wlasnie mi sąsiadka, przyniosla 3 sukienki rozmiar 34 wprawdzie weszlam w nie ale wiecie jak to wygladało... naparwde moją zmorą są boczki, przez nie caly brzuch brzydko wygląda !!!! ja chya sie zaglodze ;(
Wersja do druku
wlasnie mi sąsiadka, przyniosla 3 sukienki rozmiar 34 wprawdzie weszlam w nie ale wiecie jak to wygladało... naparwde moją zmorą są boczki, przez nie caly brzuch brzydko wygląda !!!! ja chya sie zaglodze ;(
mam ten sam problem- boczki;(;( tylko zaciachać się ;( albo głodzić
tego dnia do specjalnego odchudzania zaliczyć niesttey nie moge. zjadlam ok 1300 kcal, nie jest dużo i soattni posilek ok 18 wiec nie jest zle, ale... rano nie biegalam rpzez ta przebrzydla pogode :evil: :evil: :evil: padalo.. Boooze...
walcze z bledem w odchudznaiu bo ja niesttey mam tak, ze jakz aczne jesc to juz nie moge skonczyc, np. jem 170 kcal rano i jak wracam ze szkoly jem naraz 700 czy cos takiego... pozniej wstaje [jak siedze nie czuje tego tak jak sie najadlam] i msuze zgieta w pol chodzic bo za duzo zjadlam !!!!!!!! kurde msuze z tym walczyc, starac sie jesc wiecej rano... weiczorem to juz wiaodmo, z enie i porozbijac to na mniejsze, czeste porcje w miare.. bo tak to nie da rady.
musze to spalic jak najszybciej, mam nadzieje, z ejutro padac nie będzie. nie opuszczajcie mnie dziewcyzny, bo wtedy mi motywacja spada :(
niezagruba to ja napiszę :)
Zawsze do Cieboie wchodzę i patrzę cio tam ciejkawego w twoim topicu :)
U mnie dzisiaj też za ciekawie nie jest bo przekroczyłam 1000 kcal czyli było dzisiaj jak i u Ciebie 1300 Kcal :oops: Ale mi wstyd... :oops: :oops: :oops:
Ale jutro jest dla mnie i przede wszystkim mojego brzusia dzień oczyszczania... Woda mineralna, pysio , kubuś ... I przyżekam że już nigdy nie zrobię takiej przykrości mojemu brzuszkowi.... Wstydzę się... :oops: :oops: :oops:
wypisz, wymaluj- ja. Rano - 300 kcal, na obiad - 500 kcal, niedlugo (godzina, moze 1,5) potem - 600 kcal, a potem jeszcze 100 :/ I zaczynajac jest nie jestem w stanie przestacCytat:
walcze z bledem w odchudznaiu bo ja niesttey mam tak, ze jakz aczne jesc to juz nie moge skonczyc, np. jem 170 kcal rano i jak wracam ze szkoly jem naraz 700 czy cos takiego.
:roll:
O!! Mam to samo... staram się z tym walczyć, co nie jest takie łatwe :roll:
Ale będzie dooobrze ;)
Buziak ;*
to jest gorsze niz walka ze slodyczami !! ale muze zaczac planowac, jak mowi Blue :) postaram sie, bo to nie jest dobre.. NIE DA SIE NAJESC NA ZAS !! jedynie co to to moz emi sie tylko odlozyc a tego chyba nie chcemy ;)
nocko ty juz jestem chuda plka wiec sie nie musisz tak tym przejmować :D ;*
dobranoc, :) ;*
Taaa, chuda to ja byłam, ale wbrew oczekiwaniom te obżarstwo niestety przyniosło kg więcej ;/
i teraz nie chce waga spadać!
Choleraa!
Ale trzymam się jakoś...
dziś mam bal :) Haaa...
;*
hi ! :D
wlasnie wrocilam ze szkoly... zdazylam zjesc obiado-kolacje.. wiec dzisiaj tak sie sprawy maja:
-350 sniadanie (duuuza ilosc platkow)
-300 drozdzowka w szkole
- 180 jajecznica, jogurt 100 kcal i 170 za kakao :P
no.. to 1100 kcal :) ladnie. w skzolemialam 9 lekcji bo mialam wf i pozniej ejszcze poszlam na 2 godizny dodatkowego wf, to sie troche wycwiczylam w tym byla godzina silowni :P ohh.. ale rano znowu nie biegalam bo kumpela nie wstala :/
jestem mega zmecozna, idesie polozyc, przynajmniej dzisiaj sie naejdzenie nie zucilam jakos to rozplanowalam a drzodzowka wyszla bo musialam cos zjesc a nicinnego nie bylo :P
aha nie powiedzialam wam najwazniejszego :P
dzis na tych zajeciach sportowych babka, ktora tam instruktuje taka troche naucyzcielka ktora mnie nie widziala z meisiac, mowi ze wyszczuplalam i ze WIDAĆ ! hihihi :D