Wątek: początek - str 53. Walka rozpoczęta!

ja akurat za ziemniakami nie przepadam....

aaa zapomniałam o talerzu rosołu i 3 mandarynki
Razem jakieś 850 kcal:P więc myślę, że powinnam się wyrobić w 1200kcal a jutro znów 1,5h grania w siate hmm tylko przez to w szkole będę tylko 9h:P

to troche przydługawo :P

no to ładnie kaloriowo ;*

kurde ale mam na coś ochote... a wiem, że musze się powstrzymać ale to takie trudne
Jeszcze mam tyle nauki a nie chce mi się niczego ruszyć

dasz rade słonko ! ;*

nie dałam rady z polskim dlatego nie poszłam:P a żeby nie było że omijam tylko lekcje polskiego i to w dodatku kartkówke postanowiłam iść na 3 lekcje... ale kumpel dzwoni i mówi ze w takim razie mi się nie opłaca bo mamy tylko 4 lekcje i w taki oto sposób dziś siedzę w domku:P na śniadanko były płatki fitness z mlekiem - 350kcal
co dalej będzie to nie wiem ale coś apetytu nie mam głowa mnie boli. mam katar i boli mnie gardlo... o kaszlu nie wspomnę ehhh nieźle się zaprawiłama w środe basen muszę wyzdrowieć do środy... MUSZE! a dziś kupę nauki mnie czeka... może chociaż dzisiaj się zmobilizuje buziaki:*

bedzie dobrze!

mam nadzieję najgorsze jest to że mam tyle nauki i zamiast coś robić oglądam tv:/

na II śniadanie było
5 was z serkiem i pomidorem - 300kcal
3 mandarynki - 75kcal
razem - 375kcal

obiad:
rosół - 150kcal

na podwieczorek
serek danio - 170 kcal

i na kolacje zostanie mi 150kcal to zjem sobie wasy

Mam nadzieję, że w 1200kcal się wyrobie:P i nie zjem nic niedozwolonego

też zawsze jak siedze w domu cały dzien, to zamiast nadrobić jakies lekcje czy sie pouczyć to siedze przy tv lub przed kompem..
Ja nie wiem, wasa sie w ogole nie moge najeść, wole zjesc kromke ciemnego, jakiegos pełnoziarnistego pieczywa