Wątek: Schudlam,utylam...

witam
Mnie też troche nie było bo jak wiadomo jestem ciągle w rozjazdach
Ty to chociaz troche pouzywałas zycia -więc nie załuj
tylko trzeba po prostu spowrotem zacząc diete a w zasadzie
wymysleć sposób na stracenie apetytu -.mnie jakoś nie moze sie do do tej pory udac.
Jedyna mobilizacja to patrzenie na piękne szczupłe artystki .
miłego dnia

ja tez wrocilam skruszona, bo bez forum nie da sie zeszczulec
wiec bierzmy sie do roboty, ja dzisiaj zaczelam kopenhaska, moze przylaczysz sie pozdrawiam

Krysial napisała

wymysleć sposób na stracenie apetytu -.mnie jakoś nie moze sie do do tej pory udac.

Mnie też.

Pozdrawiam serdecznie i zycze milego dnia i dobrego dietkowania . I nie ma sie co przejmowac ,tak juz z nami bedzie ,ze bedziemy od czasu do czasu odpoczywac od diety i potem apiać na nowo ja utrzymywac . Zycze wytrwalosci i dobrych efektow .

Podstolinka ma zupełną rację...tak juz będzie/; raz górka , raz dół.....bo trudno sobie cały czas wszystkiego odmawiać...ja opanowuję obżarstwo w miarę regularnymi posiłkami, duzymi póki co porcjami mięsa z warzywami....
powodzenia

Dzieki dziewczynki za slowa otuchy.
Niestety mimo solennych obietnic nie udaje mi sie poskromic apetytu
Wczoraj na prawde juz chcialam,siadlam nawet rano do kompa,zeby wszystko spisac czarno na bialym i...nie moglam polaczyc sie z forum.Strona chyba siadla,czy co???
Tak wiec nici z wczorajszej diety,dzisiaj tez nie lepiej,bo lepilam pierogi ruskie,no i oczywiscie sie nie opanowalam
Najbardziej zlosci mnie,ze jak juz bylo tak dobrze (jakies 4 kilo temu),stracilam czujnosc.
Zaczelam pozwalac sobie na to i owo ,a waga i tak stala w miejscu.W swojej glupocie ludzilam sie wiec,ze pokonalam potwora. A on tylko czychal,by znow mnie dopasc
Uf...Jakos mi teraz lepiej,jak to napisalam.
I wiecie co kochane dziewczyny?
Macie racje.Nie bede juz biadolic,tylko od jutra zabieram sie do roboty.
misialu musze poszukac na szym polega kopenchaska,choc wiem z doswiadczenia,ze wszelkie diety bardzo szybko mnie nudza.Wole chyba tak jak pol roku temu unikac wegli i liczyc kalorie.
krysial co za zbieg okolicznosci,ze wlasnie zaczal sie nowy "taniec z gwiazdami"Moze jak sobie popatrzymy to nam motywacja wzrosnie?
julisiu.podstolinko,ruda55 Dzieki za dobre slowo

Alibabko, dziekuje za wizyte u mnie wpadam z motywacja!!!
Plan na dzisiaj: nie podjadamy a jutro skladamy meldunek!
Mnie tez przytrafiaja sie wpadki ale staram sie nie rozpaczac z tego powodu. Raczej ciesze sie ze zamiast calej pizzy zjadlam tylko jeden kawalek, zamiast kopy spagetti tylko troche, zamiast pudelka ciastek - kromke chleba. Staram sie byc optymistycznie nastawiona bo u mnie dieta + zly humor = wielkie zarcie
Trzymaj sie cieplo

Najbardziej zlosci mnie,ze jak juz bylo tak dobrze (jakies 4 kilo temu),stracilam czujnosc. Rolling Eyes
Zaczelam pozwalac sobie na to i owo ,a waga i tak stala w miejscu.W swojej glupocie ludzilam sie wiec,ze pokonalam potwora. Rolling Eyes A on tylko czychal,by znow mnie dopasc

to tak jakbym ja to napisala
Alibabka, w razie czego dieta kopenhaska jest u mnie glowa do gory

Witaj Alibabko Dziękuje za odwiedziny Ja niestety też skutecznie moja czujność uśpiłam Znowu, a miałam już w zeszłym roku w grudniu 11 kilo mniej. Może zamiast diet, jak piszesz, uważać na kalorie. Ja kopenhaskiej nie polecam, paskudna jest, jest efekt , ale łatwo o jojo. Już na samą myśl o szpinaku robiło mi się potem niedobrze przez pół roku Może ją zmodyfikuj sobie, bo inaczej jest niestrawna. Pozdrawiam

ja też nie lubię długich diet,wolę swoje mniejsze porcje,odchudzone ,ale wszystko.
W tamtym roku razem z Beignet porwałam się na 5 dniową ,wysiadłam na trzeci dzień.czasem robię jednodniówkę,przyszła jesień chyba znowu ją przypomnę.