Uciekacie od nas ?? :> :P
Wersja do druku
Uciekacie od nas ?? :> :P
Dziewczyny wreszcie wróciłam --ale od niedzieli nie mogłam wejśc do sieci -nie wiem co sie stało z moją diodą -cały czas mrugała -jak zdecydowałam sie
pójśc po majstra -to sama sie naprawiła :lol:
Juz napisałam o przeniesienie naszego wątku -spotkamy sie w nowym
mieszkanku :D .
Księżniczko - daleko nie uciekamy :lol: to tylko taki zlot czarownic :shock:
Aia ,bierz swój watek -będzie nas więcej--Luizek już tam jest.
Szane -fajnie ,że jestes --a Ty przeniesiesz sie ?
U mnie waga w miejscu --w zasadzie nie szkoduje sobie --bo niekiedy jak wilk rzucam sie na zarcie --ale opamiętanie przychodzi jak biore kalkulator--
wtedy do wieczorka staram sie tylko odchudzone przekaski --no i jakos udaje sie :D
Fajnie ze juz jestes Krysiu a konkretniej co naprawilas?? Skoro wy uciekacie...to ja podazam za Wami zeby Was mobilizowac...Moge?? Buziaki :*
Jest mi przykro, że Krysia ucieka. Tutaj mam zawsze po drodze i na miejscu, ale co ja się mądrzę, przecież jestem zaledwie 33letnią gówniarą do tego lubię obrazki i uwielbiam zdrobnienienia. Ponadto często zdarza mi się pisać nie na temat, bo uważam, że odchudzanie należy zacząć od naprawiania środka. No i co najgorsze robę wszystko żeby moje odchudzanie nie było koszmarem i sensem mojego życia, poza tym rzeczywiście zdarza mi się zjeść chipsy :oops:
Krysiu mam nadzieję, że nadal pozostaniesz tą młodą i radosną Krysią i będę mogła pozdrowić Cię gorąco żeby w zabieganiu pokazać Ci że myślę o Tobie i jesteś dla mnie ważna.
Buziaczki skarbie
Kaszania
przeprowadzka zakończona powodzeniem :D
Czołem dziewczęta! Witajcie w nowym miejscu. Niektóre z Was mnie znają, ale chyba większość nie. Jeśli pozwolicie będę tu zaglądać. Można?
Pozdrówka - batorek
Cześć Dziewczyny :D :D :D
weszłam na forum po dłuższej nieobecności wynikającej z zapracowania i zwątpiłam-nie mogłam Was odnależć, ale na szczęście się udało :) . Moje dietkowanie w nienajlepszej formie, zaczynam mieć huśtawki nastroju, a to nie sprzyja, chodzę jak menda po domu i szukam co by tu zjeść byle mało kalorycznego- bo na tyle przyzwoitości jeszcze mam : ale waga zamiast spadać evil: stoi w miejscu- na razie, bo jak tak dalej pójdzie to nie daj Bóg zacznie rosnąć. Mam nadzieje , że jak zaczną grzać kaloryfery to będę miała większą ochotę na ruch. W sumie to trochę nielogiczne, powinnam się teraz rozgrzewać gimnastyką a wybieram ciepłą kołderkę. Jednak nie ma to jak letnie ciepełko. Przy takim zimnie to nawet od samej myśli ze mogłabym iść na basen dostaję dreszczy. A jeśli chodzi o grypę- nie szczepiłam się nigdy i nie będę. Miód, cytryna i grzane piwo z żółtkiem to najskuteczniejsze , sprawdzone metody. Pozdrawiam i postaram się teraz częściej wpadać :D :D :D
Wpadłam z kurtuazyjną wizytą powitać Ciebie Krysialku z dziewczętami :D
Bardzo się cieszę, że tu jesteście.
Zapraszam na kawę :D Szkoda, że jestem chora, ale mogę się sprężyć i skoczę po szampana, Aia napewno wpadnie z truskawkami :D
http://www.bizz.pl/kartki/nowe/image...otkanie005.jpg
Witam was dziewczyny w nowym domku
Filigree kawusia bardzo dobra - w takiej ładnej filiżance musi smakować.
to już druga dzisiaj i chyba będe komputer okupowac do póżnej nocki
bo jutro brat przyjezdza więc będe znowu garkotłukiem .
Matkamafii -piwko z żółtkiem pychotka a jakie zdrowe -i po co sie katować zastrzykami.
ja dzisiaj na wszelki wypadek zrobiłam sobie wątróbki --
no i oczywiście zamiast jednej zjadłam trzy porcje :P .
.łakomstwo jednak bierze góre nad rozsądkiem ---
Brat już przyjechał
Dzisiaj tylko napiszę, że też się tu przenoszę. Mam nadzieję, że już jutro będę na swoim właściwym miejscu.
Pozdrawiam
Krysialku
dobrze, że już jesteś bo działasz na mnie bardzo mobilizująco i jak znikasz na tak długo to dieta mi się rozłazi.
Szkoda tylko, że jesteś uwięziona między garami, ale to pewnie wkrótce minie.
Co do szczepień na grypę - ci którzy je sprzedają nigdy się nie szczepią ( przynajmniej ci których znam) i zawsze znajomych do tego zniechęcają. Więc ja się tego trzymam i nigdy się nie szczepię.
W zeszłum sezonie zimowo grypowym zastosowałam jedną radę lekarza od naturalnego leczenia - w zimie żadnych cytrusów i żadnych jogurtów. One mają silne właściwości wychładzające i zwiększają podatność na przeziębienia.
Eksperyment zakończony całkowitym sukcesem.Polecam.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny tutejsze i nietutejsze.
Mam specjalne pytanie do Czarnej, ale coś się tu nie pojawie.
A bardzo chciałabym wiedzieć, czy warsztaty aktualne i gdzie się odbędą. Proszę choć słówko w przelocie, jeśli tu zaglądasz.
Teraz czas do roboty.
krysial - superowo że tez tu jesteś, tutaj mniejszy tłok .
kawa wyglada bosko i jeszcze to ptasie mleczko na deserek , pychotka
pozdrawiam i miłego piatku bo potem to już 2 dni wolneeeeeeeeeeeeeee, huraaaaaa
Witam was dziewczyny -fajnie was mieć wszystkie pod ręką -naprawde fajny pomysł z tą przeprowadzką .
Aganna --no nie ..wcale nie jestem najlepszym przykładem -chyba ,ze niekonsekwencji i łakomstwa -macie na to jakiś sposób?
Z owocami masz 100%-tową racje i nawet dodałabym ,ze nie tylko cytrusowe -
bo jabłka tez . Ja całą swą młodośc chorowałam na wszystkiego rodzaju przeziębienia
dzieci moje tez ---przez własna głupote i niewiedze.
wierzyłam w cudowne owocowe witaminy -a nie kojarzyłam
przyczyny i skutku :roll: :roll:
potrafiłam wrąbać ze 2-3 kg jabłek dziennie a miało być tak zdrowo :cry:
Witajcie!
Jak miło w nowym miejscu - przestronnie i tematycznie ;)
Wreszcie wróciłam do domu i mam parę dni wolnego! Wprost niesamowite!!!
Zresztą na wyjazdy nie powinnam narzekać, bo taka cudna jesień w górach, że tylko chłonąć i się napawać jej urodą:
http://lamusland.republika.pl/jesien...czna%20132.jpg
Ad rem - waga stoi w miejscu, ale właściwie mi szczególnie nie przeszkadza, więc jedynie dbam o regularność posiłków i staram się nie popełniać szaleństw. Muszę się Wam pochwalić, ze w naszym mieście ruszył miejski program "Profilaktyka i terapia otyłości" Trwa 3-miesiące, zakwalifikowani uczestnicy (jak na razie same panie ;)) mają bezpłatną gimnastykę, basen, konsultacje lekarskie, spotkania z dietetyczką i grupę psychologiczną. Kompleksowa opieka! Bardzo jestem ciekawa jakie będą wyniki... Ruszą też niedługo zajęcia profilaktyczne dotyczące zdrowego odżywianai i zaburzeń jedzenia w szkołach. Wreszcie więc coś się dzieje...
Krysial - a dlaczego jabłka miałyby być niewskazane? Naturalny owoc, sezonowy, związany z naszym klimatem, dostępny, a więc ekologicznie zgodny... Jakie masz zarzuty do jabłuszek, regulatorów trawienia i wymiataczy toksyn ;)
Aganna - trochę mnie uspokoiłaś z tymi szcepieniami, bo już zaczynam poddawać się medialnej panice...
Witaj Batorku! Jak miło znowu Cię zobaczyć!
Matkamafii- też tak mam, że jak powieje tylko chłodem, zakopuję się w domowych pieleszach (jak tyllko mogę) i ani palcem nie chce mi sie ruszyć. Dlatego też od daaawna nie byłam na basenie, a nie ćwiczę od jeszcze dłuższego czasu :|
pozdrawiam :)
Jezu!!!!
Ja cierpię na absolutny brak czasu.
Aganna.Ja jestem okrutną sklerotyczką.Jestem tak zagoniona,ze nie pamietam o niczym.
Teraz nawet nie pamietam ,kiedy miay byc te warsztaty.Kolezanka twierdzi,ze 17-10-05 ,ja pamiętam ze 14.Ale ona chyba ma rację.O 18.00 tam gdzie zawsze.Ale dzis ide na basen z rodzinka na Chelm
i tam sie dowiem,zaraz wtedy Ci napiszę.Na spotkania na gimnastykę nie chodzę,mimo wczesniejszych deklaracji,ale nie wynika to z braku chęci-wręcz przeciwnie-nie mogę po prostu tak jakos sobie poukadac,zeby miec na to czas.Zajecia są we wtorki i czwartki.A ja we wtorki muszę byc w pracy do pozna a w czwartki zaczynam prace o 4 rano,latwo więc sobie wyobrazic,jak czuje sie o 20 i jak wielka mam ochote na machanie kończynami.
He,he,wlasnie odkrylam,ze moj komp nie ma literki-no wlasnie ,jak ma to napisac,kiedy jej nie ma-chodzi o literke między ,"L' a "M",czyli:lawka,lódka,lyżka,lóżko itd...
Malzowina moja z pracy wrocil,nie chce wiec ,co by mi tu przez ramie zagladal.
Pozniej zajrze.
Czarniutka -no wreszcie :D :D
wcale sie Tobie nie dziwie --czas ostatnio chyba szybciej leci -
Ja już telewizje sobie odpuściłam -myslałam ,ze nadrobie zaległości :roll:
najgorsze ,ze też przestałam ćwiczyć :( -może w długie jesienne wieczory wreszcie sie zmobilizuje . Powiedz co u twojej córuni --zdrowa?
Ajka --ja jabłka bardzo lubie i naprawde jestem niepocieszona ,ze
musze sobie ich dawkować jak czekolade . Napewno zdrowe ,ale w umiarze.
jak już pisałam wciskałam dzieciom i sama jadłam stanowczo za dużo
zakwaszałam organizm . Też bylam pewna ,ze owoce to zdrowe witaminy :( :(
szkoda ,ze tak nie jest - :(
Wystarczyło ,ze ograniczyłam i zwiekszyłam białko i tłuszcze i naprawde nie mam już
większych problemów zdrowotnych a zwłaszcza ropnych angin.
Wszystkie książki wegetariańskie ,kuchnie makrobityczne -
to jedno wielkie kłamstwo .-najgorsze jest to ,ze niby beztłuszczowo dietetycznie
a niesamowicie sie po tych cudownościach tyje i ciągle chodzi sie głodnym.
czy ja dobrze zrozumiałam, to znaczy że w zimie nie należy jeść cytrusów, a cytrynę do herbatki można??
Ja uważam, że każda przesada jest niedobra. Mnie np zaszkodziła dieta wysokobiałkowa i niskowęglowodanowa. Wg lekarskiego zalecenia mam ograniczyć mięso i niektóre warzywa. Wszystkiego powinno być potrochu i jedno jabłko czy jedna pomarańcza nikomu nie może zaszkodzić.
Krysiul, choć mam nadal opory przed dietą wysokotłuszczową, to ciągnie mnie do tłuszczu, zwłaszcza masła. Czasem zjadam kromkę chleba - grubo posmarowaną
A poza tym polecam film "Marsz pingwinów", na którym byłam wczoraj.
Pozdrówka - batorek
Nie było moją intencją nakazywanie ani zakazywanie jakiegokolwiek jedzenia.
Po prostu przedostatni sezon grypowy przechodziliśmy dość ciężko. Jako lekarstw wspomagających używaliśmy oczywiście całych ton cytrusów, po każdym antybiotyku mnóstwo jogurtów i wciąż było gorzej.
W radiu było wtedy sporo audycji o tym co jeść zimą i nie chorować.Ja tylko zastosowałam się do tych rad - żadnych cytrusów i jogurtów i skończyło się na jakimś symbolicznym katarze. Opisałam mój sposób jako jeden z wielu. Nie ma żadnego obowiązku stosowania.
Krysialku
z tymi jałkami to mnie zaskoczyłaś. U mnie teraz znikapo 3 kg dziennie. Będę musiała to rozważyć.
Co do tłuszczów masz racje. One całe wieki utrzymywały nas przy życiu i nie powinno się z nich całkowicie rezygnować.
Mam nadzieję, że już wkrótce wrócisz na ścieżkę zdrowia z gimnastyką.
Ja od miesiąca zarzuciłam rower, w dużej części z powodów rodzinnych ale od jutra ( o ile nie popada) wracam do dobrych zwyczajów. Bardzo mi tego brakuje.
Prawo jazdy już mam od 19 lat, ale nigdy nie jeżdziłam. A teraz mam swoje własne auto i bardzo chcę nim jeżdzić.
Czarna
dzięki za odzew pomimo nawału pracy. Warsztaty, a właściwie zebranie organizacyjne odbyło się 14.10.
Właściwie zupełnie niepotrzebnie przebijałyśmy się przez korki, bo trwałó pół godziny i żadnych warsztatów nie było.
Za to zebrała nam się spora grupka w Gdyni i planujemy coś takiego u nas.
Bardzo jesteś pracowita jak pszczólka. Zwolnij choć na chwilkę raz w tygodniu, żeby porządnie nacieszyć się miodem.
Ajka
ale masz nowoczesne miasto, aż zazdroszczę. Ciekawe, czy to taka inicjatywa miejska, czy jakieś szersze działanie, bo może i nad morzem możnaby coś takiego uruchomić.
Zima pod kocykiem w fotelu... już robi się przyjwmnie. Tym bardziej , że u mnie cała zimę okropnie wieje, jest wilgoć i już po paru minutach ma się wszystko przewiane i zmarznięte.
Co do szczepień upewniałam się parę dni temu czy coś się aby nie zmieniło. Ale nadal obowiązuje absolutne nie.
A to miejsce jest rzeczywiście bardzo przyjemne i od razu wszystko widać.
Luizek
myślę, że parę kropel cytryny do herbatki to tak jak łyżeczka rumu lub koniaku :wink: :wink:
:D WITAJ KRYSIALKU PRZYSZLAM W ODWIEDZINKI. U MNIE IMPREZKI NARAZIE SIE SKONCZYLY :!: NASTEPNA W PLANIE NA KONIEC MIESIACA . BUZIOLKI.
http://www.e-foto.pl/users/k20051004...d_rafaello.JPG
RAFAELLO W MOIM WYKONANIU.
Żeby to tak umieć wybrać to co korzystne, znaleźć złoty środek, zastosować umiar :D Chyba byłoby zdrowo, bez stresów, ale ile mniej przyjemności :wink:
Jabłka uwielbiam i rytualnie wieczorem zjadam jedno.... w ciągu dnia również, gdy mam ochotę :D
http://www.e-cards.com/cards/amy-nar...kEyedSusan.jpg
witajcie dziewczyny
Lubie takie nudne niedziele -człowiek snuje sie po domu -coś ogląnie
podłubie w kompie -nigdzie sie nie trzeba spieszyć -jak fajnie :D
tylko dlaczego przy tym nieróbstwie też czas szybko leci :roll:
No nie --aż takich rygorystycznych zakazów co do owoców nie stosuje
macie racje ,ze każda skrajnośc jest niezdrowa .
Ja wieczorkiem tez przetrace -jabuszko -pomidorki ,sliwki ,loda :P
a herbatke na ogół pije z cytryną
Mówiłam tylko o tym ,że witamin tam niewiele ,a reklamy kłamią .
Zdrowe -to jest pełnowartościowe białko i tłuszcz -o czym trzeba pamiętać
zwłaszcza przy odchudzaniu . Tylko też bez przesady :D
bo ja na zdrowym jedzonku kiedyś przytyłam 5 kg :D
Batorku -tez lubie serek zwłaszcza wędzony --ale te tłustości trzeba jeśc rano
,żeby przez cały dzień spalić i miec energie do pracy . :shock:
Aganna -bo ida chłody -wiec chyba trzeba troche posłuchać organizmu
-mozesz tłuszczu do syta -z tym podziurawionym chlebkiem
najwyzej cie przeczysci jak za dużo zjesz . w ięcej nie zjesz
niz masz zapotrzebowanie wiec sie nie obawiaj [tylko nie mieszaj z węglami]
Psotulka -chcesz mnie na tych pysznościach utuczyć ? smakowicie wygląda
i mam szczęście ,ze nie moge go ucałować -bo znając siebie
zdrowo bym opodatkowała Twojego rafaela :P
:D WITAJ-PONIEDZIALKOWO :!:
Nie glodzic sie !To pierwsza zasada .Jem malo ale czesto, i moze to glupie ale nie licze kalorie, tak na oko przynajmniej, nie odmawiam sobie lodow z bita smietana od czasu do czasu i jakis innych slodkosci w umiarkowanych ilosciach, Jem te rzeczy wczesnie coby sie nie klasc z nimi do lozka. Moj ostatni posilek do godz 22. Zoladek przyzwyczaja sie do malych ilosci, caly czas funkcjonuje. Nie wiem mnie to pomaga i wcale sie nie maltretuje. .OSTATNIO O TEJ ZASADZIE ZAPOMINAM :!: Dlatego zaczynam wracac do niej i do umartwiania bo inaczej moj stateczek nie doplynie do celu.Buziolki
http://www.e-foto.pl/users/k20051004..._oni_jedza.jpg to jedza moje dzieciaki :!:
Psotulka --ale chociaż jesteś konsekwentna
ja tez sie staram -ale niekiedy te wieczorne spotkania -maja to do siebie ,
,ze człowiek z głupoty a nie z głodu grzebie po półmiskach.
Tak, Krysialku, człowiek to głównie z głupoty się obżera, bo gdyby jadł po trochu, to i kawałek tortu mógłby codziennie wcisnąć, byle nieduży.
Ale jak mi dobrze idzie teoria, och jak dobrze.... :roll: Jem już słodycze i powoli zaczynam odczuwać wieczorne ssanie, och jakie trudne w poskromieniu.... :roll: :wink:
Psotulko? To kraby? Ja z owoców morza jestem głąb....A to z przodu to grzyby?.....Czym przyprawione?....Smażone, czy gotowane?....O matko, ale apetyczne rafaello.....zaśliniłam się...... :wink: :D
Filigree, och ten umiar....to sedno i cała tajemnica skutecznego odchudzania..... :roll: :D
Aganko, ciekawe te zalecenia na niechorowanie, ale jakoś naukowo ich nie łapię.... :roll: Cytryna to witamina C, a jogurt to głównie białko i wapń....A właściwości wychładzające...hm.....ja osobiście czuję takie w jabłkach, ale w cytrynie do herbaty?...Bo inaczej cytrusów nie jem....Jogurt wychładza, jeśli jest z lodówki.... :D Ale sama interesuję się medycyną naturalną, więc przyjmuję tę teorię do dalszych rozważań.... :D
Batory? A o czym ten "Marsz pingwinów"?....Masz rację, trzeba jeść wszystkiego po trochu...
Czarna! No wreszcie się pokazałaś!!!! Nie pracuj tak ostro, bo nam w ogóle znikniesz. Macie teraz sezon?....No co ja gadam, jasne, że tak. Uważaj na siebie i wysypiaj się oraz zdrowo odżywiaj!
Ajka, ale piękne grzyby....Ale jadalne to one chyba nie za bardzo..... :D Dobrze, że odetchnęłaś przez weekend, bo Ty też pracuś jesteś..... :D Twoja waga jest ok, więc nie musisz stawać na głowie, a jedynie nie tyć, więc rzeczywiście basen można sobie odpuścić, zwłaszcza w takie wietrzne dni.....
Babki, u mnie ok. Właśnie stukam do Was na pomarańczowo (wypróbowałam nowy lakier do paznokci....ognisty pomarańczowy.... :D ).
Buźka wszystkim!
"Marsz pingwinów" to film przyrodniczy. Jak sama nazwa wskazuje o maszerujących pingwinach :P Mówiąc w skrócie : te pingwiny rzeczywiście maszerują i maszerują :P
Najpierw wszystkie razem idą gęsiego przez 20 dni w głąb Antarktydy. Tam się odbywają zaloty, łączą się w pary i robią jajka :oops: . Po zniesieniu jajka pani pingwinowa oddaje je panu pingwinowi a sama (wraz z koleżankami) idzie nad morze się pożywić (znowu 20 dni marszu). Panowi w tym czasie trzymają to jajo na łapach otulając własnym brzuszkiem. Noc, ciemno, mróz, zawieje, a oni skupieni w jedno koło dzielnie te jaja grzeją. Po czym wykluwają się małe i wracają panie. Każda rozpoznaje swojego męża i odbiera od niego pisklę. Wtedy panowie w te pędy idą nad morze pożywić się (wszak nie jedli już ponad 100 dni). No i tak dalej i tak dalej, pięknie to sfotografowane, komentarz trochę infantylny i mało informacyjny, ale obrazy mówią same za siebie.
Naprawdę - polecam
Pozdrawiam - batorek
Aia
zazdroszczę lakieru, bo sama maluję pazury od święta i to bezbarwnym który scchodzi płatami. Każdy mój kontakt ze zmywaczem kończy się tragicznie i leczę skórę wokół paznokci tygodniami.
Fajnie, że już lepiej się czujesz, sama chęć zjedzenia różnych cudów świadczy o zdrowiu nienajgorzej.
Co do tego terapeuty to podejrzanie wysokie ceny leków jak na rzetelną diagnozę. Ale tak to już jest, że jak nam ktoś mówi o nas coś nieprzyjemnego to to potrafi siedzieć w głowie baaardzo długo.
Działanie wychładzające cytrusów i jogurtów przyjęłam na wiarę, bo słyszałam o tym z wielu różnych źródeł.U mnie wyszło nam to na zdrowie. W tym roku powtarzam eksperyment i zobaczymy.
Krysialku
węglowodany od dziś znowu u mnie na cenzurowanym. Wprawdzie były na obiad placki z jabłkami, ale jabłek było więcej niż mąki, a poza tym to niepotrzebnie zrobiłam takie dobre, przez to mnie skusiły. Ale ilość była całkiem rozsądna.
Filigree
właśnie w tym umiarze pies pogrzebany... A tak trudno sobie wielu rzeczy odmówić....
Gdybyśmy to umiały, to pewnie spotykałybyśmy się na innym forum :wink:
Pozdrawiam wszystkie "40"
Aganno....Ten pies w tym umiarze to strasznie pogrzebany....,
:oops: :evil: nie odmówiłam sobie :cry:
A to forum bardzo lubię :D
[b]Aganno --ja tez uwielbiam placuszki z jabłkami -zawsze robie je u mamy
bo tam jabłek dostatek . Tylko ja daje dużo jaj ,żeby były syte
coby zaspokoić sie paroma sztukami ---tak podnosze im wartosc odżywcza
Bo masz racje --węglowodanów tylko najbardziej trzeba pilnować
u mnie są przyczyną tycia i łomotania serca jak przekrocze 100 gram.
Batorku --gdyby nas tak pognano :D -to za te 20 dni wróciłybysmy
jak młode laseczki -co?? widzisz ,ze w naturze stworzenia jedzą marnie
tyl;ko człowiek nie dosć ,ze sie obżera to jeszcze zabiera zwierzaczkom
coraz wiecej terenu --- :?
Wkoncu dtarlam...Krysiu co slychac...?? Zmienilas watek i nie "odwiedzasz" juz starych znajomych?? :Phehehe...ja w suimie tak tylko zeby poczytac...zyczyc milego dnia i o sobie przypomniec( a jak..w. koncu jedynaczka i troszke egoizmem zalatuje ;)) buziaki :*
WITAJ -MILEGO DZIONKA -MOZE PORADZISZ MI COS NA MOJE LENISTWO :?:
http://www.ecardisland.com/img/cards...0512221279.JPG
krysialku kochanie - WS to poprostu więcej sexu i tyle, odchudza i nie stresuje, ja jestem za :wink:
MAM NADZIEJE ,ZE DZISIEJSZY DZIEN ZAKONCZE NA 1146. ZLE CHYBA POLICZYLAM ILOSC MASLA -BYLOBY MNIEJ :!:
KOLOROWYCH SNOW
http://www.ecardisland.com/img/cards...3104231926.JPG
MOZE KIEDYS BEDE JAK PTASZEK :!:
Co za rozkoszny kotek i i nielubi czereśni -prawdziwy drapieżnik.
Ksieżniczko - wpadam do was wpadam -tylko nie zawsze mam czas odpisywać -a wczoraj -bardzo mułowato otwierały sie stronice i post do Psotulki zaginął.
