-
Masz rację Bewiczku - jak się odchudzasz to absolutnie nie rzucaj palenia.
Ja nie palę już prawie 7 lat. Ale się do tego psychicznie przygotowywałam.
Poszłam na urlop - wyjechałam nad jezioro do domku, a dzień wcześniej spaliłam wszystkie papierochy jakie były w domu i postanowiłam,że rzucam palenie. Oj ciężko było. Oj bardzo cięzko. Wszędzie je widziałam i śniły mi się po nocach. O odruchach papierosowych nie wspomnę.
Ważyłam wtedy 50 kg, a jak wróciłam do pracy to wszyscy się dziwili, że tak przytyłam, że taka gruba jestem. Przytyłam 15 kg. Nie mieściłam się w żadne ciuchy.
Ale po kilku m-cach powiedzieli ,że jestem zgrabna, że mam wszystko na swoim miejscu. - przyzwyczaili się. Przy moim wzroście 164 - waga 65 to było właściwie ok. Tyle,że mi ciężko było się schylać. Od takiego ciężaru kolana mnie bolały.
Latka lecą - jedzonko się lubi, no i jest 70.
Pora pomyśleć aby nie było więcej.
Pozdrowionka dla wszystkich.
-
WITAJ
DZIEKI ZA ODWIEDZINKI JA OSTATNIO MAM DOLKI ,REMONT LAZIENKI,KLOPOTY ZE ZDROWIEM ......NIE ZANUDZAM. FAJNIE ,ZE JESTES JA ZACZELAM ODCHUDZANIE PO 50 I PRZY WADZE 85 KG. DOBRZE ,ZE ZACZYNASZ WCZESNIEJ Z WIEKIEM KILOGRAMKI PRZYBYWAJA MAM TEZ PROBLEM PAPIEROSOWY NIE RZUCAM BO BOJE SIE ,ZE PRZYTYJE PO PRZERWIE SWIATECZNEJ WRACAM DO 1000. TA DIETA BARDZO MI ODPOWIADA. W SUMIE JEM MALO I TYJE CO ZROBIC KAZDA Z NAS JEST INNA I MUSI SZUKAC TAKICH SPOSOBOW BY WAGA SPADALA
POZDRAWIAM CIEPLUTKO
-
Pilnowanie diety i jeszcze do tego walka z nałogiem palenia to po prostu makabra. Nie wiem ile osób jest to w stanie znieść. Ja nie dałam rady, jak nie paliłam to po prostu zaczynałam pożerać wszystko co się dało, nie od razu (wytrwałam prawie miesiąc bez dymka trzymając ściśle, z zapisywaniem, dietę 1000 kal) ale szkoda gadać w jakim byłam stanie. Jak zorientowałam się potem dając sobie luzy, że zaczynam niebezpiecznie nie mieścić się w ciuchy dałam sobie spokój. A może to tylko wymówka, bo nie tak prosto wyrwać się z uzależnienia. I nikotynowego i jedzeniowego.
-
Witaj, właśnie odkryłam twój wątek, mieszkasz w mieście w którym ja przeżyłam kilka lata, właściwie całe życie mieszkam w Warszawie z wyjątkiem tych kilku lat w Szczytnie, co prawda małe ale bardzo ładne miasto,byłam tam 2 lata temu i musze przyznać że bardzo się zmieniło - oczywiście na korzyść
życzę sukcesów w odchudzaniu
-
-
Pozdrawiam serdecznie Psotulkę i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.(
Malgo- ja miałam to szczęście, a raczej rozum w odpowieniej chwili, że w miarę wcześnie rzuciłam te papierochy. Dziś pewnie paliłabym nadal. Nie dziwię się Ci wcale. Pozdrawiam.
Luizku- a co Ty kochana w moim mieście robiłaś
Słonecznego dnia dla Misialki.
-
-
Carmen pozdrawiam serdecznie, cieszę się że dietkujesz z nami CELA
-
Witaj Carmen.z nami pokonasz kazdy kłopot, w szczególności z dietkowaniem.Pozdrawiam.
-
Witam Carmen
Przesyłam pozdrowienia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki