-
Flexi to dobry pomysł - akupunktura na języku i sałata na widelcu.
to spokojnie nie tylko 45 tak jak Burton ale nawet moje 60kg zniknie
Juemi hm... @ nawet juz nie pamiętam co to jest, ale zdążyłam przed rakiem.
Planowałam wielką rodzine , a zdążyłam urodzić dwoje. Lekarz powiedział, miala pani szczęście. Było mi smutno, że już po wszystkim a plany były takie rozległe.
Jurecka świetnie że Tobie też się przydalo skojarzenie z kagańcem. Na mnie wywarło bardzo mocne wrażenie i o to chodzi. W odpowiednim momencie odpowiednie skojarzenia. Gratulacje za abstynencję ciasteczkową!!!!
Ja raczej unikam slońca bo mi nie wolno za bardzo.
Z rowerem to tak jak z chodzeniem, jak sie raz naucysz to juz nie zapomnisz, więc wsiądziesz i pojedziesz. Świetnie że masz nowy sprzęcik, to ci niespodzianka. Kochany mąż zauważyl Twoją potrzebę i jeszcze ważne to że chce ci towarzyszyć bo zakupił 2 rowery
Podstolino dobrze mnie znasz i wiesz jak to u mnie bywało, jak tylko ze zdrowiem gorzej to panika, zaczynam trząść galotami i dietę biorą jakiś kolejny guz i po ptokach, poddaje sie, zaczynam sie nad sobą użalać i tyle. teraz mam wsparcie w AŻ i w was wszystkich na forum i proszę o mocne wsparcie bo jest krucho. Ja w życiu nie byłam szczupła to nawet nie wyobrażam sobie jak to może być
-
Doris, trzymaj się. Zachowuj abstynencję. Takie spotkania AŻ wszystkim nam by pomogły. W czasie ferii widziałam spotkanie miejscowych kwadransowych grubasów. Było owszem w siłowni ale przy ciastach i kawie. Szukać wsparcia musiałabym chyba u dietetyka w Szczecinie. Pozdrowienia
-
tdk teraz już się nie martwię przestojami. Uczę się innego podejścia do mojej otyłości w AŻ, ale obaw ciągle jeszcze wiele kołacze się w głowie.
Apetyt na słodycze? nie wiem nawet jak to określić. Miałam jedną wpadkę 1.04 i spokój, oby tak było dalej. Staram się bardzo wychodzić z amoku obżarstwa.
Strusia zapraszam bo jest taki słodziutki ze swoimi ślipkami, powiem że to była miła niespodzianka i jeszcze dziś pycho mi się śmieje jak go sobie przypomnę.
Damy radę tym pokusom.
Buziaczki odchudzaczki.
Balbinko tak mnie przekonałaś że stanęłam przed lustrem, porozmawiałam sama ze soba i dałam sobie szansę, co przelożyło sie na babskie zachcianki. poszlam do sklepu, wybrałam sobie ładną bluzeczkę bo jutro mam ważną konferencję połączoną z Wielką Galą pod potronatem Marszałka Województwa. Wcześniej sobie obiecalam, żadnych nowych ciuchów dopóki nie schudnę, bo obecnie tylko wchodzi na mnie rozmiar 58
szafa pełna a nie ma co włożyć bo takich namiotów jeszcze nie miałam. Pożałowałam tez swojego brzuszka opadającego na kolana i zakupiłam z Eveline specyfik 3D na rozstępy.
Bo jak naprawdę schudnę to jednak trzeba się wziąć za siebie. Zaczęłam nareszcie w to wierzyć
Toshi przy takiej olbrzymiej otyłości jak moja tj 60 kg to te początkowe kg szybko ubywają na szczęście. Wiem że teraz się uda bo plan mam na każdy dzień i nie zamartwiam się że to już do końca życia. Wytrwam dzisiaj to jutro będę kontynuować. Najważniejsze że to działa.
Urszulko masz rację, własnie tak jest: ciało i duch, każde w swoją stronę ciągnie, a chodzi o to żeby byli jedno. Tzn ja Doris, czyli ciało robi to co chce duch z głębi serca, a nie miotane zachciankami, a jedzenie żeby służyło do odżywiania organizmu a nie do zajadania emocji. Jestem w AŻ i bardzo dużo mi to daje, to jest moja droga z ktorą się utożsamiam i widzę tu ratunek na wyzdrowienie.
Misialku i Pumo dziękuję i proszę o jeszcze
Flexi ja jestem taki dziwny człowiek że ciągle sobie coś wynajduję. Tylko nie wiem po co? Taka nadgorliwość , a najlepiej mi idzie jak robię to jeszcze za darmo
-
chociaż jedna która uwielbia słoninę
-
tylko na żołędziach a jak się upasła
-
Mężusia Bogu dzięki mi się udał jak sam stwierdził,zasłużyłam
na rowerek jeszcze nigdy taka stanowcza nie byłam jeśli chodzi o odchudzanie.
Zacznę łapac wiatr we włosy jak tylko przestanie u nas padac, dziś znów pada.
Pozdrowionka i buziaczki
-
Doris Dwójka to i tak dobry wynik a ważniejsze jest zdrowie prawda ja nie pamiętam kiedy ostatnio robiłam jakieś badania ginekologiczne chyba jak rodziłam.... no tak nie ma się z czego cieszyć... kiedyś pójdę...
-
Na żołędziach się upasła, mimo, że ma dużo ruchu, po lesie przecież goni?? Śliczne zdjęcie, świnka może i utuczona, ale ma mnóstwo wdzięku i chciałoby się ją w tego ryja pocałować :P Aż dziwne.
Napisz Dorisku, jak się udała impreza, buziaki
-
1.09.2013
-
Dorisku Nasz Kochany, dużo samozaparcia życzę; nie będzie
łatwo ale my, kobiety po prostu i tak przetrwamy
wszystkie "takie-tam".Ściskam mocno i buziaczki zasyłam!
p.s dzikiego dzika jeszcze nie było na forum hi,hi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki