Nutty, tez tak mialam kiedys diete zawsze odkladalam na nastepny dzien.Raz sie obzarlam to mowilam, ze od jutra dieta i tak ciagle.No ale wrescie sie ruszylam i zaczelam dzialac ;p.
Maagda, ladnie Ci idzie .
Nutty, tez tak mialam kiedys diete zawsze odkladalam na nastepny dzien.Raz sie obzarlam to mowilam, ze od jutra dieta i tak ciagle.No ale wrescie sie ruszylam i zaczelam dzialac ;p.
Maagda, ladnie Ci idzie .
Właśnie to odkładanie "na jutro" jest nagorsze ostatnio codziennie sobie tak mówiłam. Ale już jakoś się udało Nutty życzę powodzenia :*
Skąd ja to "odkładanie na jutro" znam, kiedyś też tak odkładałam,ale z tym skończyłam.
Oj sisi ja tez sie z tym zgadzam
Wpadłam napisać, że dietka idzie dobrze
Wczoraj:
Ś - owsianka
2Śn - jabłko, kanapka z wędliną z żytniego chleba
O - smażona pierś z kurczaka, ryż brązowy, warzywa na patelnię
K - serek wiejski z rzodkiewkami i szczypiorkiem
podjadłam trochę chipsów niestety, niedużo, za to nie zjadłam podwieczorka
a z ruchu ok 30 min hula hop
A dzisiaj na śniadanko miałam 2 jajka na twardo z 2 kromkami chleba razowego
Nooo ładnie
Kurczę, ja nie mogę, jak Ty to robisz, że tak ładnie dietujesz? Mnie już to powoli zaczyna męczyć... Zwłaszcza, że droga daleka...
zajebiaszcze menu masz.. jakbym mieszkala w domku to pewnie tez bym cos modzila.. no ale coz akademik..ograniczone mozliwosci
D- doskonałosc zawsze daleka..
..::})i({::..
no kurczę, zazdroszczę.
ślicznie
nic tylko pogratulować
Zakładki