Carmelko gdzie jesteś??? :(
Wersja do druku
Carmelko gdzie jesteś??? :(
może Carmelka opala się gdzieś nad morzem? pewnie chciała od nas odpocząć ;)
Carmelcia wyjechała a ja wróciłam :(
I nie pogadam sobie z Nią :(:(:(
Wracaj szybko do Nas :*:*:*:*:*:*
pozdorwienia i wielkie buziaczki dla Was od Caramelci:*:*":*
ps sama mam nadzieje ze Caramelka szybciutko do Nas wroci :)
dzieki bardzo, równiez pozdrawiam ;)
A gdzie ona się w ogole podziała???? TĘSKNIMY ZA NIĄ!!
Na poczatku goraca Was przepraszam... Nalezy sie to Wam...
Nagle w moim zyciu nastaly takie dni, ze nie mialam juz sil nic robic. Codzien wlaczalam komputer i gg, ale tylko dla pozorow... Tak na serio to tylko siedzialam sobie w pokoiku i rozmyslalam... To bylo najwieksze zalamanie jakie dotychczas przezylam... Otwieraja sie przede mna wrota do nowego zycia... Przyszlosc 8)
Juz sie boje co bedzie w przyszlosci... Jednak los usmiechnal sie do mnie :wink:
Napisze Wam jakie mialam przeboje z papierami do szkoly...
Otoz, w srode ogloszono wyniki rekrutacji, na moje nieszczescie dostalam sie do wszystkich trzech szkol... Pierwszy raz w zyciu musialam podjac tak wazna decyzje. Przez ostatnie dwa dni nie wiedzilam co zrobic. Zdecydowalam sie na najgorsza szkole z tych trzech i wczoraj zawiozlam papiery do tej szkoly, juz oryginaly... Juz w drodze powrotnej targaly mna ogromne watpliwosci... Pewnie zapytacie dlaczego wybralam ta slabsza szkole?? Zrobilam to dla przyjaciolki i dlatego, ze sie balam tak wielkiej odpowiedzilanosci i samodzielnosci. Chcialam isc tam, gdzie troszke osob znam.
Wieczorem strzeli we mnie piorun i zdecydowalam sie isc jednak do tej najlepszej w wojewodztwie szkoly. Postawilam wszystko na 1 karte. Dzis wstalam o 5 rano i pojechalam z mama odebrac papiery z tamtej I szkoly i potem zawiozlam do tej wymarzonej, a to roznica az 70 km!!! Jestem padnieta ale szczesliwa.Zawsze moge sie przeniesc do slabszego LO. Licze ze poznam nowych kumpli. Mozliwe ze pojade na oboz w sierpniu na 8 dni... rodzice mnie wypychaja, doslownie wypychaja... Ja wiem, ze oni nie maja pieniedzy, ale oni twierdza, ze musze poznac swoja przyszla klase i nauczycieli..
Nie wiem co zrobic.
Dziekuje meggy, Motyleq, noemcia, Naru, cerise, pagulinka, omega83,olcia15! <kolejnosc nie gra roli>
Jestescie koffane ;-* Tez bardzo za Wami teskinilam, ale musialam sie psychicznie pozbierac... Teraz wrocilam z podwojna dawka energi i po malutku postaram sie odrobic moje ogroomne zaleglosci na tym forum
Wreszcie wróciłaś!! Bardzo za Tobą tęśkniłam!
Hm..jeżeli jesteś teraz szczęśliwa, to dobrze zrobiłaś. Nie było sensu, abyś szła tam gdzie wszyscy, tylko dlatego, że oni tak chcą - musisz zrobić to, co Ty chcesz :) Cieszę się, że teraz jest wszystko ok. Na pewno dobrze Ci pójdzie w tej szkole - jestem tego pewna :) Pozdrawiam :*
hejka
Carmelko cos sie zaczyna a cos sie konczy glowa do gory bedzie dobrze
Buziaki:*
Carmelko, jestem z Ciebie dumna!
na pewno z korzyścią dla Ciebie będzie wybór lepszego LO. na pewno poznasz nowych znajomych, lepszych i gorszych, ale ważne, że nowych. kto wie od kogo kiedyś dostaniesz pomocną dłoń w życiu - dobrze mieć wielu znajomych. a przyjaciółka, jeśli prawdziwa i kochana, na pewno zrozumie i nie stracicie kontaktu. w końcu prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko. sama mam przyjaciółki, z którymi już dawno rozeszły nam się drogi życiowe, każda poszła w swoją stronę, a jednak zawsze mam pewność, że nie jestem sama, że mam na kogo liczyć. przyjaźń to nie spotkania codziennie, tylko świadomość, że ma się przyjaciela, bliskiego i oddanego.