Ja dzisiaj zjadłam 3 jajeczka na mięko ,pół bułeczki z górką masełka
i pasztetem
póżniej 3 pomidorki 10 orzeszków
10 dkg salcesonu
na obiad obgryzłam kopytko zapiłam strągiem
a wieczorem kawusie z 30% śmietanką
zmieściłam sie w 1600kal
WITAJ - MYSLE ,ZE NIE JEST TAK ZLE W MOIM PRZYPADKU ALE MUSZE SIE PRZYZNAC -DOGONILAM CIE . NIE WYTRZYMALAM I NA KONIEC ZEZARLAM-PRINCE POLO :!: DO WIECZORKA-PAPATKI :D
http://www.ecardisland.com/img/cards...3129215528.JPG
A DO LATA JESZCZE MUSIMY POCZEKAC :!:
Babeczki, bardzo proszę o przepis na placki z jabłkami. A jak ktoś umie, to i na racuchy, bo mnie moje dzieciątko męczy. A ja z plackowatych to umiem usmażyć naleśniki, a placki wychodzą mi strasznie flakowate i nasączone tłuszczem.
Z niecierpliwością czekam na wskazówki.... :D
Krysial, swoje kopytko obgryzłaś na obiad?..... :D Smakowite to Twoje żarcie, oj smakowite....muszę kupić pasztet....A Ty swój sama robisz?....Ja może i bym zaczęła piec, ale w ciągu tygodnia wracam z roboty około 16, zanim wyjdę z psem i zrobię coś na obiad, a potem pozmywam, to jest około 18 i już nie mam siły na pieczenie czegoś innego. A w weekendy ostatnio działamy w chacie, bo teraz robimy remont sypialni..... :roll: Mam całą chałupę w panelach (kupiliśmy do sypialni panele przypominające stare deski), ciuchy powynosiłam na strych (wyremontowany w 80%), śpię od paru tygodni na ziemi (na strychu się nie da, bo nie są podłączone kaloryfery, nie ma żyrandoli a ze światła na 45 metrów pali się jedna lampka....zielona w dodatku)....Tak więc jak ogarnę co nieco, to padam na pysk i marzy mi się jakaś dobra duszyczka, która odrobiłaby lekcje z moim młodym, ugotowała obiadek, zrobiła pranie itd....
Ale wystosowałam epistołę matki- Polki..... :D
Psotulko, ładnie wyszłaś na zdjęciu.... :D
Księżniczko, dawno Cię nie widziałam, co słychać?....
Filigree, już idę do Ciebie zobaczyć, czego sobie nie odmówiłaś.... :lol:
Aganko, nie zazdrość mi lakieru, bo mam takie paznokcie, że wszystkie lakiery trzymają się u mnie jeden dzień....A żeby ich nie niszczyć, więc nie maluję ich często, bo zmywacze wysuszają i paznokcie i skórki faktycznie.....Wiem, że to kwestia płytki paznokcia, bo jak miałam raz w życiu zrobione żele, to na nich lakier trzymał się tygodniami....
Babki, zabieram się za śniadanko, trzymajcie się!
Hej! Jeśli chodzi o racuszki to mam wypróbowany przepis na racuchy z jabłkami. 4 jajka +8dag cukru+10łyżek śmietany+25dag mąki, szczypta soli. Musi być gęściejsze niż na naleśniki+potarte 2-3 jabłka(można pokroić w plastry). Wymieszać. Kłaść łyżką na gorący olej. Smacznego :D
Bogna? A to urośnie?...Czy będzie płaskie?....Bo moje dziecię męczy mnie na racuchy, które je w szkole, a wiem, że one są okrągłe i napęczniałe jak małe kulki....
Witajcie :D
Aia ja do racuchow dodaje lyzeczke proszku do pieczenia..wtedy rosna :) i troche cukru waniliowego...maja ladny zapach ;) Aco u mnie? A wszystko po staremu...dietkuje dalej...i ostatnio mam calkiemd obry humor . :D Dziekuje ze pytasz ;) :*
U mnie w domu takie placuszki z jabłkami nazywają sie oatki. I daję taką proporcję : na jedno jajko - 4 łyżki mąki z maciupkim czubkiem (mój mąż daje płaskie). Jabłka krojone na płaskie kawałeczki - ile się zmieści w cieście. I koniecznie piana z białek. No i mleko - do gęstości trochę gęstszej jak na naleśniki. Pianę dodaję partiami. Nic w nie nie wsiąka i są super.