kiedys tez uwielbialam taka galaretke,ale juz mi przeszlo,tymbardziej ze nie jem wieprzowiny pare lat(oprocz wedliny).Robie czasami z kurczaka,ale dodaje zelatyny
bewiku,a co zlego jest w zelatyniebo nie ma w niej żelatyny, tylko kleik
Witaj Bewiku!
Poczytałam trochę Twoją stronę, miałam małe zaległości. Przyznaję, że nabrałam ochoty na dietką SB - tylko mam problem - dietką znam w ogólnym zarysie.
Bewik a może będziesz pisać jek układasz jadłospis ???? Inne dziewczyny też by trochę popisały - fajnie by było.
Pozdrawiam CELA
Ale mnie w zoladku scisnelo, jak opisywalas robienie tej galaretki . A tak na oko ile ona wytrzymuje po zrobieniu w sloiku ? Bo potem juz nie gotujesz jej w sloiku prawda ? Bo to mnie bardzo zaciekawilo , zawsze jak robie galaretke, to tez duzo ale potem trzeba ja szybko zjadac i zaczyna wychodzic bokiem.
Sibuś, poprzednio robiłam w połowie grudnia, a na męża imieniny na 25 lutego otworzyłam 2 ostatnie słoiki przegotowałam , dopieprzyłam i troszkę wody dolałam bo była zbyt twarda galaretka i była pyszna. Nie gotuję bo z garka chochlą gorącą wlewam do słoika , to chwyta,
Cela dzisiaj zjadłam
10 - serek wiejski,lekki "Piątnica", 2 male pomidorki koktajlowe,5 rzodkiewek,szczypiorek
13 - kapusta kiszona czerwona z cebulką i 2 jajka
16 - bigos ( piersi kurczaka, pieczarka, kiszona kapusta i cebulka na oliwie)
18 - 2 plasterki szynki z ogórkiem kiszonym
? jak będę głodna to plasterek sera białego , albo tuńczyk
Misialku, żelatyna jest przetwożona chemicznie, a tutaj z nóżek mam naturalny klej ,bardzo zdrowy na nasze stawy
Bewiku!!! Jak mnie skręca jak czytam o tej galaretce!!! Bardzo lubię taką wieprzową, ale jakoś nigdy mi nie wychodziło. Robię raczej z kurczaka, ale już mi się przejadła. Chyba spróbuję Twojego przepisu to może mi wyjdzie. Tylko ile wody żeby się tak bez żelatyny ścięło?
Super sprawa, w zyciu bym na to nie wpadla
Malgo ,jak gotuję nogi i mięso to w garku musi być wody tak , żeby to dobrze przykryło, dodaj marchewkę liścia ziele i sól i ma się rozgotować, później biorę drugi garnek, na nim kładę durszlak i chochelką przekładam na sitko, wiadomo, woda poleci do gara pod sitkiem , a z sitka przebieram , kości i skóra do śmieci, a mięso z klejem do garka pod sitkiem, jak wszystko przebiorę to ten garnek spod sitka zagotowuję, jak widzę ,że za dużo mięsa, dolewam wody gorącej mieszam dosalam dopieprzam i część daję do sloików, a część do salaterki, lub do foremek ( mam wycięte denka z butelek po wodzie mineralnej i wychodzą ładne kwiatki ) chyba dobrze wytlumaczyłam
Siba, ja zazwyczaj robię przed świętami , bo teraz będę miała , ze 2 tygodnie przerwy i na święta będzie już gotowa , w maju też ,jak będzie chęć to jak znalazł.
Polecam
Własnie - ciekawa jestem jak u Ciebie???
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki