-
ja tam moim skromnym zdaniem mysle, ze w roku szkolnym bedzie latwiej i schudnac i utrzymac wage...
ja zawsze z rana jem jakies sniadanko potem wracam kolo 15 i dopiero wtedy jem cos, i to tez nie duzo...
mamy jakies zajecie wiec o jedzeniu tak bardzo sie nie mysli...w wakacje jest najgorzej bo sie czlowiek nudzi kurcze..
-
"pochwale sie" co dzisiaj pochłonełam
7 naleśnikow (mamka powiedziala ze to bedzie jakies 150 g)
grejfrut
kawałeczek ciasta drożdzowego malutki
kubek kwasnego mleka z truskawkami
jabłko
winogrona jakies 400 g
troche miodu do tych nalesnikow jakies 6 łyżek moze 5
kawałeczek placka z ananasem i kokosem
eh.... tragicznie :P jak sie komus kce mozecie mi policzyc ile kcal
wieczorkiem ide bieac z wypasionafoczka wiec cos niecos spale.....
-
a po co liczyc te kalorie..to tylko dobija...ja nie mam pojeciaile wczorja zjadlam kalori i ile dzisiaj i bardzo dobrze mi z tym..
-
eh moze w tym szalenstwie jest metoda
dzisiaj juz nic nie jem ew. gume orbit dla oszukania głoda
-
Omega! dzieki za całodzienny jadłospis co do obżerania sie wiem zeo to niezdorwe:P ale ciezko sie oprzeć niestestety.. a oto moje sukcesy:
1: mogłam zjeść całe skrzydło z kurczaka i kotleta aa... wziełam tylko skrzydełko (90g weic ok)
2: mamka przyniosła ciascha.. kurrcze te co lubie i.... wziełam je do ręki ... powąchałam i 2 minuty później juz jeździłam na rowerze.. aż do wieczora..]:-> a po powrocie ciastek nie było
3: miałam pieronskiego lenia a przejechałam duuuuużo więcej niż sobie zaplanowałam;D i zaraz mykam biegać;D
a jeszcze jedno! czy macie moze cos takiego jak 3 weidera ale na nogi i pupe??
-
usiorka - ale marudzisz
jogurt możesz kupować w szkolnym sklepiku (jeśli jest, a u mnie w LO były) albo w najbliższym spożywczym na dużej przerwie, bo nie wierzę, żeby Wasze szkoły stały w gęstym lesie 10 km od najbliższego sklepu
na sałatkę nie potrzeba wcale dodatkowej torby wystarczy pojemniczek , a jego wielkość zależy od Ciebie, i jednorazowy plastykowy widelczyk, który możesz po prostu wyrzucić i nie nosić go do domu, jeśli Ci się nie chce, a nie jest to ogromny wydatek
trzeba tylko chcieć!
rzeczywiście, dawno nie byłam na WFie bo już cztery lata mijają... w podstawówce -tak jak u Was - WF był lekcją wolną, przynamniej dla leniwców, bo jak się komuś chciało ćwiczyć to można się było spocić. natomiast w LO od WF miałam taką nauczycielkę - piłę, że nie było mowy o wolnej godzinie! babie się chyba wydawało, że WF jest najważnyejszym przedmiotem na świecie, a ja wtedy byłam zupełnie odmiennego zdania.
wiele zależy od nauczyciela... ale i od Was - jak macie możliwość poćwiczyć czy pograć w piłkę, to nie obijajcie sie tylko ćwiczcie. bo potem będziecie - tak jak ja i wiele innych pań - płacić za możliwość ruchu (aero, basen) i żałować czasu straconego w szkole...
-
Za duzo roboty przy jogurtach i jakis sałatkach to zdecydowanie nie dla mnie....
ja sie tez pochwale :
1.po 16.oo nic nie zjadłam (wczesniej troszke przesadziłam)
2. zjadłam TYLKO po jednym malutkim kawałeczku placka a nie całego np
3. zrobiłam duuuuzo kupek czyli przemiana materi rulezz
no i chyba tyle moich sukcesów ale jak dla mnie to i tak bdb wynik
-
Hmm usiorka ? zapomnialas o tym ile sie dziś nabiegałaś...
-
aaa noooo taaaaaaak moja kondycjon rosnie
jutro tez idziemy na równie intensiwo trening?
a moze do moderny? ale musimy dojsc same
-
alez jaaaasne tyllko po tym bieganiu straasznie dużo much!;D
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki