Też wszystko przerabiałam, ale na szczęście mam to już za sobą (boję się tylko, że to może kiedyś wrócić). Uwierz w siebie! Każdego dnia mam ochotę powiedzieć sobie: "Koniec! Przecież i tak to nic nie daje", ale jakoś wytrzymuję. Potem o ile bardziej jestem z siebie zadowolona, bo jednak ćiczyłam, jednak poszłam na piechotę, jednak nie zjadłam tego czy tamtego... A jeśli zobaczę, że spadł ze mnie choć 1 cm, to ciesze sie jak dziecko. I wtedy myślę: "Dla tego jednego centymetra/kilograma, dla tego mniejszego rozmiaru ubrań - WARTO BYŁO". To jest moja nagroda.
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Zakładki