-
Witam
Dobrze, że ja takich pokus w postaci alkoholu nie mam.. Tzn być - są, ale sama nie lubię pić..
Trzymam kciuki i pozdrawiam! :]
-
każdy ma inne pokusy. Jednego kusi czekolada, drugiego fast-foody, trzeciego smażone jedzenie, czwartego alkohol, a jeszcze innego wszystko naraz. Ja zaliczam się do ostatniej grupy. xD
-
mija 2 dzien bez % [wolne mam - imprezy] i jakoś za nim nie tęsknie. ;> puste kalorie, a ja jestem tak zmobilizowana, że nawet nie tknę. z % poczekam dopiero do mojej 18stki
-
ja też nie, do czasu imprezy. Z reguły i tak jestem wyluzowana, ale taki nawyk mam. będę sie ograniczała narazie do 1 piwa na imprezie, lub dnia oczyszczającego dzień po imprezie i powinien wyjść ładny balans. ja też mam straszną mobilizację. 3 dzień diety, a ja dalej się trzymam, pierwszy raz tak długo haha nie ma jak silna wola. ale Wy mnie determinujecie, więc napewno wygram pierwszą rundę w walce z kilogramami
-
Wygrasz! Z nami- 100%
-
dzieki za dobre słowa. Ale mam straszną słabość, nie potrafię sobie odmawiać przyjemności. Tzn powstrzymuję się, ale nie niweluje ich całkowicie. Np dzisiaj zjadłam 4 czekoladowe cukierki. Teoretycznie była okazja, ale ja sobie zawsze potrafię znaleźć okazję. W sumie dopóki nie przekraczam dziennej dawki np. 5 cukierków, to nie ejst źle. Ale obawiam się, że któregos dnia się po prostu na nie rzucę... macie jakieś rady dla mnie w tej kwestii ?
-
ostatnio jak widzę słodycze to wmawiam sobie do nich obrzydzenie i działa. albo wącham i wyrzucam...uwielbiam czekoladę, a teraz udowadniam sobie, że bez niej dam radę (już tydzień).
I z doświadczenia wiem, że jakbym teraz kosteczkę wzięła to na niej by się nie skończyło...
-
to już wysoki stopień zaawansowania jesteś, skoro skutkują takie teksty. Może i u mnie z czasem, ale póki co to potrzebuję jakiegoś dobrego zamiennika
-
Słodycze ograniczaj. Jeśli wcześniej jadłaś dużo to teraz ustal sobie, że dziennie możesz ileś razy zgrzeszyć potem zmniejszaj stawki i w końcu powolutku się uda.
-
śniadanie: 2 jajka na twardo + 2 kromki pełnoziarnistego chleba
obiad: świeże ogórki z koperkiem i cebulą oraz kotlet z piersi kurczaka (wiem, wiem pamierka jest zła, ale postaram się ją odkrajać)
kolacja: zastanowię się, narazie nawet obiadu nie jadłam, ale jeśli zgłodnieję, a pewnie tak, bo czeka mnie masa nauki, to danio waniliowe <3 oraz jakaś mała kanapka z dużą ilością warzyw.
jest już 15;28, a ja jeszcze dziś nie zgrzeszyłam ;O
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki