czyli nie jestem jedyna najedzona az za bardzo :wink: nie no normalnie pomyslalabym, ze zanizylam, ale jadlam same produkty z dokladnie okreslona kalorycznoscia, wiec nie ma o tym mowy :)
Noe a teraz ile kcal dziennie gdzies jesz?
Wersja do druku
czyli nie jestem jedyna najedzona az za bardzo :wink: nie no normalnie pomyslalabym, ze zanizylam, ale jadlam same produkty z dokladnie okreslona kalorycznoscia, wiec nie ma o tym mowy :)
Noe a teraz ile kcal dziennie gdzies jesz?
Ja mam 700 takze wyszlo prawie idealnie :) i czuje sie masakrycznie najedzona :roll:
bluefire -> ty tez lubisz kawe zbozowa? Ja baaardzo, zamieniam swoj kawowy nalog na Inke, bo zdrowsza :)
A w centrum to mamy jedno lodowisko, tj. to na rynku, odkryte. Wejherowska jest na Popowicach jesli sie orientujesz w moim pieknym miescie, czyli centrum to to raczej nie jest :) Tam lodowisko jest takie nowoczesne, w hali Orbita.
teraz jem 1200 :) do soboty :D
Ja jak narazie mam 150 (śledziki marynowane) + 120 (serek biały Mona, chudy) = 270 kcal, a za 5 minut obiad. Cos mi się wydaje, że mi dzisiaj wyjdzie :)
ja mam za sobą jakieś 700 kcal, więc idzie dobrze :lol:
Kawe zbozowa uwielbiam :) wlasnie pije zamiast normalnej, bo jakos tak od wakacji na normalnej funkcjonowalam, a ze szkoda jeszcze 1 nalog wiecej miec, to w ramach odwyku od dluzszego czasu pije zbozowa i zwykla na zmiane (dla smaku, czyli czesciej, zbozowa, a w razie wiekszej potrzeby zwykla:D)
No mi chodzilo o te odkrywe lodowisko - tego krytego na oczy nie widzialam, ale moze mi sie uda jakos tam dotrzec (kolezanki tato ostatnio nieraz do wrocka jezdzi, wiec moze go poprosimy, zeby nas wzial :D) co do orientacji we Wrocku, to mam taka srednia, ale od czego jest mapa :lol:
1200 mi sie kojarzy z dieta z Filipinki (chyba w maju zeszlego roku byla :D) Kurcze Noe ty profesjonalnie podeszlas, zreszta jak zwykle - akurat Ci zostalo 25% calosci na popoludnie i wieczor :D
Perwers powodzenia :-)
ja piję sobie kawkę jacobs z milką... :D ale to czasami bo ogólnie to kawy nie pijam ;)
no raczej ino na wieczór, bo zaraz wychodzę ;) i wróce na kolację :D
heh to milego wyjscia Noe (ja tez zaraz zwijam chyba) :D
własnie mam pytanie- czy ktoras z Was wybielala juz sobie zeby? nie wiem, pastą jakąś, albo czyms innym niz dentysta? bo sie zastanawiam nad tymi paskami z Blend-a-med'a, ale one sa dosyc drogie, no i mysle, czy czegos tanszego, a tak samo skutecznego nie ma (kiedys mialam paste, nie pamietam nazwy, ale ona taka niezbyt byla :?)
Dzisiaj kolejny dzien ok - 1000 kcali idealnie, ale za to mniej ruchu (prawie w ogole szczerze mowiac :?) juz wiem czemu nie widzialam roznicy w sylwetce po tych kilku dniach dietki - przed okresem bylam :D wiec za kilka dni juz powinno byc spoxik (ja nei lubie robic czegos bez widocznych efektow, a nie chce sobie zrobic nastawienia, ze dietka jest bezsensowna..)
oj jak milo sie wreszcie wyspac w tygodniu.. heh jednak to jest ta dobra strona wczesnych ferii - nadrobie zaleglosci snu (na swietach mialam, ale nie wyszlo :D)
heh no ferie ferie Rlz! a co do ząbków, to nigdy nie wybielałam, zawsze były ok, teraz sobie myje pastą wybielającą blenda-med, taką cytrynową, ale chyba tylko dlatego, że świetnie smakuje :wink: Nioo ja zeerooo ruchu, przyznaje sie :oops: ....Zimą nie daje rady, nie lubie cwiczen domowych, Latem to moge na rowerku mykac, całymi dniami w siate na podwórku grać, no ewentulnie w noge :D aaa teraz?? nic tylko siedziec przed kompem bo zimno :?
no latem to jest zupelnie inaczej :D juz nawet nie musza byc wakacje, wazne zeby bylo cieplo i zeby nie trzeba bylo sie juz/jeszcze uczyc :wink:
no ja tez niby mam ok, ale chcialabym miec jeszcze bielsze :D a jaki smak masz tej pasty? no kilka osob juz mi chwalilo jaka to ona fajna w smaku :) heh zebym sie tylko nie cofnela do wieku przedszkolnego, gdzie polowa dzieci paste wżera :lol:
ja nie lubię ćwiczyć w domu :? wolę biegać albo jeździć na rowerze...dlatego z utęsknieniem czekam na wiosnę :D
A ja lubie cwiczyc w domu :) chociaz nie ma to jak jogging, rolki albo rowerek ;)
a ja marze o rowerze stacjonarnym :D
Ja to samo Niezagruba :D rowerek to pewnie by mnie zmobilizowal do cwiczen, znaczy chociaz bym na nim jezdzila, a tak to trudno jest.. chociaz dzisiaj zgodnie z obietnica dana sobie cwiczylam cala godzine :D to jak na mnie jest naprawde dobrze heh sukces :D.. z dieta za to porazka na calej linii - jakies 1300 kcal zjadlam do godz 14, zle sie z tym czuje, bo w tym byly 2 kromki bialego chleba z zoltym serem :evil: , pistacje (nalogowiec jestem i sie dorwalam, wiec polowa kcal od nich byla) i kakao :? za to obiadu juz nie ruszylam, bo mnie zoladek nawalal, no i pozniej juz nic. kurcze jutro lodowisko, to nei bedzie kiedy cwiczyc (nawet jak wroce popoludniu, to juz nie da rady, bo ja musze miec wolna chate do cwiczen, bo tak to wszystko slychac i ja nie moge..) - ale licze na to, ze spale tam troche, wiec potraktuje to jako cwiczenia, a ze na jedzenie nie bedzie tyle czasu, to tez bedzie go mniej. No i w srode mam zamiar byc tylko na kubusiu + obiedzie (polowa albo jak sie da to w ogole sie wymigam), no i zeby dojechac do tysiaka to sobie szklanke mleka z otrebami granulowymi (z jablkami, moje ulubione jako platki sniadaniowe) ewentualnie dodam - sie zobaczy jeszcze, to w koncu tylko 1 dzien bedzie, dalej normalny "jedzony" tysiak, tylko tak dla odmiany w srode :wink:
no przecież spalisz na lodowisku :P co się przejmujesz, że ćwiczyć nie będziesz? wiesz ile się na łyżwach spala? :D
No ja nie wiem, czy spale, bo nasza 8-osobowa ekipa bedzie pewnie robic wszystko tylko nie jezdzic - chyba ze przy upadkach na ziemie tez sie duzo spala :lol:
Jeny... Wiosna, rowery, bieganie, spacery... :roll:
Wiosna, kwiaty, piekno, milosc... :roll:
Wiosna, ja chce wiosne! :D
ja chyba pojadę z klasą na łyżwy za tydzień w czwartek :D:D
zazdroszczę wam tych łyżew :roll: ja nie mam gdzie chodzić :?
