-
Mój facet mnie niesamowicie dzisiaj zaskoczył. Zadzwonił rano, powiedział, że nie spał całą noc, że wszystko sobie przemyślał i że wręcz błaga mnie o wybaczenie, bo nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie jak wczoraj. Oh, jak dobrze. Znów uśmiech na ustach :)
A dzisiaj rano stanęłam na wadze i byłam w ciężkim szoku, chyba 10 razy na nią wchodziłam, a pokazała 66.5 kg :!: :!: :!: Oj chyba tylko ze 2-3 razy podczas odchudzania udało mi się zejść tak nisko, i najgorsze jest to, że zawsze wtedy moja dieta całkowicie się załamywała, zaczynałam się obżerać i... wiadomo co dalej... Ale nie dam się tym razem! o nie nie nie! Tym razem wygram z tymi potwornymi kilogramami, będę piękna i tak już zostanie!! Za dużo pracy, wysiłku we wszystko wkładam, żeby po raz enty to zawalić i potem znów zaczynać od początku. Mam dosyć wiecznego bycia na diecie...
Tak więc pierwszy etap odchudzania zakończony sukcesem :D Powinnam sobie coś kupić w nagrodę. Co proponujecie? :)
Mykam po śniadanko , miłego dnia :)
-
GRATUUUUUUUUUUUUUUUUUULUJE Ci Kochana :) Piękna waga :)
Hm... Nagroda Ci się należy pod warunkiem,że nie spoczniesz na laurach :P
Kurcze też bym chciała tak ładnie zrzucać zbędne kilogramy...
Zgadzam się z asq25. Faceci mają różne humorki. Czasami gorsze niż Kobieta w ciąży :P
-
Gratuluję wagi, ale moim zdaniem jesz trochę za mało kcal. Ja jadłam normalnie (ok. 1400-1500 kcal) i schudłam 8 kg, może szło to trochę wolniej niż jakbym jadła 1000 kcal dziennie, ale przynajmniejmam pewność że nie dopadnie mnie jojo no i w sumie nie było tak straszne to odchudzanie ;D powodzenia :)
-
no widzisz jakl kocha hihihih:P:P:P:P
a po drugie gratuluje! wagi:):):):):)
-
Dzięki dziewczyny :) Boże ale jestem szczęśliwa, jutro mój Miś do mnie przyjeżdża wieczorem na całą noc. Przyszykuję kolację przy świecach i winie, a potem... Hmm... No łatwo się domyślić hehe :D Na pewno w nocy spać nie będziemy. Oj już czuje że to będzie niezapomniany wieczór i wspaniała noc :D
Dzisiaj zjedzone:
- 6 kromek wasy z kremem śmietankowym z ziołami
- jajecznica z 3 jajek z plasterkiem sera żółtego
- jogurt morelowy 400g (95 kcal / 100 g)
- jabłko
- szklanka soku pomarańczowego
Razem: ok 1250 kcal
Ćwiczenia:
- 10 minut ćwiczeń na brzuch
- 20 minut rozciągania
- 8 minutes legs
- 15 minut ćwiczeń na ramiona
Dobranoc :)
-
hahahaha kochana to Ty teraz ładuj akumulatorki na wieoczor i noc hihihi:) napewno bedzie cudnie:);* juz wiesz co na kolacje bedzie?:P
no ładnen menu ale jakos brak mi tam obiadku takiego goracego no chyba ze to jajecznica byla na obidek:P:P
milego dnia:)
http://www.bbcgoodfood.com/recipes/1...722_MEDIUM.jpg
-
widzisz jak ładnie uciekają kilogramki :) miłego wieczoru ;)
-
Asq hehe nie, na obiadek był jogurt :P Rodziców nie ma więc pusto w lodówce, a nienawidzę wydawać własnych pieniędzy na jedzenie, dlatego wyjadam to co zostało :D
A dla Misia zrobię zdrową kolację, bo jakby nie patrzeć on też się odchudza hehe. Tylko ze ja jemu nie mogę oczywiście nic powiedzieć na temat jego brzuszka bo się fochnie tak że będę go musiała przepraszać przez tydzień :P
A zrobię dla niego kurczaka w warzywach, z przyprawą paprykową, taka ala chińszczyzna hehe :D Pierś z kurczaka pokroję na małe kawałeczki, przyprawię, obtoczę w kawałkach chleba i mleku i usmażę (naprawdę taki kurczak jest pyszny, bo już eksperymentowałam w ten sposób :D) no a potem zmieszam z usmażonymi warzywkami i będzie ok ;] Wiem co mój Mąż lubi, więc nie mam wątpliwości co do tego, że to danie będzie mu smakować :D
Na pewno też będę jadła tę kolację więc muszę sobie zostawić spory zapas kalorii to zjedzenia na wieczór tym bardziej, że jeszcze winko dojdzie.
Dziubek no widzę widzę, ale marzy mi się Twoja obecna waga :D
Śniadanie:
- jajecznica z dwóch jajek
- kawa z mlekiem
Miłego dnia :)
-
gratuluję Ci II etapu :)
miłego dnia zyczę.
a zwłaszcza wieczoru ^^
-
hej ;) czy ja tez moge sie wyzalic? :D otóz chce schudnąc jakies 6 czy 7 kg. Tylko widzicie, mi jest jeszcze ciut trudniej niz Wam, bo mam za sobą roczny okres bulimii, która teraz po wyleczeniu przeksztalcila sie w kompulsywne jedzenie. Prostym językiem: nie moge sie opanowac, zeby jesc mniej. Śniadanie jeszcze jakoś, moze nawet dietetyczne, ale i tak ilosci ogromne. W szkole przez 7 godzin nic, po powrocie obiad. I to jest proces blisko dwugodzinny. Dokładki, a kiedy skończy sie juz wszytsko to biorę sie za kanapki. Czekam z trudem do kolacji i wtedy juz trace nad sobą panowanie... I jak tu schudnąc? Wszystkie kolezanki co prawda dziwią sie, ze jedząc tyle waze jedyne (?!) 60 kg przy wzroście 170 cm. Średnio waga waha mi sie od 58 do 60, czyli nie tak zle, ale to i tak za duzo. Błagam, doradźcie...