Wątek: po co?

Po co chcę schudnąć ?
-mam otyłość I stopnia więc odchudzam się dla siebie.
-kilogramy dodają lat więc odchudzam się dla siebie.
Czego oczekujecie od utraty niechcianych kilogramów?
-będę zdrowsza ,sprawniejsza
-z przyjemnością będę patrzeć na swoje odbicie ...choćby w szybie wystawowej
Czy jesteście pewne, że jęśli zchudniecie tyle ile załozyłyście to będziecie zadowolone?
Tak ogólnie to jestem zadbaną panią w średnim wieku.Zadowoloną ze swojego życia i swojej rodziny i zmiana mojej wagi tych relacji nie zmieni.

Zamieszczone przez alienor

Co z mężem, któremu nie przetłumaczę, że ociekające tłuszczem schabowe wraz z zasmażaną kapusta, jakie przez całe dzeciństwo i młodośc zapodawała mu mamusia są złe?

ja nie tłumaczę zaczęłam zmieniać powoli jadłospis i zmniejszać "tłustość" kotletów, zmieniłam smietanę na jogurt itp. wydaje mi się to skuteczniejsze i nie powoduje utarczek słownych. zazwyczaj nasi bliscy jedzą to, co im podamy.jak im smakuje, nie ma problemu.

a po co? Przede wszystkim dla siebie. Zeby lepiej się czuć, lepiej wyglądac, zeby nie bolały kolanka i kręgosłup, zeby moc bez problemu załozyć skarpetki i nie zmieniać ciagle garderoby na wiekszą. Niestety problem duży jest w tym, ze waga nie doszła np. do 90 i stanęłą. Ona niestety ciagle rośnie. Zaczęłam walczyć,ze masa ciała się nie zwiększała. zatrzymałam i nawet zmniejszyłam. Poczulam się lepiej i fizycznie i psychicznie. więc wiem, ze warto.

Droga Alienor
Wyczytałam z Twojego suwaczka, że ważysz 55 kg. Zapytam ile masz wzrostu przy tych 55 kg Jeżeli teraz masz 55 kg to ile ważyłaś przed ciążą
Napisałaś też, że akceptujesz siebie w pełni Zapytam Dlaczego nie akceptujesz swojego obecnego wieku, tylko tęsknisz za młodością
Ja mam 41 lat 85 kg 164 cm i 3 dzieci Z tego wszystkiego nie akceptuję swojej wagi, jest o 20 kg za duża, zrzucę ją tylko dla zdrowia. Poza tym jestem w pełni zadowolona ze swego życia i radzę Ci uświadomić sobie, że jesteś już w wieku "po ciąży", a Twój wiek "z przed ciąży" już minął może czas to zaakceptować, przestać tracić czas na tęsknoty za młodością i cieszyć się dniem dzisiejszym
Pozdrawiam Cię serdecznie Wiem co czujesz, też przez to przeszłam, a zmiany w żywieniu męża radzę wprowadzać małymi kroczkami, niezauważalnie
Izabela.

Witam!
No, właśnie chyba koleżanki ładnie odpowiedziały "co z rodziną?'
ja także, delikatnie " po paluszku" wprowadzać zaczęłam to, co miało być wprowadzone.
Nikt nie zauważył Najważniejsze, że smakuje )
Pozdrawiam!Napisz jak Ci idzie w "tej" kwestii?

Gorące całuski w zimny poranek
i pozdrowienia dietkowe na cały rozpoczynający się tydzień
Menu:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]