na obóz powinnaś jechać. nawet jak Ci się nie chce. rodzice mają troszkę racji. poznasz nową klasę, od września będzie wam łatwiej się dogadywać. nawet jeśli nie przelewa się z pieniędzmi, to wyjazd po prostu Ci się należy. nie codziennie człowiek dostaje się do LO. i to najlepszego w województwie! pozwól rodzicom sprawić Ci odrobinę radości, bo na pewno taki wyjazd to będzie frajda. oni na pewno też są z Ciebie dumni i chcieliby Ci to pokazać na każdym kroku.
brawo Carmelko! :D
ściskam mocno
Jak fajnie, ze jestes :*
Mam nadzieje, ze niedlugo wszystkie watpliwosci znikna i na twojej twarzy pojawi sie juz na stale usmiech :)
Mysle, ze bardzo dobrze zrobilas wybierajac ta najlepsza szkole, bedzie ciezko, ale zobaczysz jak potem zaowocuje to w przyszlosci :)
Sie stesknilam strasznie ;*
Jak nAjbardziej zgadzam się z dziewczynami.. w końcu wybór liceum to naprawdę poważna sprawa , w której najważniejsze jest twoje szczęście a nie przyjaciółęk :) uważam że odrbze zrobiłaś , a w każdym razie, jak będzie ciężko to się przeniesiesz:) Sama mam podobne problemy do twoich
Lepiej żałować ze sie cos zrobilo niż że się czegos nie zrobilo !!!!! :)
Aaaaaaaaaaa.... Carmelcia wróciłaaaaaaaa. :D:D:D:D
Jejq jak się cieszę :*:*:*:*:*:*:*:*
Strasznie się stęskniłam... strasznie mi Ciebie brakowało :*:*:*:*:*:*
ja jeszcze chciałam tylko dodać, że porządna przyjaciółka będzie się cieszyć Twoim sukcesem!
tak jak my się cieszymy :D
Witam Caramelko z powrotem na forum:*
Jestem z ciebie dumna ze podjełas taka wazna decyzje :)
i całkowicie sie z Toba zgadzam :-) robisz cos dla siebie nie dla innych.
jezeli rodzice chca zebys jechała na obóz to jedz - napewno bedziesz sie super bawic :)
Moja koffana Carmeluś :****** tu nie liczy się gdzie uczą się twoi znajomi to twoja przyszłość, jeśli wybrałaś to lepsze i cieszysz się to ja razem z tobą.
ja też dostałam się do wszystkich 3 najlepszych szkół w moim mieście ale zrezygnowałam z tej najlepszej, bo tam są reguły na które nie przystaję, nie mogłabym wyrażać własnego zdania, a na to nie pozwolę, nie mogłabym być sobą i gdy skończyłabym tą szkołę byłabym równie dziwaczała jak moi znajomi, którzy już skończyli tam naukę...trzymaj się :**
Dziekuje Wam za cieplutkie slowka otuchy.
Dzisiaj spotkalam sie z kumpela. Cieszy sie ze podjelam wlasciwa decyzje. Widziala jak sie mecze... Ulzylo mi :wink:
Nie wiem co zrobic z tym obozem... Szkoda mi kasy. Brakuje mi ciuchow. Wszystkie sa za duze, za czasow z przed odchudzania. Sama juz nie wiem...
Doszly mnie sluchy ze szkola, do ktorej ide do szkola dziecie vipow 8) Heh... super..
JA TAM NIE BARDZO PASUJE :shock: Zobaczymy. Juz zaczynaja sie wydatki a w domu...
meggy - slusznie zrobilas, trzeba wyrazac wlasne zdanie, mamy do tego prawo :!: Moja szkola jest stara i opiera sie na wielu tradycjach 8) Praktycznie nic o niej nie wiem :wink:
DZIEKUJE ZE CIESZYCIE SIE ZE MNA :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Obiecuje, ze juz nie zostawie WAS :D
Boziak:-*
Carmelciu :* decyzję o obozie nie tak łatwo podjąc... coś o tym wiem, bo sama miałam w tym roku jechać, ale stwierdziłam, że jak schudne, to nie będe miała potem kasy na ciuchy nowe, i dlatego nie pojechalam :) i wcale nie żałję, bo nie wiem jk bym wytrzymała 2 tygodnie bez Was :*
A z tą szkołą, to fajnie trafiłaś :D teraz jesteś VIP :D
Booziaczki :*:*:*:*
"Truda decyzja, ale trzeba podjac ja/ Trzeba ja podjac wlasnie dzisiaj..."- to fragment piosenki ktora spiewalismy na zakonczniu roku szkolnego...
Ah, jestesmy jeszcze takie mlode, a tu takie wazne decyzje. W sumie to I sprawdzian.
Ja postanowilam sobie isc na studia prawnicze<hehe dopiero poczatek LO a ja juz o tym =P>. A Wy o jakich studiach myslicie??
Nasz klubik juz funkcjonuje. Jak narazie jest gites. Razem udoskonalimy go na skale swiatowa :!: :!: :D :D . Poczatek jest zawsze trudny, po cichu licze, ze z Wasza pomoca wszystko sie rozkreci po malu :wink:
Zdecydowalam ze na oboz pojade wtedy gdy, jechac bedzie wiekszosc :D
W srode jade do Bydgoszczy z papierami < zgoda na basen, lekcje religii itd.> to sie zapytam mojej nowej wychowawczyni czy jest popyt :wink:
Wzielam sie znow za dietke :wink:
Juz III dzionek zyje bez slodyczy a I cwiczylam. Moze do obozu cos schudne??
Do 12 sierpnia jest kupa czasu... A mnie sie taaak bardzooo nie spieszy :wink:
Dzis zjadlam:
:arrow: 2 kawaleczki chclebka razowego z margaryna
:arrow: soczek kubus < to raczej wypilam>
:arrow: calego kalafiorka
:arrow: kisiel z kawalkami owocow
:arrow: na kolacje dwie kanapeczki z warzywkami beda i szklanka mleka 2%
hehe...ja też chcę iść na prawo :) ale nie wiem co z tego wyjdzie :roll: pożyjemy zobaczymy :D
a klubik zrobi furore, zobaczysz :D
Ten klubik to jest boski pomysł :)
Ja bardzo chce isc na medycyne :-)
Dletego wybraląm LO ktore mnie do tego dobrze przygotuje, i oczywiscie profil biol chem :-)
Buzka;*
Carmelko moim zdaniem to za mało jesz !!! :)
Ja jak Cerise, wybieram się na medycyne, ale zastanawiam się też nad psychologią żywienia społecznego :D Coś już o tym wiem i w sumie to lubię :D Jakby cuś, to będe mogła na Was robić testy? :lol: :lol: :lol:
Booziolki :*:*:*:*
hehehe :D widze, że tu sami prawnicy i lekarze rosną :D będziemy elitą :D :D :D :D :P :P :P :P
Nieprawda, ja napewno nie bede ani lekarzem ani prawnikiem :P bede tlumaczem bo znam 3 jezyki obce + polski :]
też bym chciała... :roll: :roll: buu... :P no ale ktoś musi nam tłumaczyć, jak przyjdzie do nas jakiś klient/pacjent, mówiący np po hiszpańsku :D
Naru, a jakie znasz języki? :D też tak kceeeeeem :D Od września ide na dodatkowy angielski, bo u mnie w szkole to za niski poziom, bo sie nudze na lekcjach, i na hiszpański właśnie, później pomyślę nad francuskim bo będę miała za darmo, bo moja kuzynka siedzi we francjii i studiuje tam, i przeyjedzie do Polski :D
Booziolki :*:*:*:*:*:*:*:*
ja się uczę anglika i łaciny w szkole, na kółku rosyjskiego i francuskiego :D ale jakos nie za bardzo umiem :D od nowego roku szkolnego może zacznę niemiecki...i chciałabym hiszpański, ale u mnie nikt nie uczy :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Achhhh jak ja nie lubie niemieckiego! Drażni mnie ten język, jest okropny :/
Łaciny nie znam, bo tak się zastanawiam... do czego ona mi potrzebna??? :lol: Ewentualnie na medycynie, ale hmmmmm nie wiem :P
no ja mam łacinę w szkole ;) na prawo mi się przyda :D a swoją drogą, jak masz łacinę, to później Ci łatwo idzie - jest bardzo do włoskiego podobna - do francuskiego też :)
Nie mam łaciny w szkole... :(
Ja znam niemiecki, angielski i hiszpanski, a dodatkowo zawsze uczylam sie czeskiego i japonskiego (opanowalam stopien podstawowy) :) Hyhy a ostatnio widzialam ogloszenie "dam prace" dla tych co znaja niemiecki i czeski :) dziwne polaczenie, ale stwierdzilam, ze musze sie w tym czeskim podszkolic lepiej...
A poza tym jak sie zna niemiecki to sie w zasadzie tez czai holenderski (ale tylko w pismie). Nie jest zle, jezyk sie przydaje :]
No jasne Naru, zgadzam się z Tobą że jezyk sie przydaje, bo w sumie języki śasiadów trzeba znać, ale ja poprostu niemieckiego nienawidze! Jak słysze gdzieś niemiecki wycieczki w Gdańsku to zmieniam kierunek :P Uhhhh... chyba naprawde mi idzie okres! a ja w tym czasie jestem nie do wytrzymania, więc od razu mówię, że PRZEPRASZAM jeśli kogoś uraże :)
Nie urazilas mnie, wiem jak ludzie reaguja na niemiecki :) Ja sama wcale nie uwazam, ze jest to jezyk spiewny, dzwieczny i w ogole och ach :) Po prostu poszlam do klasy dwujezycznej z wykladowym niemieckim, nie wiedzac tak naprawde w co sie pakuje i mialam nawet odpaly zeby przerwac nauke, ale po 3 latach bylo mi szkoda, no a teraz zaczne 6ty rok w tej klasie i mam zupelnie inne zdanie o tym jezyku :) Poznalam Niemcow ze Wschodu i Zachodu, rozne dialekty i np. bardzo lubie sluchac niemieckiego z Niedersachsen, swietnie sie takze dogaduje z tymi ludzmi (zupelnie inna mentalnosc niz Niemcy ze wschodu) a wrecz niecierpie dialektu dresdenskiego ;]
W grudniu mam certyfikat i to juz bedzie pierwszy krok do tego by udowodnic ze znam jezyk :)
A za najpiekniejszy jezyk i tak uwazam hiszpanski...
jeszcze moze sie kiedys wloskiego naucze ;)
eh...też bym chciała... :roll: no nic...zobaczymy - może się naumiem kiedyś :D
Jak znasz hiszpański to masz niedaleko do włoskiego :)
Ja mam rodzine na bawarii, ale bylam tam ze 2 razy :P i nie rozumiałam ani slowa i juz wtedy się zraziłam do niemieckiego, bo miałam z 4 lata i jakaś stara wysuszona niemka zaczęła do mnie gadać i się uśmiechać, a ja z natury dziecko niesmiałe rozplakałam się i uciekłam w jakiś las! Ale była przygoda :lol:
Noemciu :*
Nauczysz się nauczysz :D ja tez się nauczę :D Ale omijając niemiecki :D no może jakieś podstawy do dogadania się np. w sklepie! I WSZYSTKO! :D
czesc carmelka :) ja mam ten sam problem co ty :) nie moge sie powstrzymac od jedzenia slodyczy... szczegolnie po obiedzie czuje chec na cos slodkiego i po prostu nie moge sie oprzec :( gdzies czytalam ze to jest raczej przyzwyczajenie niz chec zjedzenia slodkiego
a najbardziej uciazliwa w tym wszystkim jest mama ktora wpada do pokoju non stop z czyms slodkim ale zauwazylam ze coraz czesciej jej odmawiam :) pozdrawiam i zycze zebys osiagnela swoj cel :) papa
Ollalaaaa :wink: Ale tu sie swiatowo zrobilo... :D
Wpadam tylko na sekundke bo lece sie spakowac i mykam. Nie bedzie mnie z 14 dni :(
Bede za Wami tesknic :!: :!: :!:
Nie wiem jak sobie poradze. To niespodziewany wyjzad...
Achh.... Boooziaaale :-*
Rox-ana- no wlasnie mamy czesto nierozumieja ze zamiast slodyczy lepiej jest zjesc jakis owocek...
Carmeluuuś :*:*:*:*:* NIEEEEE :(:(:(:(:(:(:( Aż na 2 tygodnie??? :( Musisz?
oj... :cry: a ja za tydzień wyjeżdżam :cry: na 2 tyg :cry: bede za Toba tęsknic :cry:
Jade na 14 dzionkow do cioci :wink:
Niby jest tam net, ale tylko modem telefoniczny...
Moze wpadne chociaz na chwilke, jak ciocia sie zgodzi :)
SIEMKA!