Dzień za dniem abstynencja od ciasteczek. Tylko dziś. Jutro ponownie powiem sobie tylko dziś. jak nie dotrzymam danego słowa to nic sie nie dzieje. Zaczynam od nowa z radością z każdej godziny w abstynencji. Określiłam, które pokarmy powodują u mnie ten amok, tą wielką jazdę na lodówkę te nieskończone dokładanie na talerz, podjadanie na stojąco przy każdej sposobności, wypróbowanie wszystkiego zanim dotrze na stół. :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: tak, tak, tak własnie postępowałam i zagłuszałam to w sobie, wypieralam ze swojej świadomości koncentrując się na swoich fanntastycznie obmyślanych wymówkach: zła przemiana materii, hormony, sterydy i nie wiadomo jeszcze co. Teraz też zażywam leki a jednak się da i nie mam wielkich głodów:D :D :D :D