Wątek: W pogoni za pieknym ciałem... fotki str.2:(

Cześć! Mam na imię Julka. W tym roku mialam maturę, przez stres związany z nią troszke mi się przytyło.. Ważę 64 kg przy wzroście 168cm, chciałabym ważyć gdzieś 55-57 kg i mam nadzieję, że mi się uda Na początku lipca czekają mnie testy sprawnościowe na studiach tak więc sport w najbliższym czasie będzie bardzo często. Mam zamiar pływać w poniedzialki, środy, piątki a biegać we wtorki, czwartki i soboty... Niedziela będzie dniem odpoczynku Zamierzam również zrezygnować z białego chleba i tlustych rzeczy. Słodycze jem jak są ale generalnie potrafię bez nich żyć Jeśli się nie obrazicie to codziennie będę dodawać wpis co zjadłam Zamierzam jeśc 1000-1200kcal dziennie... Myślę, że 1200kcal będzie lepsze skoro mam zamiar uprawiać sport dodatkowo będę ćwiczyć w domu. Moim utrapieniem są ramiona i brzuch Jak grubnę to właśnie w tych miejscach... Strasznie mi to przeszkadza Macie jakieś dobre ćwiczenia na ramiona? Bo na brzuch znam parę Hm nie wiem co by tu jeszcze napisać... Chyba wszystko co ważne napisałam. Wymiary podam jutro jak się zmierzę

Mam nadzieję, że pomożecie mi w tej walce o piękną sylwetkę... Wkońcu to marzenie wszystkich z nas, żeby być piekną i zgrabną Buziaki:*

witam Cię na diecie

no to tak:
jeśli nie chcesz żeby na te testy sprawnościowe przetransportowali Cię na noszach, to lepiej jedz minimum 1400kcal dziennie dużo będziesz ćwiczyła i to dlatego.
co do jedzenia, to odsyłam Cię tutaj => http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73264

na ramiona nie mam pojęcia, ale na brzuszek cuda działa hula hop

pisz tutaj ile zechcesz, będę do Ciebie wpadła


trzymaj się!
miłej niedzieli życzę

requiem ma rację. 1400 kcal to MINIMUM jeżeli będziesz tyle trenować

Pozdrawiam i życzę sukcesu

requiem dzięki za ten artykuł Sporo sie dowiedziałam... a 1400kcal to może faktycznie będzie dobry pomysł... no nic zobaczymy jak to będzie w praktyce

ja bym zaczela od 1200 i zwiekszala do 1400 , dasz rade ladny plan

Plan dobry życzę powodzenia i silnej woli...
A co do mnie to zgrabna sylwetka nie jest marzeniem, bo marzenia się nie spełniają tylko jest moim celem.

No tak oczywiście spieprzyłam:/ To cała ja
To może napiszę co dziś zjadłam

ŚNIADANIE:
- 2 jajka + pół kromki (250kcal)
II ŚNIADANIE:
- jabłko, 2 malutkie nektarynki (100kcal)
OBIAD:
- talerz rosołu (120kcal)
- 2 malutkie ziemniaki, kawałeczek mięsa, mizeria (350kcal)
NIBY DESER:
jeden gołąbek z mięsem i ryżem (116kcal) - mama mnie zmusiła
Do tej pory jest: 936kcal
no i jakaś skromniutka kolacyjka... Spieprzyłam

Kochana nic nie spieprzyłaś zjedz sobie na kolację np. serek wiejski, lub jogurt naturalny z otrębami

hej jest dobrze Ładnie Ci idzie...wiadomo-troche za mało kcal ale się poprawisz :P

Mogłabyś mówić, że spieprzyłaś dzień jakbyś zjadła stado ciastek albo całą czekoladę. Ja tak wiele razy miałam i potem się pociłam ćwicząc i byłam na siebie wściekła,
A Tobie idzie idealnie.