Wątek: Uda- czy to rzeczywiście problem?

a ja wrecz przeciwnie - jestem nawet zadowolona z mojego brzucha (chociaz z drugiej strony...67 cm...)ale biodra i uda odziedziczylam po mamie - po prostu masakra! pocieszam sie ze bendzie mi sie łatwiej rodzic dzieci podobno kurcze no naprawde laski macie moze jakies cwiczonka zeby zrzucic te bioderka? bi kiedy ubieram obcisle spodnie i bluzke to hmm brzuszek calkiem ladny ale te bioderka i nozki sporo od niego odbiegaja i co ja mam teraz zrobic? blagam o rady

Aniołekkk ja mam tak samo... brzuch mi sie podoba, bo jest nawet płaski,,, ale te nogi....:/
tesh mam je po mamie.... :/ masakra... mój rekord jai osiągnełam do tej pory to 53 w udach i 37 w łydkach....:/

Wy to macie w genach, mam nadzieje ze zdajecie sobie sprawe ze tego sie tak oo nie pozbedziecie, to tak samo jak kolor np. oczu :P

Oczy można wydłubać, ale wtedy to się nie będzie miało żadnego
Może i jestem mądra w kwestii odchudzania, ale w innych nie zawsze... Zresztą:

Zamieszczone przez Henryk Elzenberg

Najinteligentniejsi ludzie najwięcej miewają głupich pomysłów:
ich umysł jest niespokojny, w ciągłym ruchu, więc wciąż sie potyka.
Głupcy mają mało głupich pomysłów.

No wiec jagcia cos za cytat wazny, przerabiałam jego słowa kiedys na lekcji Madry koles!

hmm ja to nawet nie wiem ile mam w udach i łydkach bo zgubiłam miare:/ ale chce sie wam pochwalic - moge? waze 48 kg (tydzien temu bylo 50) nie jestem głodna jem wszystkie posilki i duzo pije...wcale nie cwicze. to nawet nie taki zly wynik prawda?

to zrób tak:

wez np. sznurek cos długiego, zmierz tak jak była by to miara trzymaj w miejscu gdzie sie skonczyło i ten odcinek zmierz na linijce :P

Gdybym ja miala 53 czy 54 w udach tajk jak wy bylambym zadowolona i nie narzekalabym . Bo co ja mam powiedziec majac 58 w udach Wiecie moze co zrobic aby schudnac w udach 8 cm??

hmmm...biegac?

hejka
Wiecie jak was tak czytam to już zaczynam w tym wszystkim gubić. W pierwszym poście jest napisane ( i ogólnie mówi się), że nastolatko wie nie powinni się odchudzać bo to może zaszkodzić im przyszłości, a ja tu widzę że chyba wszyscy nie przeczytali nagłówka, bo o ile mi wiadomo nie można schudną samymi ćwiczeniami potrzebna jest do tego dieta lub zdrowe odżywianie. Czyli już sama nie wiem, czy w wieku prawie 17 lat powinno się jeszcze poczekać aż przybędą te naturalne kilogramki, czy też nie? Ja akurat próbuje utrzymać wagę jak najbardziej, ale nic z tego nie wychodzi co bym nie robiła to i tak przybędzie ten 1 na miesiąc lub tydzień. Nawet nie stosuje tych 2700 cal tylko 2000 cal.
Co o tym myślicie?