Wątek: Zaczyna się prawdziwa walka :D

no nie wiem.. u mnie to tez zalezy, co zjem, zreszta chyba nie tylko u mnie - np. jak polowa z tych 1400 to slodycze albo jakies inne bezblonnikowe i ogolnie bezwartosciowe jedzenie, to ja tyje, a nie chudne - poza tym dzisiaj to juz w ogole nawet nie licze, ile bylo - ale sama tego chcialam, nawarzylam sobie piwa, to teraz musze wypic- wiec sie nie powinnam dziwic, ze nie chudne - dietka, obzeranie, dietka, obzeranie - jestem na siebie zla i tyle

zła jesteś, tylko nam się tu nie poddawaj i walcz dalej no

bierz się do roboty bo będę kopać

Przyłańczam sie do Grona pomagających. Nie wiem czy moja obecnosc cos pomoze. No ale..Jestem .

63 dalej - dzisiaj byl dzien ani nie obzerania sie, ani nie dietki, bo rano sobie wiecej zjadlam, za to teraz pod wieczor mniej, uspokajalam sie po wczorajszym no i tyle. Jutro juz dietkuje normalnie, a weekend to sie musi udac juz na pewno Zreszta stwierdzilam, ze odkad tu jestem nic nie schudlam, no i to az glupio, ze tyle czasu dietkowo zmarnowalam, ze juz moglam byc w polowie drogi, a nie jestem
Dorcas i Noe- dzieki heh nie dam sie skopac Musi byc dobrze i tyle
Mam kompleksy -kazda obecnosc pomoze

No i dobrze, napewno schudniesz a i nas więcej tym raźniej

oj tam...nie przytyłaś, a to już coś

no tak, ale gdybym miala cos oprocz wody w mozgu <zart> to juz bym mniej wazyla
Tyle, ze masz racje, moglam w ogole sie tu nie pojawic, a wtedy juz pewnie pare kg wiecej by bylo - a tak to chociaz troszke cos zaczynam myslec w tej kwestii

Oj napewno myślisz i to sporo, no i te myśli ważą hihih, *żarcik*
jesteś tu i to sie liczy

heh dobrze, ze mysli nie waza.. wyobrazacie sobie wszystkich tych pisarzy, artystow, naukowcow i w ogole innych takich madrych, zwyklych ludzi? 1/3 swiata bylaby sumo