Wątek: Wierzę, że tym razem mi się uda dzięki Wam !

Dzieki za odwiedzinki Podstolina ma racje , lepiej malymi kroczkami a do celu niz na hura z mikrymi efektami Ja tez postanowilam trzymac sie swojej diety i nic nie bede na razie zmieniac bo rzecz najwazniejsza dla mnie to fakt ze dobrze sie na niej czuje.
Pozdrawiam

Witajcie dziewczyny, dzięki za odwiedzinki. ILLA ja też się dobrze czuję na mojej dietce, właściwie jak się jej przyjrzę, to na codzień dokładnie jest to SB i to mi odpowiada. Niestety czasem pozwolę sobie na jakieś winko czy piwo no i niestety od razu 1-1,5 kilo w górę Czy Wy dziewczyny też tak macie ? Od 1 grudnia zaczynam kopenhaską, bo już mi zostało bardzo mało czasu, a jescze chcę przed świętami schudnąć no i zrobiłam postanowienie nie objadać się na święta, zobaczymy, czy mi się uda. Cwiczę też trochę i rowerek odkurzyłam, ale to raczej dla poprawy humoru, bo mam kompletnego doła. Może to efekt wykluczenia słodyczy itp, przywykłam poprawiać sobie nastrój jedzeniem lub winkiem, teraz niestety z tym koniec i muszę jakoś inaczej sobie radzić.Powoli zmieniam sposób myślenia, że jak jest jakaś impreza, to wiem, że nie mam usprawiedliwienia, żeby się opychać, już mi nadmierne jedzenie ani nie służy ani przyjemności nie sprawia.Zyczę wytrwałości na dietach i sukcesów

Beingret

Niestety czasem pozwolę sobie na jakieś winko czy piwo no i niestety od razu 1-1,5 kilo w górę

, tez tak mam i to mnie najbardziej denerwuje, bo pilnuje sie i waga baaardzo opornie idzie w dol, a mala wpadka zaraz daje znac o sobie

Od 1 grudnia zaczynam kopenhaską,

, to nie dla mnie, na niej szybko waga spada, ale jeszcze szybciej wraca z nawiazka
Ja mam chec od poniedzialku na SB, bo Halinka tak slicznie ja reklamuje, ze sama checi nabralam Tam jest malo wegli, wiec szybciej brzuszek maleje.
Pozdrawiam

U mnie aż takich skoków nie ma,ja jak jeden dzień poszaleję to staram się nie przeciągać.Waga w górę do 0,5kg i przez jakiś czas stoi w miejscu.Ja mam szczęście ,mnie do słodyczy nie ciągnie ,a zawsze byłam łasuchem Moja dietka to właściwie M-Ż,i dobrze mi z tym.

witaj
ło matkoooo!!! to ja myślałam ,ze to tylko mnie dotyczy ,a najgorsze
,ze po tym winkowaniu człowiek ma spust i nawet wymyśliłam
sobie teorie ,ze to nie winko tylko zakaski . tu ociupinke tam cuś
a tu było ciemno nikt nie widział -ale ogólnie tego gryzowania i próbowania
nazbiera sie cały worek .
Ja do kopenhaskiej przymierzałam sie wiele razy jakoś nie udaje sie
teraz przymierzam sie do wodnikowania raz w tygodniu -
ale zawsze na jakąś przeszkode trafiam

witajBEIGNET-serdecznie pozdrawiam i milego dzionka zycze

Też lubię stosować kopenhaską , oczywiście w alarmowych momentach. Waga spada i to dość dużo ale bardzo osłabia no i potem trzeba się pilnować z jedzeniem. Ale Ty i tak masz zamiar potem dietować , więc na zachętę jest dobra .

Trzymam kciuki

Pozdrawiam, napisalam u siebie troche o witaminach :lol
Ja tez jak sobie pofolguje to waga idzie w gore ale nie duzu, potem wystarczy mi 1 dzien aby wszystko wrocilo do normy. Najgorzej mialam po tym remoncie, doszlam do 78 i ni w zab nie moglam jej ruszyc ,tak trwalo 2 tygodnie, myslalam ze oszaleje ale juz wrocilam do 76 i troche mi ulzylo

pozdrawiam andrzejkowo

BEIGNET,ja mam przeczucie, ze tez winko mnie gubi, ale co zrobic jak co chwile jakas imprezka, albo trzeba poprawic sobie humorek
kopenhaska tez by u mnie nie przeszla, mam po niej zle wspomnienia,teraz jestem na goracych bulionach,bardziej mi to odpowiada
magicznego wieczoru andrzejkowego zycze