no a co do fajek. ehhhhh.. nie no fajki są do bani ;/ chociaz no..teoretycznie bo nie powiem zebym nie lubiła sobie zadymić. chociaz wbrew wszystkiemu co sie nasłuchałam kiedys, jakos to nie przyczyniło mi sie do chudniecia. waga jak staneła w miejscu tak stoi i nic. jak to dobrze ze nie pale po to zeby shudnac, bo bym sie mogła przeliczyć ;/ a tak to po prostu chyba zwykla głupota, no cóż..
a w ramach odchudzania wyjezdzam jutro na deske )
Zakładki