Witam wszystkich, chociaż strasznie mi wstyd.Nigdzie nie wyjechałam, choć miałam takie plany. Dopadła mnie jednak straszna niemoc i niechęć. Po prostu tlukła mniee chandra, doszłam więc do wniosku, że nie powinnam pokazywać się nikomu. W gorszym czasie lubię jak ten zwierzak zaszyć się w norce i lizać rany. A dołowało mnie wszystko, brak efektów w codziennej walce z kaloriami, szarpaczka z mężydłem i chyba najważniejsze syndrom przejścia na emeryturę.
PODSTOLINKO, dzięki serdeczne, staram się nie ograniczać i wychodzić do ludzi, ale czasami to jest bardzo ciężkie. Wczoraj nie poszłam na duże spotkanie z okazji dnia nauczyciela, ale już nie wiem, czy to spowodowała moja dieta, czy fakt,że przeszłam na emeryturę. Połączenie tych rzeczy powoduje,że szalenie mi trudno. Choć strasznie miło jak Pan w tramwaju nie chce uznać mojego biletu ze zniżką. Obiecuję,że zabiorę się za siebie. Pozdrawiam.
Poziomeczko, chyba wszystkie moje problemy zaczęły sie od tego, że nie mogłam wyjechać, jak sobie zapanowałam. Faktycznie tam mi najlepiej mimo,że jestem sama. A nie masz czego zazdrościć, to chałupka 120 letnia, ciągle adaptowana, zapraszam w jej gościnne progi ZAWSZE, to nie czcze pustosłowie. Ciasna ale własna i pokój gościny dla minimum 4 osób zawsze gotowy.Dzisiaj w ramach słodyczy zjadłam sernik z chudego sera, zrobiony na fruktozie. Podejmowałam gości i wszystkim smakował.Ściskam.
Psotulko wstyd powiedzieć siedziałam cały czas w Krakowie, ale nie nadawałam się dla ludzi, w końcu powiedziałam sobie dość. Poszłam do fryzjera w ramach poprawy samopoczucia i mam nadzieję, że te doły już minęły i znowu będę tu aktywna. Ale Tobie dziękuję w sposób szczególny, bo wchodziłam na stronę i widziałam, że ważne jest dla Was, że gdzieś zniknęłam, bardzo mi to pomogło, serdeczne dzięki.
Franelciu, zaraz wchodzę na Twoją stronę i trochę się rozpiszę, dzięki za podtrzymanie mnie na duchu. Ściskam serdecznie.
Misialku, wiem jak trudno odmawiać w piątek byłam na zaległych imieninach i nie potrafiłam odmówić sobie niczego. Jaki wymiar to miało dla mnie nawet nie chcę pisać. Ale Podstolinka ma rację, musimy być z ludźmi i w tym wszystkim egzystować jak się tego nauczę to będzie łatwiej. Niestety na razie się na to nie zanosi. Ja w tym wszystkim jestem podobna do Krysial, jak widzę to koniec... Pozdrawiam wszystkich serdecznie, jak na sowę przystało wieczorową porą.