U nas bywasz a u siebie sie nie meldujesz ....pozdrawiam Cię cieplutko i czekam na opowieści z pola walki ....czekam ....czekam.... Buziaki ogromne
U nas bywasz a u siebie sie nie meldujesz ....pozdrawiam Cię cieplutko i czekam na opowieści z pola walki ....czekam ....czekam.... Buziaki ogromne
Kaloria - Mała, wredna istota, która siedzi w Twojej szafie i co noc
zszywa Ci coraz ciaśniej ubrania...Moje początki A tu ja w całej okazałości
Witaj Poziomeczko Cześć wszystkim Walczę z kiloskami,waga stoji, a po obwodzie brzucha wyraźnie wszyscy widzą, że troche schudłam. Czy Wy też tak macie ? Nie ćwiczę, bo nie mam czasu. Jedynie spacery, chodzenie po schodach i prasowanie itp. Rozumiem, że gdybym dużo ćwiczyła, to widać w obwodzie a nie na wadze, a tu nie rozumiem co jest. Piję kefir z zieleniną a dziś z mrożoną czarną porzeczką. Jeść mi się nawet narazie nie chce .Trzymajcie za mnie, żebym wytrwała. Pozdrawiam serdecznie
Wiesz ja to juz mysle ,ze te nasze organizmy to sie wsciekaja na nas i probuja nam zatrzymac to co tak bardzo chcemy osiagnac,ale my sie nie damy. Pozdrawiam serdecznie i zycze dalszego gubienia kiloskow .
Tak , tak te nasze organizmy kombinują jakby zachoimikować
trochę na ciężkie czasy. Skoro widzą, ze nie można na nas liczyć,
bo.... nigdy nic nie wiadomo to zatrzymują wszystko co sie da.
Ja im dam chomikowanie Nie dam się i mam zamiar za tydzień tu się o kilo lżejsza zameldować Dziękuję za odwiedzinki
Hmmm...
za tydzień
A Twoja raspiska celów "mówi",
że koniec maja masz przywitać z siódemką z przodu,
a konkretnie 79 kilogramami
Ktoś napisał na forum ,że nie ważne ile ważymy tylko jak wyglądamy.Jeżeli spodnie lużniejsze ,a nie rozciągają się tzn ,że dietka dobrze działa.I trzymaj się tego.Moja dieta wisi na kiju.I tak się dziwię ,że nie przytyłam.Przynajmniej to jest pocieszające.
Trzymam kciuki.
Witajcie . Jestem podłamana, 2 dni restrykcyjnej diety i na wadze NIE drgnęło nic Dziś też dietkuję, ale korci mnie, żeby sobie odpuścić, skoro to i tak nic nie daje. Pozdrawiam
BEIGNET nawet o tym nie myśl !!! To są właśnie te chwile zwątpienia, których potem żałujemy a właściwie to żałujemy swoich czynów i obżarstwa !!!
Bardzo dobrze sobie radzisz, wytrzymaj ten zastój bo wytrwałość się opłaci. Zobaczysz , niedługo będziesz się cieszyć ze spadku wagi
U mnie waga się waha do góry i w dół ale nic poniżej tej już wypracowanej. Też mnie to denerwuje ale ciągnę dalej dietę, bo wiem, że jak sobie odpuszczę choćby na coś małego to będę żałować swojej głupoty. Gdybym kilka miesięcy temu też o tym pomyślała, to teraz może bym już była na finiszu.
Trzymaj się dzielnie BEIGNET, nie popuszczaj !!!
Pozdrawiam
Beignet nawet sie nie waz. To sie zwykle tak zaczyna ..........
a potem to juz szlag trafia dietke . Czy tego chcesz mysle ze nie .Wiec wez sie w garsc i zacznij dzialac w dobrym kierunku.
Życze Ci tego z calego serca.
pozdrawiam
Zakładki