-
SIRINGA IDZIESZ JAK BURZA. TE WIADRA NAPEŁNIASZ W BŁYSKAWICZNYM TEMPIE. NIE ZAWSZE ZOSTAWIAM ŚLAD , ALE ODWIEDZAM CIE DOŚĆ CZĘSTO.
TY NIE ZAGLĄDASZ DO MNIE TO POMYŚLAŁAM ŻE MOŻE NIE BARDZO LUBISZ JAK JA DO CIEBIE. MIŁEGO DNIA.
-
Siringa, ale fajnie, że masz dobrą ekipę do spacerów. Ja chyba nadaję się na jakąś terapię "odsamolubniania"
, bo moja koleżanka z pracy, która skrzyknęła swoje znajome i od roku codziennie maszerują po około godzinie, tak mnie nudzi i męczy gadaniem w pracy, że jak pomyślę, że w czasie wolnym mam trajlować o niczym, to mi się odechciewa. Więc teoretycznie zaczynam chodzić sama, tzn. z psem, ale w praktyce potrzebuję żeby mnie ktoś regularnie wykopywał na dwór.....
-
Hiiiii - ja nie widzę żadnych przeciwwskazań, zebyś mnie odwiedzała. To nieprawda, że u Ciebie nie bywam, owszem ostatnio rzeczywiście nie bywałam, ja generalnie mało gdzie bywałam przez ostatnie dwa miesiące. Jednak jeśli rzeczywiście często do mnie zaglądasz to zapewne wiesz, że nie dzieje się to bez powodu / chociaż to o tej burzy i błyskawicznym tempie zapełniania wiaderek budzi we mnie jakieś wątpliwości czy rzeczywiście czytałaś o przykrościach, które mnie spotkały/. Pewnie się mylę, pewnie wiesz skąd się wziął taki niezamierzony spadek wagii, że był problem z opanowaniem tego i td.
-
SIRINGA WIEM CO CIĘ SPOTKAŁY ZA PRZYKROŚCI RODZINNE ,ALE WÓWCZAS MIAŁAŚ WIADRO I TROSZKIE DRUGIEGO . WIEM ŻE TAKIE PRZEŻYCIA SWOJE ŚLADY ZOSTAWIAJĄ.
MOŻE PO PROSTU SIĘ NIEROZUMIEMY.
MIŁEGO WIECZORA.
-
Aia-my, spacerowicze nie pracujemy, ani nigdy nie pracowaliśmy razem. Piecioro z nas chodziło do tej samej klasy w liceum i tak naprawdę wtedy to było tylko tyle. W czasie studiów i później powstała taka grupa + żony i meżowie it ak spotykamy się w różnym składzie, jeżdzimy do opery,wyjeżdzamy na wczasy, na narty chodzimy na imprezy, odwedzamy się. Pozawiązywały sie większe i mniejsze przyjaźnie i dobrze nam z tym.
Hiiiii- a co tu jest do rozumienia, przecież wszystko jest proste i oczywiste. Choć to prawda, ja czasem nie rozumiem zachowań różnych osób /np. zyczenia "radosnych, wesołych swiąt" składane mi w tydzień po pogrzebie mamy/ .Czasem widzę jak ktoś "pędzi przez forum" wklejając wszystkim szablonowy wpis i "produkuje" w ten sposób ilość swoich postów w wątkach innych osób, bez czytania tego co wcześniej w nich napisano. Ja czasem nie piszę nic w wątkach innych osób,
bo nie mam czasu przeczytać co wcześniej napisano i być na bieżąco, a boję się palnąć gafę wynikającą z braku znajomości aktualnej sytuacji.
Hiiiii ja nie mam nic przeciw Twoim odwiedzinom, zaglądam do Ciebie i proszę, daj mi po prostu troche czasu, bo na razie nie umiem jeszcze połapać się we wszystkim.
-
Witaj Siringo
Takie spacery są super, zawłaszcza przy pięknej pogodzie. Byłam w Toruniu kilka razy i bardzo mi się podobał. Cieszę się, że twoja waga się normuje. Pozdrawiam serdecznie
-
Dzisiaj u nas od rana biało i zanosi się, że jeszzce śnieg dopada. Jest ciepło, nie ma wiatru, więc pewnie niebawem wszystko sie stopi.
Ja teraz to dosłownie muszę się opychać / w stosunku do tego ile jadłam jak sie odchudzałam/, żeby waga utrzymywała się na równym poziomie. Jak nie zawalę do konca miesiaca to bedę mogła podjąć dalsze odchudzanie.
-
Droga Siringo!
Taka grupa to wspaniała rzecz. Wierzę w to że ludzie którzy mają wielu znajomych, przyjaciół, żyją lepiej i dłużej. Nic nie zastapi kontaktu z drugim człowiekiem. Dla mnie to jest najważniejsze. Bliscy ludzie wspierają nas w trudnych chwilach i są wtedy gdy chcemy podzielić sie radością.Ale nie wszyscy tak potrafią. Lubimy krytykować innych, oceniać ,naprawiać ich błędy. A każdy człowiek jest inny i powinno się ich akceptować ze wszystkimi wadami.
Cieszy mnie to że masz takich bliskich przy sobie, bo jezeli znacie się tak długo to jesteście jak rodzina.Na pewno pomogli Ci w ciężkich chwilach i byli przy Tobie kiedy tego potrzebowałaś.
Pozdrawiam i mam nadzieję ,że dbasz o siebie i swoje ciałko. A ja na kolejnej jedodniowej głodówce. Biorę się za robotę, bo coś chodzi koło mnie, jakiś smaczek.
-
Witaj, siringo
Czytam Twój wątek i kiedyś chciałam zacząć się wreszcie odzywać na forum właśnie tutaj. Ja tez miałam w perspektywie ślub w bliskiej rodzinie na wiosnę. Chciałam wszystkim pokazać, że nie będę najgrubszą osobą w ślubnym albumie fotograficznym Miałam się wziąć za odchudzanie zmotywowana Twoimi wynikami itd...
Wtedy nadeszła ta najtrudniejsza dla Ciebie chwila.
Bałam się nawet, że nie wrócisz na forum.
Obawiałam się potem także o Twoje zdrowie - na forum pełno doniesień o atakach kamicy po odchudzaniu i podobnych komplikacjach. Ale kiedy z Twoich postów znów zaczęła przebijać chęć zadbania o wygląd i kondycję, odetchnęłam.
U mnie też nie było radośnie, choć trudno porównywać te sytuacje (ja tylko straciłam pracę) i zdołowana jakoś nie mogłam wystartować z odchudzaniem. Na szczęście zdobyłam nową pracę, lepszą od poprzedniej.
Zaczęłam się odchudzać w połowie stycznia - mam do zrzucenia w sumie trzy pełne wiadra, przeliczając na Twój obrazowy sposób
Jedno jest już do połowy pełne
Wiosenny ślub odbędzie się zimą i... nie zostałam zaproszona. Nie szkodzi. Po pierwszej połowie wiaderka odczułam poprawę stanu kręgosłupa: plecy mniej bolą, łatwiej wstawać z łóżka rano.
Trzymam kciuki, żebyś dotrwała z utrzymaniem wagi do końca miesiąca, a potem waga znowu w dół
Będę Ci kibicować
-
Witaj siringa
Przeczytałam o grupie jaką tworzycie z przyjaciółmi ze studiów. To fantastyczne, nawet Ci trochę zazdroszczę
. Miło mieć ludzi , przyjaciół na których możesz zawsze liczyć .
Wiesz zawsze się zastanawiałam jak może istnieć coś takiego, że człowiek nie może przytyć i wręcz musi robić wszystko, żeby przynajmniej zostać przy stałej wadze. Dla nas , odchudzających się to wprost bajka . Teraz widzę jakie to trudne.
Trzymam kciuki za utrzymanie wagi do końca miesiąca, na pewno Ci się uda.
Pozdrawiam
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki