Ojoj... dopiero co tyłek posadziłam... dosłownie! Na wiśniach byłam. 15km w jedną, 15km w drugą no i z 10h sterczenia i darcia tych wiśni.
Dlatego diety nie było. Nie ma sensu puki co.... Cały dzień w konkretnym ruchu i jeszcze dieta? Nie, to nie dla mnie, zemdlała bym. Planuję jeszcze jutro pójść... No i ciotę poza tym mam...
Zakładki