na zęby narzekać nie mogę :lol:
a kawę piję tylko przy nocce przy książkach :lol:
Bluefire - świetnie ci idzie, dawno tu nie byłam, ale muszę cie pochwalić :D
no my bylismy dzisiaj na lyzwach ... oO i kurdetak zmarzlam ze jeszcze teraz do siebie nie doszłam wszyscy sie zmarwtili bo rece lodowate cala sie etelepie gdzie wszyscy chodza w t shirtach z korkim rekawem a ja koszulka,golf, gruba bluza ... :D ech te moje marzniecie ostatnio mnie dobija oO
Ale lipa z tym lodowiskiem wyszla - okazalo sie, ze mozemy tylko 45 minut jezdzic :( wiec nawet sie dobrze nie rozkrecilam :? wrazenia ogolne: lyzwy fajna rzecz, tylko musza byc dobrze dopasowane (moje byly troszke za duze, a juz nie mialam czasu wymienic, wiec po opl godziny mnie stopy bolaly :? ), no i jednak lepiej jechac samemu niz z kims, bo na poczatku jak siie odwazylam jechac srodkiem, a nie kolo barierki, to jechalam za reke z kolezanka (bo tak jakos latwiej), no i ona sie przewrocila i mnie pociagnela za soba :lol: heh w sumie smiesznie bylo, ale jednak jak jechalam sama to jakims cudem gleby nie zaliczylam juz wiecej :D teraz kombinujemy, jak pojechac juz prywatnie, nie z wycieczka zorganizowana (z calego miasta byly osoby, ale glownie w naszym wieku, no i co najlepsze z naszej klasy 10 osob az bylo (my sie umawialismy w 8, a tamte 2 to juz z innym gronem sie zgadalo), bo sobie pojezdzimy przynajmniej kilka tur, a nie tak jak dzisiaj tylko jedna :?
Co do dietki, to dzisiaj w miare, jak na razie jest 1100 az, przewiduje, ze jeszcze 100-150 dojdzie (jogurt bez albo z płatkami). Kalorycznie moze i dobrze, ale w to sie wliczaja slodycze (300 kcal gdzies), wiec dlatego tak srednio. WIem, ze nie moge sie wymigiwac wyjazdem, no ale to jest jedyna rzecz na moja obrone.. :? No i moze jeszcze to, ze jak byllismy w Mc Donaldzie to nic nie ruszylam (pomijajac to, ze ja tam nigdy nic nie jem, bo nie lubie tego typu dan :)) W ogole z cwiczen w domu nici, bo mama ma urlop do konca tygodnia i nie bedzie chaty wolnej, a tak to ja po prostu nie potrafie - z dietka dam jakos rade, po prostu bede robic tak, zeby sie nie kapnela, ze na niej jestem :wink:
Dzasmina dzieki za pochwale, ale to sie moglo tyczyc poprzedniego tygodnia, bo w tym jak widac znowu zawalam :oops: Ale nie no, wiecej wyjazdow nie planuje, wiec powinno byc dobrze. Heh jak cos to mozecie mi kopa telepatycznie wyslac zebym znowu nie zawalala :D
Hiphopera a to lodowisko, na ktore chodzisz, to kryte jest chyba no nie? bo na odkrytym z krotkim rekawem jezdzic <brrr> Co do marzniecia to ja mam nieraz to samo, wszystkim wokol cieplo, a ja ubrana grubiej trzese sie z zimna.. Chociaz ostatnio jakos mniej jakbym marzla :wink:
ty zawalasz! weź nie przesadzaj :D dobrze jest :D poza tym spaliłaś na lodowisku i nie tknęłaś niczego w McD :D brawo!
