To super, że u Was się sylwek poudawał. U mnie też dobrze, spędziłam go w gronie rodziny (tj. rodzice) + brat, który odwiedził nas (mieszka w Wawie, niedługo wyjeżdża do Holandii.. na stałe.. mój drugi brat w Irlandii siedzi, to go nie było) + mój mąż. Było spoko, no, wiadomo, jak to jest z własnym mężem.. Już po 2:00 zasnęliśmy w swoich objęciach (to było słodkie :P ) i nie żałuję.
Suonko123, to niezłego sylwestra miałaś.. Ciekawie przynajmniej..
Nie ważne, czy to, co robię, podoba się innym. Najważniejsze, że daje mi to szczęście.
Zakładki