczek (ally900 i Magdullusi). Dziewczyny naprawdę cudowne, ale ja chyba potrzebuje wiekszego grona. Grona ktore mnie porzadanie opieprzy jak zawale diete.
Te ktore mnie pamietaja i dosc dokladnie sledzily moje losy pamietaja ze mam problemy z bulimia (choc zdarza mi sie coraz rzadziej) a do tego lubie diety bardzo niskokaloryczne.
I tak od wrzesnia do początku października na diecie 250-350 kcal schudłam do 69 kg. W tym miesiącu chyba musiałam odreagować bo jest różnie ale na szczescie waga utrzymuje sie w granicach 71-69 kg
Od jutra chce zaczac SB albo chociaz mocno ograniczyc weglowodany bo chce schudnać do max 55 kg na studniowke (12.01) wiec prosze dziewczyny ni linczujcie mnie jak zjem minimalne ilosci bo
1. mam mocno skurczony zoladek
2. ja naprawde juz nie moge sie patrzec na swoje wielkie i tluste cialo, a na studniowce chce wygladac tak normalnie...
Mam jeszcze 77 dni, dwa miesiace, dwa tygodnie i 2 dni...
naprawde musze schudnac 20 kg...(srednio 1.8 kg tygodniowo)
jezli mnie zaczniecie opieprzac przestrasze sie i sie schowam ale i tak bede sie "glodzila"
mam nadzieje ze chociaz troszke mnie zrozumiecie i bedziecie mnie wspierac...
iem ze nie za zdrowo sie odchudzam ale moze to forum mnie zmobilizuje
chce studiowac dietetyke wiec wiem mniej wiecej o co chodzi w dietach i w zdrowym odchudzaniu...
przepraszam ze az tyle, pewnie nie bedzie sie Wam chcialo wszystkiego czytac...
Zakładki