-
wczoraj dałam radę z ciastkami, a dzisiaj jeszcze mieliśmy niespodziewanego gościa z Włoch i na moje nieszczęście przyniósł pół cukierni, bo sam lubi też ciasteczka. Nowe pokusy. Uczę się z tym żyć, że wszędzie będą pokusy i to że wybrałam abstynencję, a to zobowiązuje.
Teraz mam ogólnie czas że jestem głodna i jem to co mam właściwie do zjedzenia , a resztę nadrabiam - no tak dzisiaj było wszystko: ogórki kiszone 4 wielkie, ćwikła cały słoiczek 300ml i jeszcze miałam otwierać słoik z fasolą szparagową, ale jeszcze jednego ogórka kiszonego zjadłam i mi przeszło. Właśnie skończyła sie kapusta kiszona, która najlepiej łagodziła mi łaknienie.
a z ciasteczek to wczoraj dzieci tak chciały placki na sodzie, że się skusiłam na ich zrobienie, ale bardzo się bałam, że jak zaczną pachnąć to sie nie opanuję.
Dałam radę.
Piizzy nie upiekłam, rodzina zadowoliła się tylko grzankami- nie czuję się na siłach wąchać te wszystkie zapachy. Bardzo chcę dać radę swoim zachciankom.
Dobrze że chodzę na wtorkowe spotkania, od tego czasu jest mi łatwiej.
-
DORIS KOCHAM TO ŚWIĘTO!!! I POGODA DZIS BYŁA PIĘKNA CO SIE NIE CZĘSTO ZDAŻA , PRZEWAŻNIE LAŁO ...
A JA NIESTETY POLEGŁAM ,ILE BYM DAŁA ABY COFNĄĆ TĘ JEDNĄGODZINĘ DNIA DZISIEJSZEGO , NORMALNIE STRACILAM KONTROLĘ CHYBA PIERWSZY RAZ..
W DZISIEJSZYM GOŚCIU NIEDZIELNYM JEST PIĘKNA PŁYTA
-
ja nie potrafiłam oprzeć się wczoraj ciastkom
placki na sodzie???? co to za placki???? może bym rodzince upiekła
pozdrawiam cieplutko...
-
-
Wybieram jednak sok, bo napoleonek nie lubię
-
Dorisku-nalezy sie medal ogrommmniastyyyyyyyyyy najwiekszy jaki jest za Twoje "bohaterstwo . Superrrrrr to mi sie podoba -nie poddawac sie zadnym zachciewajkom . Widze ,ze teraz dotarlo do Ciebie o co w tym wszystkim chodzi . I tak trzymaj skarbie . Jestem z Toba .
A rodzinka poki co niech sobie narazie daruje te placki na sodzie . Najlepiej jak maja takie zachcianki -wyslij Ich do baru . Niech nie "zanieczyszczaja "powietrza w domciu . Jeszcze nie jestes na to gotowa . Chca miec szczupla mame i zone musza to zrozumiec . Przytulam i sciskam i zycze wszystkiego dobrego .
-
właśnie! Co to za sodowe placki? Brzmi smakowicie, choć nie wiem czemu... Soda?...
-
Witam serdecznie!
Bardzo dziękuję za odwiedziny i słowa wsparcia.Naprawdę dużym wsparciem jest dla mnie kiedy czuje, że nie jestem sama.Oczywiście podejmuję wyzwanie i właśnie startuję z odtłuszczaniem się.przyznam się, że jeszcze nie ważyłam się,a prawie od tygodnia żyje odchudzaniem.Z tego to najbardziej lubię śledzić to forum.Twoje jest fantastyczne i właśnie jestem w trakcie czytania.Trzymam kciuki za Twoje postanowienie omijania ciasteczek. Mnie z kolei specjalnie do slodyczy, ja jestem lepsza, bo wszystkożerna.WSZYSTKO, co nie ucieka. Musze kończyc już,poodwiedzam Ciebie jeszcze później.Pozdrawiam!
-
dla wszystkich zainteresowanych!!!
super przepis na placki na sodzie
dawniej jak to moja babcia 100 lat temu prowadziła swoje gospodarstwo domowe, chleb piekł każdy sam w warunkach domowych. Oczywiście była to czynnośc rytualna i odbywała się tylko raz w tygodniu. Apetyty tak jak my domownicy mieli spore więc często nie wystarczalo chleba do końca tygodnia i wtedy piekło się tzw placki głodowe czyli obecny rarytas "placki na sodzie"
do miski wsyp mąkę może z 300g- 500g
szczyptę soli
płaska łyżeczke soli
i kwaśne mleko, może byc kefir, śmietana 12% czy co tam jest w lodówce
zamieścic ciasto wolniej niż na pierogi
podsypywać mąką i wałkowac podłużne placki, ponakłuwać końcówką noża i na rozgrzany olej na patelnię piec na zloty kolor, obustronnie.
babcia rzucała placki na "płytę" to jest bezpośrednio na piec pomijając patelnię
placki cieplutkie najlepsze są z marmoladką świeżo zrobioną z rabarbaru, ale w warunkach zimowych każde nasze domowe powidełko jest wyborne.
i tak o to głodowe placki mojej babci stały sie specjalnościa mojej kuchni, wszystkim bardzo smakują, jajek nie potrzebują a smak pamieta sie przez kolejne 20 lat.
O czym miałam sposobnośc sie przekonac na naszej klasie, mnie nie pamiętają dla mnie samej tylko dla głodowych placków na sodzie i tak to już jest z ludźmi.
przez żołądek do serca
smacznego
ogłaszam kurs pieczenia i gotowania na gazie i nie tylko
-
deseczki (dykty pełnoziarniste) z jogurtem naturalnym
to też mi się przypomniało z wczesnego dzieciństwa
chleb posmarowany smietaną i posypany cukrem
a wersja light - polany woda z kranu i posypany cukrem
to były czasy: wodę piło się bezpośrednia z kranu i pływało się w Wisle pod Wawelem bo woda była czysta( ja osobiscie kąpałam się w tamtych czasach w Odrze bo jestem syrena z innej krainy)
a teraz cały raban o zrównoważony rozwoj, Natura 2000, a woda brudna, tak że dna nawet nie widać dlatego ludzie tyją bo juz im nic innego nie pozostało tylko ciasteczka na margarynie bo masło na sklerozę szkodzi
Pogoda coraz ładniejsza a u mnie coraz gorzej, noga odmawia mi posłuszeństwa, w plecach coś łupie i nawet nie mogę kaszleć bo się nie da tak boli. Dzisiaj przeszłam tylko 1 przystanek.
ale i tak sie cieszę, bo wczoraj i dzis kilka osób powiedziało mi że jest mnie mniej, że jestem jakaś cieńsza i lżej się poruszam, a to dopiero 7 kg. Waga coś się zatrzymała ale i tak zaszalała 7 kg w niecałe 3 tygodnie.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki