Dziewczyny, jak miło
Jestem przekonana, że razem uda się nam na pewno.
Dziewczyny, jak miło
Jestem przekonana, że razem uda się nam na pewno.
<<Sprane,, ciuszki są najgorsze.Ja w czerwcu następnego roku mam wesele.Mam nadzieję obejrzeć siebie już nie taką jak z tego roku z maja,ohida .Nie mogłam na siebie patrzeć.Ja swego suwaczka nie przesunęłąm ,ale już coś mam skromnego na koncie,i dzinsy jakby się troszkę rozciągnęły.ale nie wazę się do jutra postanowiłam.
Wiecie co , ja przez to moje wieczne chudniecie i tycie , mam strasznie duzo ciuchow , od rozmiaru 38 do 44 . Nie raz mam ochote wywalic to wszystko , bo mam popakowane to w kartony i walizki, ktore stoja na szafach , czesc mam w pawlaczu i juz patrzec nie moge na ten bajzel , ale z drugiej strony musze tak miec. Moda sie wiele nie przejmuje , ale oczywiscie jakies strasznie koszmary to wyrzucam
Powiem Wam , co zrobiłam w niedzielę, sama się z tego śmieję - założyłam taki letni kostiumik ze spodniami. Rozmiar 42 ale spodnie chude w pasie. Wcisnęłam się w niego ale spodnie były na agrafce, bo za dużo mnie wyłaziło z pasa . No i zaraz pomyślałam o zimowym płaszczyku. Był raczej dopasowany ale nawet nie próbuję go mierzyć ...
No ale zostało trochę czasu do zimy ( przecież nie będę kupować znowu płaszcza). A byłam przekonana że utrzymam tamtą wagę i pozbyłam się szerszych ciuchów. Siba jednak warto chomikować.
Julisia , to masz święto. Bomba! No to obejmujesz prowadzenie . Ja też będę się ważyć raz w tygodniu, można się zorientować czy waga cokolwiek rusza i w którą stronę.
Witaj Ewa --
Ja z kolei kupiłam dwie pary spodni w peweksie -ale takie fajniutkie i oczywiście nie mierzyłam --bo byłam pewna ,ze jeszcze będą za szerokie
Niestety conajmniej ze 3 kg musze do nich schudnac -ale i tak w jednych chodziłam
załozyłam swetr dłuzszy i chyba będe musiała sobie troczki przyszyć jak nie schudne.
Też mi szkoda większych ciuchów wywalac -bo jeszcze w siebie nie wierze
-niesamowicie szybko nabieram przy malutkiej nieuwadze .
Tez uwazam ,ze schudnąc jest mniejszym problemem niż utrzymac wage.
Cześć dziewczyny,
jaki paskudny dzień dzisiaj, trzeba będzie się pilnowac z podjadaniem, bo przy takiej pogodzie to są chęci A u mnie w domu to po wczorajszej imprezie dość dużo pokus(urodziny córki). No ale wczoraj nie jadłam prawie wcale , tylko mały kawałek ciasta drożdżowego z serem a potem juz nic. I nawet byłam głodna, więc chyba nieźle.
Zaczynam dzisiaj ćwiczyć 6W. Już to widzę jak mi gładko idzie
Krysial, to racja schudnąć jest łatwiej. Jak już się zaweźmiesz, jak zaskoczy ci w głowie ta chęć, to idziesz do przodu i są efekty. Gorzej jest gdy już wyglądasz tak jak chciałaś, i wydaje ci się że troszkę możesz zjeść - i tak to leci...
Mnie się udało przez kilka lat utrzymać wagę, dlatego pozbyłam się szerszych ciuchów.
hej ewa,
pogodą się nie przejmuj...niech ona nie ma związku z twoim odchudzaniem
co do spodni to po 6W na pewno zobaczysz różnicę, ja jestem dziś po 4 dniu i już widzę jakby mi mięśnie same bebech wciągały
pozdrawiam
Witaj moja imienniczko
Swietnie ,ze potrafilas zapanowac nad pokusami ,ale dzis schowaj do lodowki, zebynie kusily.A u mnie w domu to po wczorajszej imprezie dość dużo pokus(urodziny córki). No ale wczoraj nie jadłam prawie wcale , tylko mały kawałek ciasta drożdżowego z serem a potem juz nic.
Zobaczysz w plaszczyk napewno wejdziesz bo do zimy jeszcze troszke czasu
Pozdrawiam
Ciuszków nie wolno wyrzucać, tylko przymierzać co kilka kg., oczywiście tych, które spadają.
Ja spodnie niedopięte często nosiłam, jedne z nich już dopinam, ale to jest radocha.
Ewace - trzymaj się, nie ulegnij pogodzie, może ciepła owocowa herbatka Ciebie zasyci, albo łyżeczka miodu, o której pisała Julisia w moim wątku. Grunt to być silniejszym od jakiś tam zachcianek.
Krysial, a skądżeś ten pewex wytrzasnęła? Mi się zdawało, z ich już daaawno nie ma...
Zakładki