Ja jako dziecko miałem nadawagę wiec wiem jak to jest, poza tym prócz autopsji znam się na tym trochę z innego forum. Ale nie dajmy się zwariować i rób wszystko z głową. Prawda jest taka że stosując radykalne diety psujemy sobie metabilizm (nawet dieta 1000 kcal jest dietą radykalną) i potem będzie jojo. Nie ma co się bać, tylko stopniowo zwiększać kaloryczność do takiego stopnia jak to powinno być. Poza tym jedząc często a niewiele przyspieszamy metabolizm i chudniemy. Bo mimo że w odchudzaniu powinien być ujemny bilans energetyczny to kalorie to nie wszystko! Powinny być odpowiednie proporcje białka, węglowodanów i tłuszczy (nie bawmy się w liczenie i ważenie tego ale na oko powinno być dużo białka, nie ograniczajmy bardzo węgli złożonych - ciemne pieczywo, kasze, owsianka itd, jedynie te proste - cukry, ale ich też trochę powinno być - przede wszystkim w owocach i trochę ale nie za mało tłuszczy - przede wszystkim nienasycone tłuszcze zawarte w rybach i oliwie, poza tym ważną rolę odgrywa błonnik który jest zawarty w węglowodanach złożonych i warzywach) Do tego ruch, ruch i ruch, regularne ćwiczenia - nie tylko dzięki nim wiecej spalamy tłuszczu ale modelujemy ciało, ujędrniamy je... Więc przemyśl wszystko raz jeszcze, przestań się bać i stopniowo wprowadź zdrowe odżywianie zamiast tej wyniszczającej diety...