Dziewczyny... wróciłam... Tylko kuuurcze boję się stanąć na wagę, bo na pewno powróciłam do 77 kg Nie ważę się bo po co Mam mega napad i nie mogę się wziąć za dietę, nie mogę się zmobilizować i ruszyć tyłka!
Teraz będą wakacje, chciałabym za ten czas schudnąć, poświęcić je na odchudzanie, ruch i w ogóle... Tak porządnie. Ktoś ma ochotę się przyłączyć? Mam w planie bieganie, ćwiczenia w domku i dietę.
I będę pisać tu codziennie co jem, może to mi pomoże powstrzymać się od kolejnych napadów.. Mówię Wam, mam dość... Nienawidzę tego, ale nie umiem tego zmienić W co ja się wpakowałam...
Zakładki