:lol: przynajmniej czujesz że ćwiczysz :lol: :lol:
dzień widzę, ze pozytywny.
miłego wieczorku :wink:
Wersja do druku
:lol: przynajmniej czujesz że ćwiczysz :lol: :lol:
dzień widzę, ze pozytywny.
miłego wieczorku :wink:
dwie godziny siatki! tez bym chciała. *.*
to rozćwicz te zakwasy :twisted: na początku bedzie bolało fest ale później Ci się o wiele lepiej zrobi... 8)
Oj, nie mam siły...
Poszłam spać o 14 :shock: spałam z 2 godzinki i nadal czuję się zmęczona...
A tu trzeba lekcje odrobić i nauczyć się na klasówkę... :roll:
biedactwo <tuli>
nic mi nie mow o zmeczeniu :? ja dzis poszlam ze szkoly 2 h wczesniej po to by zdarzyc zrobic jak najwiecej projektu z gegry na czwartek. w sobote robilam, odrobine wczoraj i dzis :? masakra. jeszcze mam taki arkusz maturalny na piatek z matmy, jutro spr z biologii, w czwartek z angola, ale to luz w sumie, tylko jutro geo musze konczyc i nei wiem jak sie wyrobie :?
Jak ja śpię w dzień powyżej 1h to potem rozwalona jestem do końca:/
miłego dnia ;)
http://www.g-ce.pl/kici/kici.jpg
no widzę że wszystkie mamy ogrom pracy:) cóż takie zycie, niestety ale łatwiej nigdy nie będzie :(
Wystraszona...
Zestresowana...
Jutro chemia.
:cry: :cry: :cry:
Sprawdzian z rosyjskiego.
Może jakoś to będzie...
Dzisiaj w nocy (to była chyba 3 w nocy :P )
minie już 7 miesięcy odkąd jestem z moim Skarbkiem...
A ja teraz uczyć się nie mogę, ciągle o nim myślę.
Boje się o niego...
Był dzisiaj bardzo, bardzo, bardzo wkurzony.
Już 4 godziny się nie odzywa.
Boję się, że coś odwali/odwalił... :cry: :cry: :cry:
Oby się wreście odezwał...!
Bo niepokoje się bardzo...
Dziś: 1400 kcal.
ojoj, nie przejmuj się. ;*
I jak tam dzisiejszy dzień zleciał?
miłego wieczorku :twisted: :D
heh..o 3 w nocy 7 miesięcy minęło :lol: to gdzie wy się poznaliście o tej godzinie :twisted: :D :wink:
Heh... CzarnaWampirzyca my się znamy już ok. 3 lata, a przyjaciółmi jesteśmy od 11 miesięcy. I było coś takiego, że gdy jechałam do Wrocławia na tydzień to pisałam z nim całą noc. I on mi napisał, że mnie zapyta o coś, jak wrócę. Ja się domyśliłam o co zapyta i mu odpisałam: Chcesz mnie zapytać o chodzenie?
On: Tak. No to co? Zastanowisz się...
Ja; Ale ja już wiem :lol:
On: (w szoku :shock: ) No to jaka odpowiedź?
Ja: Zgadzam się...
Nie powiem, że był zdziwiony... Był pewny, że znowu mu odmówię...
(bo wcześniej mnie też pytał o chodzenie, ale dałam mu kosza, bo myślałam, że to nie ma sensu-za duża różnica wieku i ludzie żyć mi nie dadzą, ale potem zrozumiałam, że nie mogę bez niego żyć...)
Dzisiaj zjadłam 1450 kcal + bułkę (pewnie z 150 kcal) a zjadłam ją bo tata przywiózł mi taki prezent-z Kazimierza Dolnego taką bułkę w kształcie indyka :lol: :D
Mogło być lepiej...
Sorki, że was nie odwiedzam, ale naprawdę czasu nie mam :(
Kiedyś to nadrobię... Pewnie jutro wieczorem.
Papatki ;*
gdyby tak mój przyjaciel mi tak powiedział...:serduszka: xD ehh...^^ :D
nie lubię jak facet pyta o `chodzenie` xd dla mnie to trochę dziecinne. ;p bez obrazy. ;D
nie wazne jak kto co nazywa wazne jest sedno xDD
a racja chodzic to mozna ze soba po bułki do sklepu xDDD
no generalnie juz tak jakos wydaje mi sie, ze powinno sie zaczac od czynow, taki przypadek i samo by wyszlo, bez zadnych pytan :) mm chcialabym tak
Wiem, dla mnie pytanie o "chodzenie" też jest dziecinne, no ale on chciał mieć pewność, że będę chciała być z nim...
Bo nie chciał takiej sytuacji, NP. myśli, że jesteśmy parą, a ja, że tylko znajomymi no i (myśląc, że jestem wolna) świruje z innymi... :roll:
Na razie zjedzone: 900 kcal.
Jeszcze zjem coś na kolacje :wink:
Witaj kochana...
Widze, ze klasa nadal Ci dokucza, ale nie przejmuj sie. W koncu im sie to znudzi, zobaczysz :)
Z tym chodzenie to wlasnie tak smiesznie. My ze swoim PM nigdy nie uzywalismy slowa "chodzenie". Jak juz to oznaczalo, ze jestesmy razem... :) A stwierdzenie, ze z kims ktos chodzi uzywalo sie w gimnazjum :) To tez bylo fajne... Pierwsze zauroczenia... :D:D:D
Buziak
Czesc :) widze ze masz wage taka jak ja jak zaczelam ale jestes troszku wyzsza:) zycze powodzenia:* i wpadnij do mnie jak znajdziesz czas :)
Oj, żeby tylko klasa :roll: NotPerfectGirl starsi uczniowie też już...
