hej dziewczyny! ja przystepuje znowu do walki, nie moge się poddać wczoraj byłam na impresssce, trochę nagrzeszyłam (ciastka, wafelki, chipsy, szampan, piweczko) ale stało się coś co dało mi mobilizacje do dalszego odchudzania: mój qmpel rzucił text: "Słoneczko jeszcze 3 lata temu, jak ją poznałem była chuda jak patyk, a teraz jest taka przy kości!" grrrrrrrrrr! myślałam, że zabije gościa! zrobiłabym to gdyby nie fakt, że to chłopak mojej przyjacióły potem, że by mnie dobić dodał, że tak sczerze mówiąc to mam grube uda! co za bezcelność! i od dzisiaj znowu zaczęłam dietke, zobaczymy jak tym razem mi to pójdzie...