-
:D :D :D
Witajcie moje kochane kobitki
Przyjechałam wieczorkiem i juz nie mogłam sie doczekać ,zeby poczytać nasza radosną twórczosć. zaraz poczytam was troszeczke chociaz padam ze zmęczenia .
Bez was niestety nic nie schudłam a raczej przytyłam :o :(
Jestem na siebie wkurzona ,ale tak to juz jest jak sie wiekszośc dnia kuchci :( :(
Pogoda tez gastronomiczna --wymarzłam sie ,w domku chyba dużo chłodniej
zimno ,wilgotno, wiatry straszą . Chyba w bloku czuje sie bezpieczniej i sterylniej.
no i cieplutko bez ogrzewania :P można w toplesie pobuszować :D
Jestem szczęśliwa ,tu i teraz :D ale za diete biore sie ostro bo niestety :(
papatki
-
Krysial, masz rację, mieszkanie w bloku ma jednak swoje zasadnicze plusy. Współczuję Ci tego stania przy garach, ja dochodzę do wniosku, że jednak mam pewną awersję do prac kuchennych...Niby lubię gotować, ale jak mam wolny czas i zrobione zakupy oraz nigdzie się nie spieszę. A to wszystko naraz ma ostatnio miejsce baaaaaaardzo rzadko....Jaka to wygoda zjeść w barze..... :roll: Właśnie wróciłam, bo dzisiaj mam robotę i zostałam dłużej w pracy....Tylko portfel coraz cieńszy.... :roll:
Czarna! Gratulacje!!!! No naprawdę masz udaną córę! Och, te geny.... :D
Co to znaczy 19 ptów?....Ile max, a ile minimum, żeby zdać?....Ja w ogólę nic nie kapuję z tych nowych matur.....
Ja się trzymam, chociaż cały czas jestem najedzona...Jem jakieś 1500, a nawet jak lekko coś przekraczam, to nie szkodzi, bo kiedyś jadłam 2 lub 3 razy tyle...
A gdzie jest Ajka?....
-
witajcie babeczki
Dzisiaj rano na wadze 67 kg :( :oops: :( --tak czułam :( a paseczka na dole nie zmienie --bo mi sie podoba :P no nie :twisted: co sie dzieje a tak starałam sie
uważalam --ale niestety -nie zapisywałam co jem --to teraz mam za swoje :cry:
Dzisiaj już 1600 nabilam -a przed chwila na pocieszenie 2 mleczne cukierki
raaaaany --cy ktoś mi do dupy nakopie :evil:
chyba dam nura do kontenerów za moimi namiotami ---nawet cwiczyć mi sie nie chce
Qurna :evil: :cry: kawa na klawiature sie wylała :cry: :cry: o matkoooo!!!!!!!!
zajrze póżniej
-
znm ten bol...
ja nie wiem co sie stalo ze mna...
mam nadzieje ze to tylko spowodu tego ze wieczorkiem sie wazylas...WYTRWALOSCI...
-
Krysial, zacznij jeść w limicie, a zobaczysz, że szybko dojdziesz do suwaczka, a później będziesz spadać. U mnie do suwaczka brakowało w porywach 6 kg, a teraz jakieś 3-4, więc cieszę się. Nasz ciężar zmienia się w ciągu doby, raz mamy więcej wody, raz więcej niestrawionych pokarmów itd. Ważne, aby robić swoje nie patrząc zbyt często na wagę.
-
I cos mi sie wydaje że ważne jest też to żeby znalężć dobrą wagę i nie ważyć się u cioci...baci sąsiadki...bo wtedy same nieza bardzo przyjemne sprawy wychodzą :/
POZDRAWIAM
-
Cześć kobitki, dawno mnie tu nie było, ale to tylko pozory, bo czytam codziennie , a pisać po prostu nie miałam siły- ciężki tydzień.
Czarna- jeszcze nie gratulowałam matury :P :P :P :P przede mna jak dobrze pójdzie to za rok te przyjemności,
Krysial- masz rację, bez wsparcia grupy ani rusz, ja też tak mam, więc nie wyjeżdzżaj więcej od nas :twisted: :twisted: :twisted:
Ja dzisiaj założyłam spodnie, pierwszy raz odkąd zaczęłam dietkować i.... spadają z tyłka :lol: :lol: :lol: :lol: nie ma miejsca, którego nie trzebaby zwężać, to mi dało nowego kopa żeby wytrwać w swoich postanowieniach. Będzie trochę ciezko, bo czeka mnie trudny i pracowity okres, a to sprzyja sieganiu po słodycze i ograniczeniu ruchu, ale jak nadal będą takie efekty, to niech słodycze jedzą inni :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: Moze chociaż się zrobi lepsza pogoda , bo te zmiany mnie wykańczają,zaraz idę chwilę się przespać, bo normalnie padam- nawet kawa nie pomaga, a mam dziś jeszcze sporo obowiązków. Serdecznie wszystkie pozdrawiam :D
-
witajcie babeczki
matkamafii chciałabym nie wyjeżdżać ,bo tak wogóle to jestem rozdarta na dwa domy i teraz to naprawde nie wiem gdzie ja mieszkam-.Tam prowadze zupełnie inny styl życia a tutaj jestem spokojnym ,leniwym mieszczuchem. Ja też ostatnio -niby niewiele ale
sięgam po słodycze :oops: dzisiaj migdał mnie boli [jeden,ale głupio] to kupilam sobie wiaderko lodow , i zrobiłam sobie odpust . Polowe już zjedzone a wieczorek długi :oops:
Jutro kupie znowu chrom -bo jak tak dalej pojdzie to lato przywitam jak bambaryla.
Czarna - to gdzie teraz córka szykuje sie na studia ?? Mieszkasz w wielkim mieście
więc chyba będzie przy mamusi . Jak mozesz to trzymaj jak najdłużej przy sobie
lepiej miec dziecko na oku :)
Aia -ja sie staram w limicie ale ,zycie ciągle wystawia nas na próbe
i odkladam sobie przysiegi na jutro zwłaszcza jak jestem po dobrym jedzonku
-a moje odchudzanie nazywa sie obiecanki cacanki :wink:
Witam cie księżniczko ,wiem jak to z wagami bywa ,dlatego zrezygnowałam z elektronicznej -bo moja łazienkowa najbardziej przyjazna od wszystkich innych jakie znalam . Ja mam spodnie co kupilam w szczuplejszym okresie swojego odchudzania
i na wyjeżdzie -mowia mi prawde :roll:
buziorki dla wszystkich :P ide pooglądać jeszcze waszą twórczość.
-
Cześć DZiewuszki!
No i mam komputer po generalnym remoncie. Kiedy przestał działać, to okazało się, że zaatakował go paskudny wirus, któryi zeżarł mi połowę Windowsa, więc trzeba było formatować dysk Całe szczęście, że nagrywarka jeszcze działała, bo przynajmniej nie straciłam ważnych rzeczy. Teraz jestem uzbrojona po zęby i mam nadzieję, że już taka przygoda mnie nie spotka.
Czytałam Was z pracy, ale w pędzie i fragmentarycznie, bo wiadomo - gonitwa :shock: W ogóle teraz mam tyle pracy, i to równoległej, że sama nie wiem za co się zabrać. Liczę na ten weekend, może trochę podgonię, może nie będzie ładnej pogody, żeby kusiło łono natury? ;) Ale od czerwca mam nadzieję wreszcie złapać trochę oddechu.
Z odchudzaniem mam wzloty i upadki - po weekendzie się załamałam, bo waga neipokojąco wzrosła, ale teraz ma znów tendencję spadkową, więc się odłamałam. Ale muszę kupić porządną wagę - widziałam takie cuda elektroniczne z pomiarem tkanki tłuszczowej - i to mnie kusi. Może jak odwalę te pracę, to kupię sobie w nagrodę?
Czarna - gratulacje dla Was! :D Dzielna ta Twoja Mała! Teraz trzymamy kciuki za pisemną?
Krysial - witaj w domku :) I znów mamy prawie identyczną wage! No to i razem ją obniżajmy!
Aia - masz rację z tym limitem. To jedyny sposób, tylko dla mnie jest kryzysowo, jak zaczynam się opychać drobiazgami (akurat - drobiazgi!) i tego jest tak dużo i niewymierne, że gubię je w pamięci i rezygnuję z notowania. Zwykle to się dzieje ok.14-15 i niestety zostaje obietnica, że od jutra. ALe nie narzekam na siebie - znów od paru dni jest ciut lepiej ;)
Matkomafii - no to TY jedyna chyba konsekwentna. I masz efekty! Takie zwężanie ciuchów jest bardzo motywujące, prawda? :)
pa, pozdrawiam :)
-
Witajcie Babki!
Matkamafii, no no no, te spadające spodnie to strasznie przyjemne! :D Gratuluję wytrwałości i sukcesów! U mnie też jakby luźniej, ale moje spodnie już kupowałam lekko za duże... :D
Krysial? Te lody to na migdała jadłaś?... Pomogło?...A moje odchudzanie "obiecankocacankowe" to już trwa od dobrych kilku lat, więc mamy podobnie.... :D Ale nie martw się, dużo Ci do szczęścia nie trzeba, a ja znowu Ci doradzę, żebyś poćwiczyła regularnie kłopotliwe partie ciała, a zobaczysz jak cudnie Ci się ciałko wyrzeźbi! :lol: A spodnie mogły się sprać!
Ajka, uff, dobrze że Twój komputer zaczął działać, bo smutno bez Ciebie było! A wirusy tfu tfu tfu! Co do ładnej pogody w weekend, to właśnie podali w radio, że ma być....więc pokusy będą czyhały (przez jakie "h" one czyhają?... :D ) i musisz być twarda sztuka. Ja też muszę, bo czeka mnie weekend w pracy, a moje chłopaki jadą do teściów. Szkoda trochę, chociaż ostatnio jak rodzinka męża była u nas (sztuk cztery..), to podobno źle się nimi zajęłam (skomentowałam ich zmieniające się co 15 minut plany wyjazdowe snute przez 8 godzin.... :roll: ). A namawiałam ich, żeby zostali zresztą....Ale wreszcie przestałam namawiać.... :wink:
U nas słoneczko świeci i aż chce się żyć....No trochę mi się odechciewa, bo dzisiaj muszę posprzątać porządnie w chacie i pojechać do supermarketu (dalej mam wstręt do wielkich sklepów....)....
Pozdrawiam mocno!
P.S. Gdzie ta Czarna się znowu podziewa?.... :roll: Czyżby zdawała kolejny egzamin maturalny?...