Witajcie!!!
Nie radze sobie sama ze soba mam 16 lat i waze 86 kg i mam 173 cm wzrostu... hmmm... no i nie wiem jak mam to zmienić nie chce zadnych radykalnych diet tylko jakieś ograniczenia...
prosze pomóżcie...
Witajcie!!!
Nie radze sobie sama ze soba mam 16 lat i waze 86 kg i mam 173 cm wzrostu... hmmm... no i nie wiem jak mam to zmienić nie chce zadnych radykalnych diet tylko jakieś ograniczenia...
prosze pomóżcie...
czesc
oj nie łam sie zawsze jest jakies wyjscie :*
na poczatku radze troszke poszukac bo wiele jest informacji o zdrowym zywieniu itd ;]
zmiany?
5 posilkow dziennie o stalych porach co 3 godziny
o unikaniu slodyczy foastów itp chyba nie musze pisac
jedzenie do 18-19 (3-4h przed snem)
ruch
duuuuzo warzyw
owoce na redukcji nie sa polecane ale czasami mozna ;]
co jeszcze?
duzo bialka (np sery jogury, drob...)
unikac sosow zup zabielanych smietana...
jak cos jeszcze to pisz bo moge cos przegapic heheh
no właśnie radu suszonej to podstawy powodzenia
Zgadzam się z tym co napisała Suszona, ale jeszcze coś dodam do tego wszystkiego
-owoce można np. grejpfruty są wskazane przy odchudzaniu, można jeść jabłka. nie przesadzałabym z ilością bo będziesz mieć silne wzdęcia także 2-3 owoce max.
niepolecane są owoce z puszki typu jakieś ananasy, brzoskwinie, bo tam wciskają Ci sam cukier :P
-w razie uczucia głodu czerwona herbatka z cytrynką, zielona, yerba mate
-dużo błonnika w diecie (najwięcej znajdziesz go w otrębach),
-omijać majonezy i sałatki z nim oraz dressingi, polewaj salatki oliwą z oliwek mozesz tez np. do sałatki dodawać np. migdały,
-niewskazane rowniez: tłuste wędliny i jakieś deserki mleczne, unikaj kluch i pierogów
i napoje słodzone cukrem; kupuj soki jednodniowe typu marwit, natomiast czasem możesz sobie strzelić jakąś colę light choć nie zapominaj że to sama chemia i nie jest zdrowa (i jak wszyscy dobrze wiemy rozpuszcza zęby:P hehe),
-pieczywo zalecane z maki pelnego przemialu, ciemne np. pełnoziarniste, choć niektóre ciemne są barwione karmelem wiec uwazaj:P, pozostałe weglowodany zlozone to np. płatki owsiane, żytnie, jeczmienne kasze gryczane i jeczmienne, ryz brazowy i paraboliczny, makarony wloskie gotowane poltwardo (al dente :P) oraz pelnoziarniste, jesli bułki to np. grahamki
-częste sieganie po posiłki na pewno w jakiś sposób zapobiegnie napadom głodu, ale nie siegaj po nie np. co godzinę bo tylko zwiększasz podaż energii
-niektóre produkty light są "be" ponieważ np. nasz mutant zamiast tłuszczu posiada więcej cukru(patrz na skład:P), ale są tez takie bajeranckie; polecam np. 0% twaróg piątnicy :> oraz serki wiejskie lekkie starco, piatnica
-no i śniadanie jedz węglowodanowe, im później tym mniej, na redukcji na kolację możesz np. zjeść np. tuńczyka w sosie własnym i hmm np. pomidory ;] (białko ponadtto syci, a nie ma takich wskazań żeby na diecie skręcało Cię z głodu)
-nie zapominaj o owym białku w diecie,dużej ilości wody(ale nie lej jej w siebie za dużo bo i tak nadmiar usuniesz:P) i dużej ilości ruchu będziesz miała idealną skore po diecie
- aa i znowu nawiazujac do bialka to oprocz drobiu(filetow z kurczaka) ktore napisala Suszona moze byc tez wlasnie soja, białka kurzych jaj(zoltka jedz jesli b. chcesz 2x tygodniowo), owy tunczyk, wspomniany wyzej chudy twarog
-aa nie musisz toćka w toćkę wszystkiego przestrzegać mozesz sobie dodać miodu, dżemu do twarogu, czasem nawet siegnac po pasek czekolady , bo nie szykujesz się na żadne zawody :P ważne żebyś chudła.
jeśli będziesz przestrzegać diety która tu rozpisałysmy masz już ponad połowę sukcesu, na taką wagę polecałabym np. 1500 kcal; ćwiczenia to areoby połączone np. z siłowymi, możesz pływać, biegać :P w razie wielkiego lenia pospacerować:P nie tylko bedziesz znakomicie szybko chudnac, ale bedziesz miec jedrne cialo, kondyche i nie bedziesz miec jak niektore panienki utrate okresu:P, omdlenia
zycze powodzenia!
ja też się za tą dietę biorę bo już od kilku miechów mam odpust aaa!
pseutonim mądrze mówisz. chyba nic dodac, nic ująć.
Witajcie!!! Dziekuje Wam bardzo
I obiecuje ze postaram się stosować do waszych rad już od dzisiaj... Mam nadzieje ze się uda...
Jesli chodzi o ćwiczenia to ogólnie dużo chodzę... Ale postaram się wiecej, ale oczywiście w granicach mojej możliwości, bo przeciez mam tez taerz nauke, ale naprawde bede sie starała, bo muszi mi się teraz udać...
Oprócz tego raz w tygodniu na wfie mamy siłowinie czyli około 35 min i teraz bede robiła wszystko bardzo bardzo uczciwie i dokładnie, bo wiem ze to pomoże mi w odchudzanku...
Tylko mam jeden problem, poniewaz nie potrafie sobie odmówić jedzonka wieczorem , nie wiem dlaczego choćbym nie wiem jak się starala to i tak zawsze coś zjem i to dosyć kalorycznego i z tego powodu raczej nie jadam śniadań, jem pierwszy posiłek o 10:30 wiem ze to późno i nie wiem jak mam to zmienić chociaż bardzo się staram i tak mi to nie wychodzi... Moze macie na to cos skutecznego??
Jeszcze raz bardzo bardzo chce Wam podziekować za te wszystkie rady i mam nadzieje ze bedziecie mnie wspierac
Kinia, może zamiast czegoś kalorycznego, przygotuj sobie przegryzki z pokrojonej w słupki marchewki? Zawsze to lepiej, jak zjesz tę marchewkę niż placek...
Mam nadzieję że ładnie Ci dzisiaj idzie z dietką
Co do tego wieczornego jedzenia..hmm...kiedys jadłam około 22:00 3 bułki posmarowane gruuubo nutellą itp i do tego zawsze jakieś słodycze(aż mnie mdliło). Ale jak przeszłam na dietę to po prostu powiedziałam koniec z tym i oduczyłam się takiego jedzenia. Co prawda mój organizm chyba się do końca nie oduczył, bo mam wieczorem ochotę na nie tyle że cos słodkiego, co po prostu na duże ilości jedzenia jakiegokolwiek. Ale staram się to opanowywać Mam nadzieję że i Tobie się uda pozdrawiam :*
Po pierwsze nie odmawiaj sobie śniadania
Napisz sobie wielkimi literami na kartce po 20:00 nic nie jem! Dlatego po 20, a nie po 18 bo będziesz głodna przed snem (wiem ze swojego doświadczenia) a nie da się spać jak w brzuchu burczy Za każdym razem jak będziesz chciała iść do kuchni po jedzenie spójrz na napis
Hej!
No co do porad to raczej ciezko mi cos jeszcze dołożyć
Jedzenie wieczorami...skad ja to znam. Ja ostatnimi czasy miałam taki bajer, że mogłam cały dzien bez nadprogramowego jedzenia wytrzymac (limit kaloryczny jaki sobie ustalilam), a raczej nawet miałam go poprostu dość, za to wieczorem jak już mama na dole, tata na dole, brata nie ma albo u siebie... a obok mnie kuchnia... no to kruuufka do kuchni i kroi jedną kromke chlebka z masełkiem i miodkiem... i mowi sobie dosc. po czym druga kkromeczke z cukrem, i tzrecia kromeczke z serkiem, i jeszcze czwrata z czymstam... mogłam wymieszac wszystko ze wszystkim. Nie byłam głodna, a i tak jadłam i jadłam za kazdymr azem mowiąc sobie dość. No i co z tego ze cały dzien dietowałam jak wieczorem i tak klops?
Co zrobiłam?
Po pierwsze, nieco zwiększyłam porcje na śniadanie. Poprostu pewnego dnia, po tych moich wieczornych eskapadach do kuchni poprostu wmusilam w siebie obfite, zdrowe sniadanie.
Po drugie, cały dzien trzymałam diete tak, jak to sobie zaplanowałam.
Po trzecie, staram sie trzymac butelke wody zawsze przy sobie, żeby w razie 'zachcianki' nie jesc, tylko napic sie wody. Bo to w większosci nie jest głód. To jest pragnienie ktore czasem źle odczytujemy.
Po czwarte, w momencie kiedy czuje ze fajnie byłoby coś wszamać wieczorem lub w nocy, coś kalorycznego (tak! zawsze to MUSI byc cos kalorycznego! zeby sie diabeł cieszył..) wstawałam i zamykałam sobie drzwi do pokoju, żeby nie patrzec nie tyle na to co jest w kuchni do jedzenia, co poprostu na samą kuchnie. To naprawde pomaga Bo to głównie oczy by jadły! Zauważ że często przychodzi ochota na coś, co akurat widzimy
No i tym sposobem poki co nie jadam wiezorami... i jeszcze jedno. Ja lubie jak mam taką małą pustke w żołądku jak ide spac. Jakos przyjemnie i lekko sie zasypia... i wstaje z tą świadomością że moj żołądek nie musiał w nocy pracowac zeby strawic albo że odkładałam w nocy kolejne gramy tłuszczu. I wyjść z pokoju ze świadomością że POKONAŁAM te wszystkie wysokokaloryczne jedzenie z kuchni, i zasłużyłam na pyszne energetyczne śniadanie
Kurcze sory za rozpiske ale starsznie sie wczułam ale skoro ja pokonałam moj wieczorny "głód" to TY tez możesz! =)
Powodzenia!
A ja jestem tu Pasiemy się =)
DUKAN
Faza I - od 17.08.2011r.: 67,6kg, koniec 21.08.2011r.: 64,3kg
Faza II - od 22.08.2011r.: 27.08.2011r - 63,3kg, 1.09.2011r - 62,7kg
Zakładki