Zdejmowałam kurtkę w szatni i nagle słyszę:
-Która to chodziła z...? (nazwisko mojego chłopaka)
I śmiech, wszyscy się śmiali... Ale chyba nie wiedzieli, że o mnie chodzi...
Bo patrzyli się na inne dziewczyny... :?
Hmmm... Chodziła? :roll: Dla mnie lepiej, że takie ploty chodzą teraz, może emocje opadną i przestaną tak gadać... A już tak mówią, bo od kilku miesięcy spotykamy się tam, gdzie tylko nasi wspólni znajomi czasami przychodzą. Więc spokój mamy, nikt nas nie może zobaczyć, jak spacerujemy... :roll: Przynajmniej już śmiechów i drwiących uśmieszków nie widzę...
No może czasem, gdy przejdę korytarzem w szkole...
kokosaneczka dziękuje :)
Bym zapomniała.
Zjedzone: 1150 kcal.
Nie pytajcie co na kolacje (to nie można nazwać kolacją :oops: )
2 batoniki musli...
Ehh... :evil:
ni cmi nie mow, ja dzis smae slodkosci, weglowodany samiusie :? ale kalorycznie ok, tylko ogolem niezbyt ladnie :?
dobrze,że batoniki musli a nie np. snikersy czy coś ;)
Oj, na pewno lepiej musli, niż "zwyczajne" :P
No i mamy grudzień :D
miłego dnia :lol: :twisted:
CzarnaWampirzyca dała mi motywacje i optymistyczne nastawienie na dzisiaj :wink:
I tak, jak ona myślę, że czas, żebym ustaliła sobie jakieś plany, cele no i zadania :wink:
Plan na Grudzień
1. Dieta 1000-1200 kcal
2. Ćwiczyć jak najczęściej na wf-nie ma, że mi się nie chcę :wink:
3. Schudnąć do Sylwka chociaż 2, no może 2.5 kg :)
Chyba niedługo @ dostanę. Bo nie dość, że mnie brzuch ciągle boli, to ciągnie do słodyczy, no i ostatnio co tylko wstanę na wagę, to pokazuję ciągle to samo-64 kg
sluchaj, a wlasciwie czemu oni tak Twojego chlopaka nie lubia?
Bo był kiedyś biedny, no i każdy wie, że najgorsza obrazą jest powiedzieć, że jesteś taki biedny jak jego rodzina, czy ma się taki "brudny" dom... :( teraz jest już lepiej, nie to co kiedyś u nich, no ale... wiadomo, trudno, aby ludzie zapomnieli i przestali gadać :(
ludzie są do dupy. zadufani w sobie ignoranci.
Cóż, nic na to nie poradzę, że takich ludzi mam wokół siebie.
Dzisiaj zjedzone:
banan 96
Jabłko 50
Gruszka 40
Mandarynka 25
Baton musli 120
Surówka 140
Jogurt 234
Ziemniaki 55
Surówka 105
W sumie kalorii: 965
Pewnie było więcej, bo piłam też mrożoną herbatę ze sklepu, a wiadomo, że dodają tam cukru...
Tak mnie ciągnie do słodyczy...
Zjadłam jednego batona musli...
Pożarłabym pewnie jeszcze z dwa :roll: ale na jednym się skończyło...
Nie lubie ludzie ktorzy patrza na to kto ile posiada. Wazne jest to co ma sie w srodku a nie stan materialny.
Nie tylko Ty....
A prawdą jest tak, że np. każdy tak u mnie w szkole powie, a połowa z nich potem drwi z innych, bo gorszy, a czemu? Bo biedniejszy...
:? :evil: :x
Zapomniałam dodać, że potem zjadłam jabłko jeszcze.
Czyli wyszło troszkę ponad 1000 kcal, ale to nic :wink:
Ostatnio co dziennie sie ważę. :roll: Boję się, że ostatnio za dużo jadłam i waga stoi w miejscu... Bo przez ostatnie dni waga ukazywała ciągle 64 kg. No i wreście ruszyła, dzisiaj rano pokazuje już 63.4 kg :) ale jutro już oficjalnie się zważę i podam jutrzejszy wynik ;p bo powinnam co poniedziałek się ważyć... :wink:
Jadłospis zdrowy, bo owocki i warzywa, ale prawie absolutny brak białka, spróbuj dzisiej odrobić ten owocowy dzień conieco :wink:
Super,że waga spada :D
miłej niedzieli :wink:
Hej kochanie :) jak tam niedziela mija?
Gratuluje spadku wagi :D
Dostałam @ :roll:
Nic dziwnego, że waga stała w miejscu :wink:
Dzisiaj jak na razie:
Jogurt, potem było jabłko, potem znów jogurt :? troszkę się powtarza.
No, ale trudno ;p a za godzinkę, może dwie będę miała obiad...
I tak, że jak @ to stoi a nie rosnie, jak u mnie :wink: wie 3 dni przed i tak z 3 dni po nawet sie nie waze
Ja też nawet się nie będę już ważyła... Za tydzień, po okresie się zważę... :twisted: