Cześć, poruszyłaś problem który pojawia sie u większośc. ja odkąd jestem na diecie do baci po prostu nie chodze bo wiem ze ona bedzie potem na mnie śmiertelnie obrazona ze nie che jessc jej obiadków, ciasteczek itp moi rodzice akurat są równi, bo odkąd wyperswadowałam im namawianie mnie do posiłków dali spobie spokój i moge byc na diecie i jest ok, choć czasem mamka ze zgrozą patrzy na to co jem i mowi: 'Ale zebys sobie chociażjakies witaminy zjadła bo to co jesz to przypomina pakę a nie jedzenie" i na tym sie kończy, no a tata tylko sie pyta co pare dni "ile schudłaś? nie dość juz?". ale na początku było trudno;D mam jedne sposób ktory powinien podziałać:P jak ci dają coś do jedzenia głośno i z pewnością powiedz ze jestes na diecie i nie masz zamiaru tego jesć i po porstu wyjdz z kuchni a po paru takich akcjach dadzą ci spokój;D trzymaj sie;D:*:*