-
Pewnie że mam rację! I powiem wam wszystkim, że za każdym razem jak czytam wasze posty to tak jakby one dotyczyły mnie. Te same problemy, te same myśli. Razem jest o wiele raźniej! Raźniej jest jak się nie jest samym.
-
Ojojoj...
Ojojoj... Wpędziłas sie w chorobe...?? Nie pytam w jaką, a mam nadzieje, ze uda Ci sie z niej wyjsc... Ja kiedys wymiotowałam- po kazdym jedzeniu... Ale w koncu doszłam do wniosku, ze to dalej nie ma sensu...
Odradzałyscie mi Kopenchadzką, to przecodze na inną diete... Co o niej sadzicie?
1 i 2 dzień kefir
3 i 4 dzień ser biały
5 i 6 jajka gotowane
7 i 8 kurczak gotowany
9 i 10 owoce i warzywa
Podobno skutkuje...
-
nie pytaj... ja bym sie obawiala jo-jo po tej diecie
-
-
Hmmm...
A ja zaczełam tę dietę... Nie wiem, co z tego wyjdzie- zobaczymy... Mam nadzieje, ze nie wystąpi yo-yo... Na razie zaczełam wbiegac po schodach i cwiczyc...
-
No to jak już się zdecydowałaś to trzymam kciuczki! Opisuj jak ci idzie i w razie jakiejś załamki odrazu wal do nas. Buziole
-
Opisuje... :P
Biszkopciku, prosiłas zebym opisywała jak mi idzie, a więc to robię...
Dziś juz jestem drugi dzień na diecie... I... Nie jest źle- naprawde! Tylko przez jakiś miesiac nie spojrzę na kefiry... Chociaz chce mi sie wedzonego kurczaka, coca- coli i zwyklej szynki to na razie daję sobie rade... Zreszta- ta dieta to bardziej dla mojej psychiki... Zaczełam wbiegac po schodach (a mieszkam na czwartym piętrze ) i ciwczyc... Mam nadzieje, ze mi sie uda... Poinformuje was jutro czy cos schudłam i jak mi dalej idzie Pozdrawiam
-
Strasznie się cieszę, że jeszcze żyjesz Jesteś niezła, że się nie skusiłaś na nic. Ale nie waż się jeszcze jutro. Najlepiej po zakończeniu diety... wtedy są fajniejsze wrażenia Jestem z tobą!
-
Zyję...
Zyję... Jeszcze zyje :P Bez kitu- ledwo ale mi sie udaje... Nie złamałam sie- jedyne na co sobie pozwoliłam to sok TYMBARK FIT... Bo myslałam, ze umre z głodu... Przetrzymalam 4 najgorsze dni- jestem z siebie dumna, jak chyba jeszcze nigdy... I teraz juz wiem, czemu ludze stosujący te diete chudną- bo na niej nie chce sie jesc :P Dzis siłą wmusilam w siebie 1/3 białego sera, ale myslałam, ze zwymiotuje... Bleee... I dlatego ser zastąpiłam sokiem... Jutro juz zaczynam jajeczka... Hmmm... :P Marzyłam o tym przez te cztery, długie doby :P I nie wytrzymałam i stanełam na wagę... 2 kilogramy mniej I dalej leci w dol... A wiec widze efekty... I energia roznosi mnie jak nigdy
-
cosik mi sie wydaje ze waga za szybko leci w dol...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki