Cześć dzieweczki
miałam poczekać do poniedziałku,ale już chyba wracam na łono forum.
Dziś mija 5 dzień mojej którejś tam diety,ale czuję ,że będzie dobrze .Nie pytajcie jak to się czuje poprostu wiem ,że znowu zaskoczyłam.
Postanowiłam ,że wróce do was jak coś się w mojej głowie zmieni ,bo ile razy można pisać ,,zowu się obżarłam,, Sama sobie się nie podobałam
W ubiegłą sobotę mieliśmy wesele no i po imprezce i poprawinach do dzieła.Chcę dodać ,że nie zjadłam na weselisku kawałka chleba,ale za to cała reszta palce lizać.
Stosuję się do tego jak zaczynałam prawie rok temu tzn,,mniej żreć,, w 98% odstawiłam słodycze (tylko odrobinka) chleb,za to dużo owoców i warzyw i chude mięso.
dzięki Bogu moja waga nie poszła w górę po tych szaleństwach tego roku.Za miesiąc mamy drugie wesele,mam nadzieję ,że będzie mnie trochę mniej.
Wiem ,że dla mnie pieerwszy tydzień jest najgorszy,ale już prawię nie ciągnie mnie do słodyczy.
jutro mam urodziny ,niestety nie 18,ale mam nadzieje ,że się oprę ciastu
A tu widzę na forum nowe osoby z ogromnym zapałem, przeczytałam wątek Doris,aż miło czytać dziewczynę.
A Wam oczywiście dziękuję,że mnie wspieracie ,bo bez Was....tylko nicość ....tłuszcz.
Do Was będę wpadać,bo muszę badrobić zaległości.
Zakładki