Motylq, u mnie ta zasada spełnia sie w 100% znaczeniu... Pierwsza wpadka - swieta wielkanocne Potem tydzien wpadek. Potem - chyba dzien dziecka. Teraz zaś wakacje - tydzien wpadek Jakby nie bło wpadek to juz dawno byłabym laska

A dzisiejsze menu:
S: j. naturalny, muesli, herbata z łyz. miodu =
SII: kajzerka, szynka drobiowa, papryka =
O: 100g ziemniaków, 1 mały pulpecik (80g) i odrobina kurczaka, pieczarki =
P: 2x herbatniki, capuccino =
K: 200g lecza i 3 pieczywa chrupkie =

Razem -

A z lecza wydłubałam kiełbase i boczek Wieczorem mama wparowała do mnie do pokoju z lodami pysznymi, miałam ogromną ochote je zezrec. Ale powstrzymałam sie! I biegałam troszke po lasku