nie przesadzam - po prostu mialo nie byc slodyczy, ale oczywiscie glupota przewazyla nad rozsadkiem, no i pewnie przytyje to, co moze zgubilam przez zeszly tydzien diety :?znajac swoj organizm wszystko mozliwe.. moze i panikuje, no ale ja juz taka jestem :wink:
A w Mc Donaldzie nic bym nie tknela nawet jakbym nie byla na diecie :D (chociaz przyznam, dzisiaj po lodowisku bylam porzadnie glodna i bylam w stanie wziac od kolezanki troche szejka, ale jak sobie wyobrazilam, co tam napakowali, to zmienilam zdanie), wiec to nie jest sukces. Tylko lodowisko mnie ratuje i spacer do przystanku i z powrotem :D
DObra, ja zwijam, bo musze zrobic format (komputer juz tragicznie chodzi). Pewnie bede wieczorkiem, jak zdaze wszystko poinstalowac :wink: Trzymka i dzieki za wsparcie :*
od tego tu jesteśmy :D
ja tam sie wogole do cwiczen nie moge zmobilizowac, ale duzo chdoze chociaz to :P ja jestem taka zmeczona populudnio ze dgzie tu o cwiczeniach... :P
a ja ćwiczę już drugi dzień tak jak sobie zaplanowałam 8)
ja juz 17 dni cwicze oO :D coz zazdolna bestia ze mnie !:D
dobra, juz po formacie jestem, szczegol ze komp chodzi gorzej niz wczesniej :D nie no ale spox, korzystac z neta sie jeszcze da :wink:
Ja naprawde podziwiam te z Was, ktore nie dosc, ze dietkuja, to sa w stanie konsekwentnie cwiczyc, a nie sie obijac jak ja :lol:
Ehh a ja podziwiam dziewczyny, ktore nie cwicza, bo ja bym tak nie mogla :P Bym sie zadreczala, ze ta kupa tluszczu to przez to ;/
A ja kurde malo cwicze - ale juz nad tym pracuje :lol:
Ja niby ćwiczę ale jakoś teraz mniej. Koniec półrocza = wystawianie ocen = brak czasu :( Ale obiecuję poprawę :D
no ja własnie mam tak ze wole diete uzupenic o cwiczenia ... bo jakby nie wyzlo cos z mojej diety np nie polecialy by kg ...
to moze by przynajmniej cwiczenia daly jakies efekty wizualne ;) ja mam taka opcje :P
no a poza tym jak się nie ćwiczy w czasie odchudzania to jest skóra obwisła :P
no zeby w ogole nie cwiczyc to ja wiem, ze zle, ale np jak dla mnie dojscie do kolezanek i powrot do domu to jest dlugi spacer, wiec tez moge liczyc sobie ze niby cwicze, szcxzwegolnie ze ja chodze szybkim tempem :wink: tez w sumie mam satysfakcje jak sie zmobilizuje i pocwicze sobie w chacie, ale tak jak mowie, musze miec spokoj czyli wolna chate, bo inaczej nie moge po prostu :? - u mnie ciagle ktos po domu chodzi, a nie mam w pokoju drzwi (juz od 3 miesiecy maja byc :lol:) no i zaraz by bylo "co ty robisz, itd"
ogolnie to sie ciesze, ze juz mi sie okres konczy, bo jak mam to zawsze chce mi sie wiecej jesc, a szczegolnie slodkich i innych wysokokalorycznych rzeczy :? no i przez to sie zawala dietke zupelnie.
Ja tam ze 2 razy w tygodniu ćwiczę. Narazie mi się straasznie nie chce. Ale to sie zmieni :twisted:
ja tam zadylam codziennie do skzoly pod gorke oO wrr !! z tym ciezkim plecakiem :cry: masakra oO
:D:D:D
ja ćwiczę codziennie :D:D
No ja do szkoly tez pod gorke mam - u mnie w ogole gdzie nie pojde, to albo pod gore, albo z gorki :lol: daltego czasem wole sobie np. pojezdzic na rowerze u kuzynki, w wielkopolsce, bo tam w miare prosto jest :D