-
ja się uczę łaciny niby prosta, ale bardzo dużo trzeba się na pamięć uczyć... bez tego ani rusz
a co do mięśni...staraj się je po każdych ćwiczeniach rozciągać, to powinny się wysmuklić
-
ano może...
Muszę posprzątać swój pokój. Istna stajnia Augiasza, Sodoma i Gomora i kompletny chaos. UUbrania, książki i zeszyty na podłodze, cały zawartość piórnika wala się gdzieś po łóżku, na półkach bajzel, biórko zawalone, ale cóż zrobić jeśli mi się nie chce? Zaraz wstanie moja matka i zagrozi mi że wywali mnie z domu jeśli tego nie posprzątam...
Dzis pierwszy dzień, w którym nosze soczewki, nie wiem czemu ale mam takie jakieś wyłupiaste oczy, moja koleżanka jak zmieniała okulary na soczewki to też tak miała przez jakiś czas, więc mam nadzieje że nie będę takim wypłoszem do końca dni swoich?
Przynajmniej dzis przy zakładaniu nie dostałam ataku...
Co do diety to już się złamałam i zamiast kiwi zjadłam ciasteczko z chałwą, kalorycznie podobnie, ale jednak...
Trza się wziąść za siebie i zacząć ćwiczyć, bo gruba jestem jak waleń.
...i owłosiona jak yeti, chyba muszę się ogolić...
-
Nie no, ja w swoim pokoju raczej mam porzadek po prostu lubie gdy wszystko jest poukladane i ladnie wyglada - mam dusze estetki Poza tym jakos nie mam kiedy balaganic w pokoju... spedzam tam malo czasu ;] No i staram sie sprzatac na bierzaco, tj scierac kurze zanim mi sie wyhoduje grzyb na polkach
-
Heh ja podobnioe jak Naru - mam prawie zawsze porzadek - jak cos jest niewporzadku to nie moge sie opanowac i musze odlozyc wsyztsko na swoje miejsce
-
U mnie w planie dnia jest codzienne sprzątanie, bo gdybym tego nie robiła regularnie, to wejść bym do pokoju nie mogła Ino tylko kurzy ścierać nie lubię...i robię to gdzieś raz na tydzień...albo dwa
-
oj kobietki, widzę że z was straszne pedantki...nie to co ja...
ale czaseeem lubie porządek, jedno wiem - nie lubie syfu. U mnie często jest bałagan, ale nigdy nie przekroczyłam granicy...
A dzisiejszy dzień to tragedia. Byłam na imprezie i wpieprzyłam mnóstwo wafelków. Nawet nie wiem jak i kiedy. Okropieństwo. Nie mogłam się powstrzymać. To było jakieś 700 kcal na pewno. Dlaczego nie umiem się kontrolować? Nigdy nie będę szczupła!
-
e tam, już Ci napisałam wszystko co i jak BĘDZIE GIT!! a co!
i ja też nie jestem pedantką...ledwo Daniel wyjechał i od tego czasu bałagan sie znowu u mnie zadomowił
-
No to skoro wczoraj zmalowałaś tą wpadkę z wafelkami - to teraz przynamniej (mam nadzieje ) masz ich przesyt i dzisiaj prosze mi trzymac dietke!! jednorazowa wpadka nic nie zrobi pod warunkiem ze od razu wezmiesz sie w garsc !! 3mam za
Ciebie kciuki JA - odzwyczailam sie wogole od obzerania , nie mam na to ochoty... - a wsyztsko zasluga racjonalnej diety jaka prowadzilam! w czasie diety jadlam slodycze i teraz po prostu przyzwyczailam sie do malutkich ilosci - i to wlasnei jest zloty srodek bo jak sie przez dlugo iczas nie je to potem po diecie je sie duze ilosci ..
-
A owszem dzisiaj się trzymam. Tylko uczyć mi się nie chce...
-
Bedziesz szczupla napewno. Mi podczas diety zfdarzalo sie mnostwo takich ( i o WIELE wiekszych wpadek, ale jakos udało mi sie schudnac...)
Pozatym uczyc tez mi sie nie chce i wogole nie wiem jak sie do tego zabrac:/ a juz mam zaleglosci. co u ciebie?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki