jestem szczęśliwa
po prostu
a to, że schudnę, nie zmieni niczego, prócz numeracji na ubraniach.
ja już to wiem

kiedyś myslalam, że wszytkie moje problemy i niepowodzenia spowodowane są wagą. schudłam i... klops! wcale nie było jakoś super-fantastycznie. ba, chyba było nawet gorzej, bo nie mialam siły, aby cieszyć się tym, co mam, co daje mi rodzina i przyjaciele.

jestem na diecie, ale nie jest ona moją obsesją, bo do cholerci jasnej, nie mogę tracić najpiękniejszego okresu w moim zyciu na liczenie kalorii.

to tyle, co chcialam powiedzieć.